Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
30/12/2016 - 17:00

W Nowym Sączu ponad połowa gimnazjalistów pije alkohol, który sama sobie kupuje!

52 procent młodzieży gimnazjalnej z Nowego Sącz nie dość, że pije alkohol to jeszcze część uczniów sama sobie go kupuje. To dane, z którymi zapoznali się sądeccy radni podczas czwartkowej sesji przy podejmowaniu programu przeciwdziałania alkoholizmowi. Z powodu sprzedaży alkoholu nieletnim odebrano jednak jedynie dwie koncesje.

Ale na tym nie koniec tych hiobowych wieści. Jak czytamy w dokumencie przedstawionym radzie: -  52% uczniów szkoły gimnazjalnej, 72% ponadgimnazjalnej oraz 71% badanych studentów wskazało na kupowanie alkoholu przez starszych kolegów. 52% uczniów szkoły ponadgimnazjalnej, 43% studentów oraz 17% uczniów gimnazjum stwierdziło, że młodzież niepełnoletnia sama sobie kupuje alkohol.

30-31% uczniów z każdej grupy szkolnej uznało, że osoby niepełnoletnie proszą obcych ludzi pod sklepem o pomoc, a po 32% uczniów gimnazjum i studentów, a także 26% uczniów szkoły ponadgimnazjalnej, iż podkradają alkohol rodzicom w domu.

Jako pierwsza w dyskusji zabrała głos radna Teresa Krzak, która zaapelowała do sądeczan o większą wrażliwość społeczną i o reagowanie na to, gdy ktoś w ich obecności sprzedaje alkohol nieletnim lub nietrzeźwym. Krzak opisała sytuację, w której sama była świadkiem podobnie zdecydowanej postawy w jednym  z sądeckich sklepów. Przekonywała, że gdyby tę postawę podzielało więcej sądeczan, to statystki wyglądałyby zupełnie inaczej.

Zobacz też: Nowy Sącz: Kto będzie sprzedawał alkohol w mieście?

Na co zabrał głos radny Grzegorz Fecko i od dyrektora Wydziału Zdrowia, który pilotuje program zażądał podania raz jeszcze informacji: ile w mieście działa punktów sprzedaży alkoholu i ile przeprowadzono w nich kontroli i ile koncesji odebrano w ich efekcie

Grzegorz Chochla raz jeszcze przytoczył dane: - Nowym Sączu działa 240 sklepów z alkoholem i 70 punktów sprzedaży bezpośredniej (punktów gastronomicznych, restauracji itp. – dop. red.). Jest ich tyle, że nie ma w nich tłoku, ale nie ma też do nich kolejek.

Przechodząc do odpowiedzi na kolejną część pytania Fecko zastrzegł, że Komisja zajmująca się w Nowym Sączu problemami alkoholowymi z ramienia Urzędu Miasta musi – w ślad za ustawą – informować podmiot o kontroli na tydzień przed jej przeprowadzeniem. Takich kontroli było w tym roku zaledwie kilkanaście a w ich efekcie dwaj przedsiębiorcy stracili koncesję właśnie za sprzedaż alkoholu nieletnim lub nietrzeźwym.

Fecko ta odpowiedź nie satysfakcjonowała. Zdecydowanie zdegustowała go ilość kontroli. – Statystycznie przypada jedna kontrola jednego punktu raz na siedemnaście lat. Czyli de facto kontroli nie ma.

 Chochla raz jeszcze podkreślił, że kontrole komisji mijają się zazwyczaj z celem, bo uprzedzony podmiot nie będzie sprzedawał alkoholom młodzieży w dniu kontroli. Szef Wydziału Zdrowia podkreślił, że zgodnie z odgórnymi przepisami niezapowiedziane kontrole mogą przeprowadzić jedynie policjanci.

Głos zabrał też Józef Gryźlak, który komentował, że samorządy powinny się domagać zmiany prawa, bo zmuszanie kontrolujących nie tylko z samorządów, ale również na przykład sanepidu jest abstrakcją zupełnie nieprzystającą do obecnej rzeczywistości.

Radny Józef Hojnor z kolei podniósł, że mniej pieniędzy na akcje profilaktyczne powinno się wydawać na pikniki dla dzieci a więcej na przykład na organizację czasu wolnego dla samych alkoholików. Zastrzegł jednocześnie, że nie wolno zapominać, że  alkoholizm to choroba. Inni radni natychmiast skontrowali – alkoholicy nie będą chcieli z tego skorzystać. Fecko z kolei stwierdził,  że największa ilość środków na profilaktykę musi być skierowana wprost do młodzieży gimnazjalnej jako to najbardziej zagrożonej.

Ostatecznie radni program na przyszły rok przyjęli jednogłośnie.

Zobacz też: Piją dziennikarze i prywaciarze. Kto jeszcze nadużywa?

O zdanie w sprawie pijącej młodzieży poprosiliśmy jednego z sądeckich sprzedawców. – Często jest tak, że do sklepu przychodzi kilka młodych osób, część od razu wygląda na nieletnich ale do kasy podchodzi ten, co dowód osobisty już ma. Jak raz towarzystwo mimo wszystko pogoniłem, to teraz smarkateria czeka za drzwiami – usłyszeliśmy.

- Dlatego uważam, że podobnie jak w Stanach Zjednoczonych alkohol w Polsce powinien być sprzedawany od 21 roku życia. 18-latek jeszcze się z gimnazjalistą koleguje, ale już 21-latek na pewno nie – kwituje mężczyzna.

Ewa Stachura [email protected] Fot.: archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu