W godzinę uzbierała dwa koszyki borowików i kozaków
Pani Kasia z Nowego Sącza potrzebowała w sobotę godzinę na uzbieranie dwóch koszyków grzybów.
- Wyskoczyłam na chwilę do znanego sobie lasku w okolicy Librantowej, nie zdradzę gdzie dokładnie, w każdym razie pięć minut jazdy samochodem od mojego domu, a mieszkam na Przetakówce i oto co przyniosłam! - chwali się nasza Czytelniczka swoja zdobyczą, a na dowód przysłała zdjęcia.
- Pierwszego grzyba spotkałem zaraz przy samochodzie, mało go nie rozdeptałem, a potem co krok to prawdziwek lub kozak – dodaje.
Aura w ostatnich dniach wybitnie sprzyja grzybom: słońce i deszcz na przemian.
Zobacz też: Wysyp grzybów w Beskidzie Wyspowym
(s), fot. Czytelniczka