Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
06/12/2015 - 20:50

Ratusz zbojkotował jubileusz PTH. Odznaczenia od starosty

Jubileusz 60-lecia obchodzili w minioną sobotę (5 grudnia) w Ratuszu Staromiejskim w Miasteczku Galicyjskim w Nowym Sączu członkowie i sympatycy Polskiego Towarzystwa Historycznego, jednej z najstarszych i najszacowniejszych organizacji sądeckich. Były kwiaty, odznaczenia i wspomnienia. – Sądecki PTH to jeden z czterech najlepszych oddziałów w Polsce – chwalił prof. Andrzej Chwalba, historyk z UJ, reprezentujący zarząd krajowy PTH. Rzucała się w oczy nieobecność na uroczystości jakiegokolwiek przedstawiciela sądeckiego Ratusza.

Na początku Leszek Zakrzewski, prezesujący PTH od jedenastu lat, przy pomocy archiwalnych zdjęć opowiedział historię stowarzyszenia. Powstało  w 1955 roku, ale pierwszą próbę powołania PTH podjęto już w1929 roku. Niestety nie  udało  się wówczas zebrać 20 entuzjastów historii regionalnej, za to udało się 10 lat później, dwa miesiące przed wybuchem wojny wydać pierwszy tom Rocznika Sądeckiego, wizytówki PTH, w czym główna zasługa Kazimierza Golachowskiego.

Drugi tom wyszedł w 1949 roku ale został  skonfiskowany przez cenzurę, do dzisiaj nie wiadomo z jakiego powodu (reprint ukazał się w 1995  r. staraniem redakcji Almanachu Muszyny). Systematyczne wydawanie rozpoczęło się od 1957 roku, a rytm roczny udało się utrzymać od przełomu ustrojowego w 1990 roku i do tej  pory ukazały się 43. tomy Rocznika. 

Miarą aktywności PTH był zawsze Rocznik Sądecki – stwierdził Zakrzewski. - Pomimo komunizmu udało się uniknąć propagandy. Rocznik zachował naukowy charakter, za wyjątkiem tomu szóstego wydanego w 1965 roku, gdy komuniści świętowali dwudziestolecie PRL.

Zakrzewski przypomniał kolejnych prezesów PTH: Kazimierzj Golachowski (1955-1963, Ryszard Wolny (1963-1977), Kazimierz Zając (1977-1982), Michał Zacłona (1982-1985 oraz 1988-1991), Wacław Kawiorski (1985-1988), Tadeusz Duda  (1994-1997), Stanisław Pażucha (1997-2001), Leszek Migrała (2001-2004). Od  3 grudnia  2004 roku zaczęła się "era" Leszka  Zakrzewskiego i to jest dobry czas dla organizacji.

Ostatnia dekada w historii sądeckiego oddziału PTH to liczne sesje historyczno-edukacyjne, współorganizacja konferencji naukowych wydawnictwa pokonferencyjne, kontynuacja popularnego konkursu szkolnego od „Ziemia Sądecka - od przeszłości do współczesności”, działalność odczytowa prezesa Zakrzewskiego w parafii kolejowej o Żołnierzach Wyklętych, patriotyczne śpiewanie w Święto Niepodległości.  Prężnie działa komisja wojskowa i rekonstruktorzy historyczni na czele z Pawłem Terebką i Adamem Borkiem, bohaterowie widowisk historycznych m.in. na górze Połom w Rytrze i w Marcinkowicach. PTH miał także znaczący  udział w wieloletniej, zwycięskiej wojnie o usunięcie pomnika Armii Czerwonej z przestrzeni publicznej Nowego Sącza.  

Od początku istnienia przez PTH  przewinęło się 288 osób, aktualnie oddział liczy 50 członków, w roku 1975 miał ich 78. Przeważnie są to nauczyciele  historii i innych przedmiotów humanistycznych, ale trafiają się też reprezentanci nauk technicznych, jak Leszek Zakrzewski, który warsztat solidnego historyka łączy z zawodem elektronika.  Ludzie PTH to patrioci, zakochani w historii swojego miasta i regionu.      

Po referacie Zakrzewskiego przyszedł czas na listy gratulacyjne i odznaczenia. Marian Ryba, członek zarządu powiatu nowosądeckiego, wręczył przyznane przez starostę nowosądeckiego Marka Pławiaka odznaczenie Złote Jabłko Sądeckie, wyróżniającym się członkom PTH. Otrzymali je: Jerzy Giza, dr Maria Kruczek  i Stanisław Korusiewicz. Srebrne Jabłko Sądeckie dostali: Tadeusz Duda, Jan Ruchała, Beata Wierzbicka, Tomasz Kosecki, Łukasz Poremba, i Bogdan Potoniec, a list gratulacyjny od starosty: Paweł Terebka, Marek Urban, Adam Borek, Dariusz Batkowski, Marek Michalik i Dorota Damian.  

 - Sądecki oddział PTH należy do czterech najlepszych w kraju, usytuowanych poza miastami uniwersyteckimi, obok limanowskiego, nowotarskiego i tarnowskiego  – mówił prof. Andrzej Chwalba, składając gratulacje  w imieniu zarządu głównego stowarzyszenia. Gość z  Krakowa dodał, że PTH posiada 50 oddziałów i ok. 5 tys. członków, a z  PTH Oddział Nowy Sącz wywodzi się aż trzech honorowych członków PTH, to w tym  środowisku wyróżnienie na miarę tytułu doktora honoris causa. Tym wyróżnieniem szczyci się emerytowany kierownik Archiwum Państwowego w Nowym Sączu Tadeusz Duda oraz dr Maria Kruczek. Otrzymał je także nieżyjący już dr Władysław Kruczek, nauczyciel historii, tak jak jego żona w II LO im. M.  Konopnickiej.  

W imieniu odznaczonych przemawiał Jerzy Giza. Autor Nowosądeckiej Listy Katyńskiej upomniał się o powrót Grobu Nieznanego Żołnierza pod pomnik Adama Mickiewicza na sądeckich Plantach.

- Pierwsze co Niemcy zrobili po zajęciu Nowego Sącza we wrześniu 1939 roku,  to zburzyli pomnik Mickiewicza i przenieśli Grób Nieznanego Żołnierza oraz grobowiec generała Pierackiego na cmentarz komunalny, bo wiedzieli jakie to ma znaczenie dla Sądeczan- mówił  Giza.      

Poseł Arkadiusz Mularczyk gratulując sadeckim entuzjastom historii różnorodnej działalności powiedział, że w planach rządu Beaty Szydło nauka historii znajdzie należne miejsce i Polska zacznie prowadzić aktywną politykę historyczną. Mularczyk niedwuznacznie skrytykował także niedawne wystąpienie Rady Wydziału Prawa UJ karcącej  prezydenta Andrzeja Dudę za rolę jaką odegrał w tzw. kryzysie konstytucyjnym. Prof. Chwalba ad vocem odparł, że społeczność UJ nie jest jednorodna i na uniwersytecie panuje wolność poglądów.

Leszek Zakrzewski odebrał także gratulacje m.in. od rekonstruktorów z Towarzystwa Miłośników Historii 1. PSP , a  także dyrektora Muzeum Okręgowego Roberta Ślusarka. – Czujcie się zawsze u nas jak u siebie – powiedział gospodarz jubileuszowego spotkania PTH.  O 60-leciu sądeckiego PTH nie zapomniał także płk Bogusław Kawończyk, dyrektor Aresztu śledczego w Krakowie  (a wcześniej ZK w Nowym Sączu), przysyłając wizerunek  więzienia przy ul. Montelupich, wykonanego na fragmencie dachówki. 

Po przerwie na kawę i ciastka prezes wygłosił ciekawy, bogato ilustrowany wykład na temat wysiłku niepodległościowego Sądeczan przed i w czasie Wielkiej Wojny, jak nasi ojcowie  nazywali I wojnę światową, który przywróciła Polskę na mapę Europy.

Obchodom jubileuszowym PTH towarzyszyła promocja dwóch książek: „Z historią przez lata. Oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego w Nowym Sączu 1955-2015” oraz „Nowy Sącz i Sądecczyzna w czasach I wojny światowej”. 

Komentarz 

Ratusz sądecki zbojkotował jubileusz zasłużonego dla pamięci historycznej  Sądeczan stowarzyszenia. Jedynym reprezentantem władzy miejskiej był radny Janusz Kwiatkowski, który przybył na uroczystość prywatnie, z potrzeby serca. Prezydent Nowak w sobotę znalazł czas na turniej kickboxingu a nie znalazł czasu na wizytę w Miasteczku Galicyjskim. Ważniejsze sprawy na głowie miała w sobotę także przewodnicząca Rady Miasta Bożena Jawor.

Dlaczego tak się stało?

Być może odpowiedzi na to pytanie należy szukać w publikacji jubileuszowej PTH, która stała się sensacją, zanim została wydrukowana. W jednym z rozdziałów cennego wydawnictwa (resume PTH)  Grzegorz Olszewski, płodny historyk młodego pokolenia, opisując kolejne tomy Rocznika Sądeckiego surowo, być może za surowo ocenił tomy wydane po 2007 roku. Wtedy to, po śmierci wieloletniego sekretarza redakcji Mieczysława Smolenia, rządy w Roczniku przeszły w nowe ręce. Zdaniem Olszewskiego od tego momentu Rocznik obniżył loty, coraz mniej w nim oryginalnych rozpraw naukowych, poszerzających naszą wiedzą o dziejach miasta i regionu, a coraz więcej opracowań kompilacyjnych, płytkich, wtórnych, ewentualnie ledwie przyczynkarskich. Zamiast recenzji są laurki, a nadto pojawiają się teksty literackie, nie pasujące do tego typu wydawnictwa, z aspiracjami naukowymi.  

Dla Olszewskiego, autora niedawno wydanej monografii starostwa nowosądeckiego (solidna rzecz), nie ma świętości, porwał się nawet na prof. Feliksa Kiryka zrzucając mu, mówiąc prosto z mostu… chałturzenie.

Wedle Olszewskiego komitet redakcyjny pisma należy poddać resetowi, a przede wszystkim przywrócić Rocznik Sądecki PTH, gdyż Towarzystwo straciło kontrolę nad wydawnictwem, finansowanym przez Urząd Miasta, chociaż ciągle je firmuje.  

Faktem jest, że komitet redakcyjny Rocznika Sądeckiego to prawdziwy skansen. Dość powiedzieć, że w tym szacownym wydawałoby się gremium zasiada m.in. tow. Sławomir Tabkowski, kierownik wydziału propagandy, a później wydziału polityki informacyjnej KC PZPR w schyłkowym okresie nieboszczki partii, żeby już o innych personach nie wspominać.

Sądzę, że merytoryczny głos Olszewskiego powinien zapoczątkować poważną dyskusję o zmianach w Roczniku Sądeckim.  Komitet redakcyjny nie powinien być dobierany wedle klucza towarzyskiego. W ostatnich latach wyrosła plejada znakomitych, młodych sądeckich historyków, którym należy dać pole do popisu. Trzeba się zastanowić nad linią programową zasłużonego periodyku, bo od upadku PRL minęło 25 lat.    

Dla mnie na przykład zupełnie niezrozumiałym jest, że w piętnaście lat od powstania IPN w Roczniku Sądeckim prawie zupełnie brak materiałów opartych o archiwa ipeenowskie. Rocznik zatrzymał się na etapie wykopalisk w Naszacowicach i bajdurzenia o tzw. eksperymencie sądeckim. Jakby po drodze nie było dramatycznego okresu PRL, dramatycznego również w dziejach Nowego Sącza i Sądecczyzny, co należy zgłębić i opisać od a do z.        

Henryk Szewczyk 

Ratusz zbojkotował jubileusz PTH. Odznaczenia od starosty










Dziękujemy za przesłanie błędu