Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
15/08/2016 - 18:10

Rekonstrukcja historyczna w Miasteczku Galicyjskim [Zdjęcia]. Kim byli Cichociemni?

W poniedziałek 15 sierpnia, w ramach obchodów Święta Wojska Polskiego, w Miasteczku Galicyjskim w Nowym Sączu odbył się Rodzinny Festyn Patriotyczny.

W programie uroczystości znalazł m.in. pokaz walki wręcz Związku Strzeleckiego Strzelec, musztra i koncert Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej.

Prawdziwym hitem okazała się inscenizacja historyczna "Śladami Cichociemnych w okupowanej Polsce" w wykonaniu rekonstruktorów z Polskiego Towarzystwa Historycznego. Rodzinny Festyn Patriotyczny rozpoczął się o godz. 12, a początek inscenizacji historycznej nastąpił o godz. 16.

Na inscenizację czekały setki sądeczan. Parkingi wprost zapchne były autami. Scenariusz był taki: grupa cichociemnych, zrzucona w innym niż przewidziane miejscu, musi stoczyć nieprzewidzianą potyczkę ze zmotryzowanym oddziałem Niemców. Uczestników inscenizacji otrzymali gorące oklaski. Zobacz zdjęcia u dołu artykułu.

O tym, kto to byli Cichociemni i dlaczego warto o nich pamiętać napisał specjalnie dla Sądeczanina ppor. rez. Paweł Terebka, czołowy sądecki rekonstruktor historyczny, który jak na zawołanie wciela się w żołnierzy różnych epok i formacji. 

Najchętniej odgrywa rolę partyzanta drugiej, antykomunistycznej konspiracji, czyli Żołnierza Wyklętego. Pan porucznik zdradza naszym Czytelnikom także scenariusz poniedziałkowej inscenizacji i pisze, komu będzie dedykowana...    

**
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjął uchwałę o ustanowieniu roku 2016 - Rokiem Cichociemnych. W 1941r. miał miejsce pierwszy zrzut w okupowanej Polsce cichociemnych – zatem aktualnie mija 75. rocznica tych wydarzeń.

Cichociemni, czyli żołnierze polscy szkoleni w Wielkiej Brytanii do zadań specjalnych, wysyłani byli do okupowanej Polski początkowo z Wielkiej Brytanii, a następnie, od końca 1943r., z bazy we Włoszech. Wszyscy byli ochotnikami. Organizacją ich przerzutów zajmowała się polska sekcja brytyjskiego Kierownictwa Operacji Specjalnych SOE (Special Operations Executive).

Pierwszy zrzut, noszący kryptonim "Adolphus", miał miejsce w nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. Na pokładzie brytyjskiego dwusilnikowego samolotu Whitley znalazło się trzech polskich skoczków: kpt. Stanisław Krzymowski ("Kostka"), por. Józef Zabielski ("Żbik") oraz kurier Czesław Raczkowski ("Włodek"). Po wielu godzinach niebezpiecznego lotu, którego trasa przebiegała bezpośrednio nad Niemcami, spadochroniarze zostali zrzuceni nie - jak planowano - pod Włoszczową w Kieleckiem, lecz na Śląsku Cieszyńskim pod Skoczowem, na terenach włączonych do Rzeszy.

Pierwszy przerzut cichociemnych do okupowanej Polski miał charakter eksperymentalny. Trasę przelotu uznano za zbyt niebezpieczną i na dziewięć miesięcy przerwano loty. Po wznowieniu misji do lotów nad Polskę wykorzystywano specjalnie przystosowane do tego typu zadań samoloty Halifax.

Zmieniono również trasę przelotu, która przebiegała odtąd nad Danią lub Szwecją. Pod koniec 1943 r. baza przerzutów do Polski została przeniesiona na południe Włoch do Brindisi. W sumie w rekrutacji prowadzonej od lata 1940 do jesieni 1943 r. do służby w roli cichociemnych zgłosiło się 2413 oficerów i podoficerów Polskich Sił Zbrojnych. Ogółem przeszkolono 606 osób, a do przerzutu zakwalifikowano łącznie 579 żołnierzy i kurierów.

Ostatniego zrzutu dokonano 27 grudnia 1944 roku. Od 15 lutego 1941 r. do 26 grudnia 1944 r. zorganizowano 82 loty, w czasie których przerzucono do Polski 316 cichociemnych (jeden z nich skakał dwukrotnie), wśród których znalazła się jedna kobieta - Elżbieta Zawacka "Zo". W ramach wspomnianych zrzutów do kraju wysłano także 28. kurierów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Spośród 316 cichociemnych dziewięciu zginęło przed dotarciem do celu: trzech poniosło śmierć z powodu rozbicia się samolotu u wybrzeży Norwegii, trzech innych zostało zestrzelonych nad Danią, a trzem skoczkom nie otworzyły się spadochrony.

W okupowanej Polsce cichociemni wchodzili w skład kierownictwa KG AK, byli żołnierzami Wachlarza, Związku Odwetu, Kedywu, zajmowali się szkoleniem, wywiadem, walczyli w oddziałach partyzanckich, uczestniczyli w sabotażu i działaniach dywersyjnych we wszystkich okręgach AK. W Powstaniu Warszawskim walczyło 91 cichociemnych, poległo 18 z nich.

W czasie wojny zginęło w sumie 103 cichociemnych. Dziewięciu zostało zamordowanych przez władze komunistyczne w powojennej Polsce.

Sytuacja w okupowanym kraju rodziła zapotrzebowanie na spadochroniarzy w określonych specjalnościach, w jakich należało ich przeszkolić przed oddaniem skoku. Ze względu na specjalność, w jakiej zostali przeszkoleni, można wyodrębnić 3 grupy skoczków. Oto one:

- najliczniejsza grupa skoczków, przeznaczonych do zadań bieżących. Znaleźli się tu specjaliści wywiadu, dywersji, łączności oraz oficerowie sztabowi. Wśród nich tak rzadkie specjalności jak dywersja techniczna, wywiad morski, mikrofotografia, "czarna propaganda", czy fałszerstwo dokumentów.
- skoczkowie, którzy mieli odegrać istotną rolę w przygotowaniach do powstania powszechnego oraz w odtwarzaniu Sił Zbrojnych w Kraju. Byli to, więc lotnicy, instruktorzy oraz oficerowie sztabowi, łączności i broni pancernej, dowódcy, a nawet lekarze.
- ostatnią grupę stanowią kurierzy i emisariusze polityczni Ministerstwa Spraw Wewnętrznych do Delegatury Rządu. Część z nich znalazła przydziały w konspiracji wojskowej, Ak, lub BCh.

Cichociemni skakali na spadochronie typu Irvin QD. Spadochron składał się z okrągłej czaszy wraz z linkami, uprzężą i dwwoma pokrowcami. Czasza o średnicy ok. 8 m była wykonana z najwyższej jakości tkaniny jedwabnej o wytrzymałości 18 kG/cm2.

Składała się z 28 trójkątnych płatów, zszytych jedwabną nicią o wytrzymałości 305 kG. Pomiędzy płatami materiału wszyte było 14 jedwabnych linek, więc z czaszy zwisało 28 końcówek. Linki po 7 mocowano do każdej z 4 szelek nośnych, które opinały ciało spadochroniarza, a te łączyły się za pomocą metalowych elementów. Po wyskoczeniu z samolotu spadochron otwierał się po ok. 2 sek., co było równoznaczne z przebyciem przez skoczka 45-50m. Po rozłożeniu spadochron mierzył ok. 12,5 m od wierzchołka czaszy do szelek. Prędkość opadania wynosiła od 4 do 4,5 m/sek.

Cichociemni stanowili elitę Polskich Sił Zbrojnych. W związku z tym w nadchodzące Święto Wojska Polskiego 15 sierpnia bieżącego roku widzimy konieczność upowszechniania wiedzy o osiągnięciach i poświęceniu cichociemnych.

Zapraszamy zatem do wspólnego świętowania na terenie Miasteczka Galicyjskiego w Nowym Sączu, gdzie odbędzie się dynamiczny pokaz działania taktycznego w wykonaniu związku strzeleckiego, pokaz musztry paradnej w wykonaniu Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej, gdzie motywem przewodnim będą właśnie cichociemni i z tej okazji przygotowaliśmy inscenizację historyczną „Śladami cichociemnych w okupowanej Polsce”.

Współcześnie kontynuatorami działań cichociemnych są żołnierze specjalnej jednostki wojskowej GROM. Na wszystkich przybyłych gości, tych dużych i małych, młodszych i starszych, czeka mnóstwo atrakcji, w tym zwiedzanie wystawy pt. „Umundurowanie i odznaczenia Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie” przygotowanej przez Muzeum Okręgowe, a ponadto bezpłatne zwiedzanie Miasteczka Galicyjskiego w ramach promocji przestrzeni historycznej.  

Scenariusz inscenizacji zakłada…
że jest rok 1944, na terenie okupowanej Polski nadal trwa wojna, nieopodal małego miasteczka dochodzi do zrzutu cichociemnych… nie do końca w zaplanowanym miejscu… odbioru zrzutu ma dokonać miejscowy oddział partyzantów, tymczasem napotykają na zmotoryzowany oddział żołnierzy niemieckich…
jak zakończy się ta historia?, dowiedzą się Państwo odwiedzając 15 sierpnia Miasteczko Galicyjskie w Nowym Sączu. Szczegóły na plakacie.

Prywatnie chciałbym zadedykować niniejszą inscenizację historyczną koledze Markowi Dąbrowie z Nowego Sącza, który zmarł około pół roku temu. Marek, od zawsze miłośnik historii wojen i wojskowości, o bogatych korzeniach rodzinnych związanych z 303 Dywizjonem Myśliwskim, trenował strzelectwo sportowe, pasjonat i kolekcjoner militariów, kiedyś właściciel motocykla wojskowego M-72 z którym wspólnie przemierzaliśmy Małopolskę i Podkarpacie po polach bitewnych rekonstrukcji historycznych.

Z pewnością 15 sierpnia będzie gdzieś tam z góry oglądał naszą inscenizację. Na zdjęciu w niemieckim czołgu oraz z kolegą ze szkolnej ławki, wójtem Rytra Władysławem Wnętrzakiem, podczas inscenizacji historycznej „Bitwa o Rytro 1939r.”, której dwie edycje miały miejsce w 2009 i 2010 r. w Rytrze.

ppor. rez. mgr Paweł Terebka     

**

ROTA ARMII KRAJOWEJ
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej, przysięgam być wierny Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej. Stać nieugięcie na straży Jej honoru, o wyzwolenie z niewoli walczyć ze wszystkich sił aż do ofiary mego życia. Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, Naczelnemu Wodzowi i wyznaczonemu przezeń Dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało. Tak mi dopomóż Bóg.

ROTA PRZYSIĘGI ŻOŁNIERZY ODBIORU ZRZUTÓW
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny, jako żołnierz powołany do służby specjalnej przysięgam, że poświęconego mi sprzętu, poczty i pieniędzy strzec będę nie tylko jako dobra państwowego ale i jako środków i pieniędzy przeznaczonych dla odzyskania wolności Ojczyzny, a tajemnicy służby specjalnej dochowam, nawet wobec moich przełożonych i kolegów w konspiracji i nie zdradzę jej nikomu, aż do końca wojny. Tak mi Panie Boże dopomóż.

Inscenizacja historyczna i piknik patriotyczny w Miasteczku Galicyjskim










Dziękujemy za przesłanie błędu