Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
24/09/2015 - 08:50

Super menadżer Sowa, czyli kto daje i odbiera ten…dostaje ordery

Za swoją wieloletnią pracę na rzecz samorządu terytorialnego marszałek Małopolski Marszałek Marek Sowa otrzymał Odznakę Honorową . Order do marszałkowskiej piersi przypiął sam minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki. Czy mieszkańcy Sądecczyzny złożyliby Sowie gratulacje?

- Sprawne państwo to sprawni ludzie. A samorząd będzie dobrze funkcjonował, gdy będą nim zarządzać sprawni menadżerowie, dobrzy samorządowcy – mówił podczas orderowej uroczystości minister Andrzej Halicki, który oprócz marszałka Sowy wyróżnił także i radnych wojewódzkich: Kazimierza Barczyka, Bolesława Łączyńskiego oraz Romana Ciepielę - wicemarszałka województwa małopolskiego w poprzedniej kadencji, a obecnie prezydenta Tarnowa.

Jak menadżerskie zdolności marszałka Sowy oceniają mieszkańcy pokazuje awantura wokół jego decyzji o likwidacji z rozkładu jazdy pociągów sześciu połączeń kolejowych na trasie Kraków – Nowy Sącz – Krynica oraz szykowana na 2 października demonstracja kolejarzy i Sądeczan przeciwko polityce dyskryminacji regionu. Bo Sowa jednym daje innym zabiera. Zabrał Sądecczyźnie, ale jednocześnie obiecał uruchomić osiem połączeń z Oświęcimia przez Skawinę do Krakowa. Tak się składa, że to okręg wyborczy Marka Sowy, który z listy Platformy Obywatelskiej kandyduje do Sejmu. W mieszkańcach Sądecczyzny nie pora pierwszy gotuje się krew. Były także awantury z powodu zlikwidowania jednostki Straży Granicznej, Sanepidu i wyprowadzenia z Nowego Sącza dyspozytorni pogotowia ratunkowego, co przyczyniło się do ludzkich tragedii.

Odznaki Honorowe za Zasługi dla Samorządu Terytorialnego minister Halicki wręczył małopolskim samorządowcom podczas dwudniowej (23-24 września) konferencji z cyklu „Sprawne państwo” z udziałem polityków naukowców i samorządowców. Osią dyskusji są kierunki reformowania polskiego samorządu terytorialnego.

- Jest to okazja do wymiany poglądów na temat aktualnego wykorzystania przez samorządy środków pochodzących z funduszy unijnych oraz przyszłości finansowania polityki regionalnej w naszym państwie - czytamy na stronie internetowej urzędu marszałkowskiego.  - Jedną z możliwości jest prowadzenie jej na dotychczasowych zasadach, w uprzywilejowanej pozycji stawiając pięć województw (cztery województwa  z tzw. ściany wschodniej: warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie oraz województwo świętokrzyskie), które są najsłabiej rozwiniętymi regionami w Polsce. Inna możliwość przyszłej polityki regionalnej oznacza położenie nacisku na wzrost metropolitalnej roli miast.

Pytanie, czy Nowy Sącz korzysta na metropolitalnej roli miast, forsowanej przez rządową koalicję PO-PSL ? Od ośmiu lat ten kierunek rozwoju, na którym korzystają tylko duże ośrodki, kontestuje prawicowa opozycja. Warto w tym miejscu przytoczyć wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który jeszcze jako poseł Prawa i Sprawiedliwości w styczniu 2014 podczas konferencji z cyklu „Sądecka Agora” Wyższej Szkole Biznesu wygłosił na temat wykład.

- Środki finansowe na rozwój trafiają do dużych ośrodków miejskich za czym niestety nie idzie - co zakłada koncepcja metropolitalnej roli dużych miast - „promieniowanie”, rozwoju na mniejsze ośrodki. Polska prowincja wyludnia się w zastraszającym tempie. Jej mieszkańcy w poszukiwaniu pracy masowo wyjeżdżają do dużych miast  lub emigrują za granicę - podkreślał Duda. - Dyfuzyjno-polaryzacyjny model nie sprawdził się nie tylko w Polsce, ale także w krajach Ameryki Południowej,  gdzie - jak mówił- Duda doprowadził do gospodarczej zapaści małych ośrodków, a w konsekwencji ich wyludnienia. Dziś z trudem próbuje się ten proces odwrócić na przykład w Brazylii, gdzie  realizuje się program stawiający na rozwój prowincji.

Punktem wyjścia godzinnego wykładu Dudy było odwołanie się do unijnej zasady zrównoważonego rozwoju zawartej w traktacie Unii Europejskiej. W założeniu, zasada ta jest podstawą funkcjonowania UE i wyznacznikiem innych obowiązujących na jej terenie zasad,  takich jak wolny wybór miejsca pracy, zamieszkania, co w konsekwencji ma sprzyjać podstawowemu celowi - podniesieniu poziomu życia wszystkich obywateli Wspólnoty Europejskiej.

Fundusze Europejskie - tłumaczył Duda - w założeniu miały być Planem Marshala II , prowadzącym do zrównoważonego  rozwoju krajów byłego bloku wschodniego,  które przez ponad 50 lat komunizmu przeżyły cywilizacyjną zapaść. Unijna zasada zrównoważonego rozwoju jest podstawową determinantą, od realizacji której zależy to czy kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska będą krajami  w pełni nowoczesnymi.

Jak zauważył Duda o zasadzie zrównoważonego rozwoju mówi także Art 5 Konstytucji  Rzeczpospolitej, przez co pojęcie to staje się pojęciem  prawnym i ustawowym. Zasada zrównoważonego rozwoju – tłumaczył Andrzej Duda - ma wymiar praktyczny. Zakłada ona, że miejsce zamieszkania, na przykład prowincja pojmowana w sensie geograficznym,  nie może ograniczać możliwości rozwoju.  Państwo powinno więc realizować taki model, który sprzyja rozwojowi infrastruktury drogowej,  komunikacji regionalnej, szkolnictwa, czy kultury, nie tylko w dużych miastach, ale także w i w mniejszych ośrodkach. W ten sposób te ostatnie stają się miejscem atrakcyjnym dla inwestorów,  mieszkańcy mają możliwość zawodowego rozwoju, tam płacą podatki i przyczyniają się do wzrostu zamożności swojego regionu.

Ten przedstawiony w uproszczony sposób mechanizm z powodzeniem działa w zamożnych krajach Europy Zachodniej, gdzie mieszkanie na tzw. prowincji staje się kwestią wyboru, a nie przymusu. Mieszkańcy dużych miast często wyprowadzają się do mniejszych miejscowości. Dzięki dostępowi do nowoczesnych technologii, dobrej komunikacji  realizują się zawodowo i materialnie. Czy tak jest w Nowym Sączu?

Agnieszka Michalik

Fot. UMWM







Dziękujemy za przesłanie błędu