Tablica o antykomunistycznej partyzantce pod Halą Łabowską [video]
W uroczystości wzięło udział kilkadziesiąt osób, także spoza Sądecczyzny. Obecni byli kapłani: ks. por. Tomasz Szewczyk, kapelan Wojska Polskiego, posługujący w parafii Mordarka; o. Bogdan Całka SI, dyrektor Bursy Jezuickiej im. Ks. Władysława Gurgacza w Nowym Sączu; brat Jerzy Pająk z zakonu kapucynów, kapelan środowisk niepodległościowych z Krakowa; o. Wiesław Pawłowski SI, opiekun Duszpasterstwa Ludzi Pracy przy Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Sączu.
Wśród najzacniejszych gości – jedni z ostatnich członków PPAN: kpt. Stefan Kulig i Zbigniew Obtułowicz, prezes oddziału Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Nowym Sączu.
Były obecne poczty sztandarowe: Nadleśnictwa Piwniczna Lasów Państwowych, Związku Żołnierzy AK, Gimnazjum im. Andrzeja Buchmana ps. „Korsak” w Barcicach, harcerzy I Starosądeckiej Drużyny „Leśni” im. ks. W. Gurgacza.
Z Krakowa dotarł niezmordowany Józef Wieczorek, dokumentalista uroczystości organizowanych przez środowiska niepodległościowe w Małopolsce (korzystamy ze zdjęć Pana Józefa i zamieszczamy link do jego video).
Wśród obecnych nie zabrakło Mariana Ryby z zarządu Powiatu Nowosądeckiego, który od dawna w środowisku krynickim kultywuje pamięć o PPAN i ks. Wł. Gurgaczu. Był niezawodny Mariusz Szewczyk z synem Kacprem z Niskowej, dotarli przedstawicieli Klubu Gazety Polskiej w Nowym Sączu, także Krzysztof Żyłka, wiceprezes STBS, i radny Nowego Sącza Grzegorz Fecko.
Sygnaliści myśliwscy Nadleśnictwa rozpoczęli uroczystość sygnałem „Zbiórka”, po czym zebrani odśpiewali hymn państwowy. Tablicę odsłonili: prezes ZŻAK Zbigniew Obtułowicz i Nadleśniczy Stanisław Michalik. Tablicę poświęcił o. Bogdan Całka SI.
Zbigniew Obtułowicz podziękował w imieniu ZŻAK Nadleśnictwu za postawienie tablicy, wyrażając nadzieję, że utrwalając pamięć tych, którzy odeszli, będzie ona służyć wszystkim, którzy odwiedzą to miejsce.
Nadleśniczy Stanisław Michalik przypomniał znaczenie polskich lasów w dziejach narodu polskiego, w tym rolę leśników w tworzeniu PPAN. Leśnikiem był dowódca Stanisław Pióro „Emir” i Tadeusz Ryba „Jeleń”. Nadleśniczy zadeklarował wierność polskich leśników dla idei upamiętniania i utrwalania pamięci o ważnych wydarzeniach, które miały miejsce na terenach powierzonych im pod opiekę. Wspomniał o pomocy Macieja Śliwy – historyka z Krakowa, który swoimi badaniami pomógł opracować tekst tablicy.
Stanisław Michalik mówił także o pomyśle odtworzenia dla celów edukacyjnych przynajmniej części wyposażenia bazy partyzanckiej PPAN. „Naród, który traci pamięć, traci niepodległość” – przypomniał słowa Jana Pawła II nadleśniczy, podziękował za liczne przybycie na uroczystość, zwłaszcza młodzieży.
Głos zabrała także Roksana Szczypta-Szczęch z krakowskiego Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN. Podziękowała inicjatorom i wykonawcom tablicy. Poparła pomysł odtworzenia bazy partyzanckiej, co powinny, jej zdaniem, poprzedzić badania archeologiczne.
Leszek Zakrzewski, prezes Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego w Nowym Sączu powiedział, że PPAN był oddziałem antykomunistycznej partyzantki o najwyższym poziomie moralnym, nad czym czuwał jego duchowy przywódca ksiądz Gurgacz. Zakrzewski wyraził nadzieje, że starania o beatyfikację kapelana PPAN zostaną w Kościele doprowadzone do finału, ponieważ ten niezwykły kapłan na to zasługuje.
- PPAN przeciwstawił się nieprawej i nielegalnej władzy narzuconej wbrew woli narodu przez sowieckiego okupanta. – mówił prezes sądeckiego PTH. - Członkowie oddziału byli autentycznymi reprezentantami społeczeństwa – pochodzili ze wsi i małych miasteczek i to oni pragnęli uchronić idee chrześcijaństwa, katolicyzmu i prawdziwej niepodległość Polski. PPAN to jeden z najświetniejszych symboli walki i oporu powstania antykomunistycznego. Takie miejsca jak to, służą informowaniu skąd wyrastamy, co jest naszym dziedzictwem, co powinniśmy przekazywać następnym pokoleniom.
Ku pamięci partyzantów odegrano fanfarę, po czym głos zabrał ks. kapelan Tomasz Szewczyk.
- Słowo jest wielkim nośnikiem nie tylko cywilizacji, kultury ale także wielkiego ducha ludzkiego, ducha niepodległego- mówił. - Słowo, którego słuchamy jest nośnikiem dużego objawienia, bo to ze słuchania rodzi się wiara. Znajdujemy się na miejscu, gdzie świętej pamięci. ksiądz Władysław Gurgacz poprzez słowo, podtrzymywał i podnosił ducha, wiarę w Boga ale także i wierność Ojczyźnie, wierność największym ideałom, ale przede wszystkim umiłowanie cnoty, predyspozycji do czynienia dobra. Miejsce to dla księdza Gurgacza i wszystkich tych, którzy tworzyli PPAN stało się domem, stało się domem jakże pięknym i jakże ważnym. I stało się też domem Bożym, bo tu były odprawiane Msze święte, tutaj się wszyscy modlili, na tym miejscu podnosili swoje serce ku Bogu i wielką tęsknotę za prawdziwym pokojem, prawdziwą radością, nadzieją. Te ich pragnienia i te ich tęsknoty nie poszły na marne, bo stały się modlitwą, tak samo jak nasze dzisiejsze spotkanie jest nie tylko spotkaniem edukacyjnym, patriotycznym. Nasza postawa zasłuchania, stanięcia na tym miejscu, może nawet bez słów, w ciszy, to też jest modlitwą, za tych ludzi, którzy tutaj, w tym momencie dla nas są najważniejsi, za tych, którzy są obecni – by pamięć i tożsamość nieustannie w nas trwały – zakończył ks. Tomasz Szewczyk.
Słowo do zebranych wygłosił także br. Jerzy Pająk:
- Ksiądz Władysław Gurgacz oddał swoje życie dobrowolnie; wcale nie musiał zginąć, mógł się ukrywać ale on doskonale wiedział, że on, który był dany pewnej drużynie, partyzantom, był również dla nich – poświęcił się dla nich. I nie mogło tak być, że oni byli złapani, byli skazywani, a on się mógł spokojnie ukrywać. Wiedział, że wartość jego życia jest w dawaniu drugiemu człowiekowi siebie. Tak jak sól. Sól nie ma żadnej wartości gdy jest w worku – sama w sobie nie ma żadnej wartości. Dopiero wtedy, gdy jest zużyta, zmieszana z czymś, dodana, wtedy ta sól nabiera wartości – i smakowych, i konserwuje. Tego właśnie dokonał ksiądz Władysław Gurgacz i dlatego mamy pełne prawo oczekiwać, że ojcowie jezuici podejmą tę pracę, bo to od nich zależy, że ci młodzi doczekają się tego momentu, że będzie beatyfikacja albo może kanonizacja, jako, że jest to męczennik – to nie jest zwykły wyznawca, tylko męczennik ale o to trzeba się modlić, o to, żeby takie postacie ukazywać młodym pokoleniom.
Przedstawiciel Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – Stowarzyszenia Społeczno – Kombatanckiego Obszar Południowy z Krakowa, z pomocą harcerza, kapitana Kuliga i Zbigniewa Obtułowicza, pobrał woreczek ziemi z miejsca uświęconego walką PPAN. Gruda ziemi opatrzona odpowiednim certyfikatem, z podpisami świadków, zostanie wykorzystana przy budowie pomników i innych upamiętnień.
Spotkanie zakończyli sygnaliści sygnałem „Darz bór”.
Następnie zebrani udali się pojazdami terenowymi do Łomnicy, gdzie Nadleśnictwo zorganizowało poczęstunek dla gości. Rozdawano pamiątkowe opracowanie o ks. Gurgaczu i album wydany przez IPN.
**
Marii Lebdowiczowa, poetka z Piwnicznej, wieloletnia redaktor miesięcznika „Znad Popradu”, bratanica dowódcy PPAN Stanisława Pióry „Emira” przysłała nam wiersz, ułożony specjalnie na sobotnią uroczystość odsłonięcia tablicy edukacyjnej PPAN.
- Miałam go odczytać w czasie spotkania, na którym bardzo pragnęłam być. Niestety, warunki pogodowe (upał) i zdrowotne wykluczyły taką możliwość – usprawiedliwiała się Pani Maria i dodała w mejlu:
„Miejsce odwiedziłam kilka razy, jest mi bardzo bliskie ze względów rodzinnych - tam spędzili ostatnie miesiące życia mój stryj Stanisław Pióro, "Emir", mój bardzo bliski kuzyn Mietek Rembiasz, kilku znajomych młodych ludzi z Nawojowej...”.
Pamięć
-Odsłonięcie tablicy pamiątkowej w miejscu bunkra –ziemianki żołnierzy PPAN ,tablicy ufundowanej przez Nadleśnictwo Piwniczna. W dniu 25 czerwca 2016 roku
Tamtego lata – jak dziś – las o świcie pojaśniał
I rozproszył nocne lęki tych, co w ciasnocie ziemianki- bunkra
Sen śnili krótki niespokojny
Ptak przebudzony rannym brzaskiem
Pobudkę zagrał gdzieś w gęstwinie
Zielono rośnie ją powtórzyły wysokie buki pod Łabowską -
Synom tej ziemi – żołnierzom wolnym
Których przygarnął las beskidzki.
Tamtego lata…
Tamtego lata wstawali o świcie
By kiedy zorze wstają pokłon wyśpiewać Bogu Stwórcy
I Matce oddać się w opiekę.
Posłuchaj – ten las pamięta harmonię głosów
Młodzieńczych głosów Adama, Leona, Tadeusza, Franciszka
Stanisława, Juliana, Mieczysława… przyciszony śpiew oddziału,
Co w leśnej głuszy znalazł azyl.
I wyjątkowy, i jedyny: Introibo ad altare Dei
(przystąpię do ołtarza Bożego)
Ofiarę świętą zwiastujące słowa kapłańskie Władysława
Którego Ojcem nazywali.
I śmiech młodzieńczy las pamięta
Wszak byli młodzi… byli młodzi.
W leśnym azylu ukryli marzenia, wszystkie nadzieje i miłości
I pewną wiarę, że dla Ojczyzny
muszą los dźwigać tułaczy.
Dziś na ścieżkach zarosłych i tajemnych duktach
Szukasz ich śladów i zdarzeń minionych,
W historię wieku trudnego odeszłych.
Popatrz , czyjeś kroki zdeptały świeżą zieleń poszycia,
rosy srebro strząsnęły z gałązek krzewiny.
Może to tropy myśliwego, co się zakradał pod wiatr bezszelestnie
By ze zdobyczą powrócić, kocioł żołnierski napełnić.
A tam pod górę ślady innych kroków,
Które zdążały w niepowrotną drogę,
We wrzosowiska na Kokuskich Górach -
Śmiertelną pościel żołnierza -wygnańca… .
W ten las wpisali swoje wierne trwanie
I swoją wierną służbę ideałom
Wpisali w dzieje dręczonej ojczyzny.
Między drzewami wieczorną porą
wędrują cienie mgłami spowite.
Gdy przywołuję ich imiona
W zieleń doliny odpływają
snując opowieść o zdarzeń biegu,
o niepowrocie czasu co minął,
o miejscu, które domem im było -
zanim spełnili wyroki losu - ludzkim ulegli, boskim się poddali?
Zanim dla ojczyzny i wiary ojców
wolność lub życie złożyli.
Dziś ty, który nie uciekasz,
Który żyjesz spokojny o dzisiaj i jutro
tu na tym miejscu lat dziesiątki po nich
stawiasz kolejny znak – drogowskaz przyszłym pokoleniom.
Utrwalasz pamięć czasów pogardy i silniejszej dumy
co uchroniła przed ducha niewolą.
Zadaną przez historię wypełniasz powinność -
świętą powinność pamiętania.
Maria Lebdowiczowa
(s), fot. i video Józef Wieczorek
Obejrzyj: