Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
04/11/2016 - 12:35

Ojciec sądeckiego Strzelca: mój syn mnie przerósł. Zatrzymał bandziora i uratował życie

5 listopada, czyli już jutro sądeccy Strzelcy będą obchodzić swoje 25-lecie. W przeddzień publikujemy list ojca jednego z młodszych członków formacji, 17-letniego Grzegorza Wasiluka. Drukujemy go w całości, bo w pełni oddaje to, o czym w rozmowie z TV Sądeczanin mówił ostatnio Sławomir Szczerkowski szef Jednostki Strzeleckiej 2006 Nowy Sącz.

Radni miejscy jednogłośnie podjęli decyzję o przyznaniu jednostce Tarczy Herbowej Zasłużony dla Miasta Nowego Sącza. Pisaliśmy o tym w publikacji Dlaczego w szeregi Strzelców wstępuje coraz więcej młodych ludzi? [FILM]

Ale Strzelcy to nie tylko wsparcie w akcjach społecznych, uroczystościach czy zabezpieczenie imprez masowych. To młodzi ludzie, którzy i na co dzień potrafią pokazać, że żyją zgodnie z zasadami krzewionymi w formacji i są w stanie dzięki szkoleniu nieść pomoc każdemu.

Dowodem jest post umieszczony na Facebook'u ojca jednego ze Strzelców,  Grzegorza Wasiluka, który opisuje dwa ważne sprawdziany przed którymi życie postawiło jego syna. List dedykujemy wszystkim członkom jednostki, również tym, którzy już jutro na sądeckim Rynku złożą przysięgę. 

"Podczas powrotu z jednej z uroczystości Junior, jego koleżanka i kolega ze Strzelca, wszyscy w mundurach, postanowili zjeść zasłużonego "kebaba".

Nie uszło to uwadze dwóch panów, którzy czując swoją przewagę wieku, rozmiarów i wagi regularnie zwyzywali dziewczynę, co cała trójka próbowała zignorować. Panowie nie odpuszczali, jeden dziewczynę uderzył w brzuch, ta upadła, no i Juniorowi z kolegą nie pozostało nic innego jak stanąć w jej obronie.

Nie będę się w szczegóły wdawał, kiedy dojechałem na miejsce Junior utrzymywał zatrzymanego i "zapiętego" na ziemi, a drugiego ścigała policja.

Przyznam się, że to był jeden z najpiękniejszych dni mojego życia, kiedy zobaczyłem mojego syna (pojawiłem się na miejscu równo z policją), jak profesjonalnie obezwładnił i utrzymuje na ziemi bandytę.

Mój malutki, wielki mężczyzna...

Zobacz też: Dlaczego w szeregi Strzelców wstępuje coraz więcej młodych ludzi? [FILM]

Czułem dumę i jakiś taki wewnętrzny spokój, że chłopak wie co robi, że mając lat 17 wie: jak reagować, kiedy ignorować, a kiedy nie ma wyjścia - działać, że myśli taktycznie (po drodze jeszcze było owijanie ręki polarem, na wypadek noża).

Oczywiście duma była pomieszana z kompletnym niezrozumieniem, dlaczego mundur (bo to nie była jedyna zaczepka, choć najbardziej brutalna), ZIELONY mundur, wyzwala tyle negatywnych emocji. Skąd do cholery się to bierze? Dlaczego w czasach mody na tatuaże z kotwicą Polski Walczącej, z Małym Powstańcem, z Żołnierzami Wyklętymi, młody człowiek, który spędza praktycznie cały swój wolny czas na szkoleniu się, aby w chwili potrzeby stanąć w obronie Polski, Polaków, podwórek, a nawet "szefów" tych podwórek, jest traktowany jako obiekt do drwin i zaczepiania.

Rozmawiałem o tym ze znajomymi, w tym dziennikarzami, mieliśmy nawet w planach coś o tym napisać, żeby zasygnalizować problem, wyjaśnić co ci młodzi ludzie robią i po co, bo może ta agresja z niewiedzy płynie. Jakoś jednak rozeszło się po kościach.

No i tu dochodzimy do sedna po przydługim wstępie.

Kilka tygodni temu Grzesiek (Junior przyp red), jadąc do sklepu na rowerze, natknął się na chłopaka siedzącego w kałuży krwi. Jako jedyny się zainteresował, zatrzymał i zapytał o co chodzi, czy może pomóc. Chłopak go odganiał, a młody nie odpuszczał i zauważył podcięte żyły. Natychmiast zadzwonił na policję, potem zostawił na chwilę chłopaka i wyleciał na skrzyżowanie, żeby patrol wiedział gdzie wjechać. Chłopak próbował uciekać, ale udało się go znaleźć i odwieźć do szpitala. Policjantka z patrolu była pod wrażeniem, bo podczas jej wieloletniej kariery to był dopiero 3 czy 4 przypadek, że udało się zapobiec samobójstwu.

Mój syn uratował życie innemu człowiekowi....!

Cóż można tu dodać? Czy muszę pisać jak się czuje ojciec mając takiego syna?

Można teraz postawić pytanie: czy gdyby nie fakt, że Grześ Junior, od 12 roku życia zakłada materiał w ciapy, łazi po górach z pałatką i śpiworem, szkoli się, kłóci z mamą o zastosowaniach stazy, zareagowałby tak samo? Mocno wierzę, że tak, ale fakt, że jest profesjonalnie przeszkolony z pewnością ułatwił mu podjęcie decyzji o interwencji, bo on po prostu wiedział, że jest w stanie pomóc!!!

To właśnie dla takich chwil się szkolił. Nie po to, żeby walczyć o przywództwo osiedlowej bandy pseudopatriotów. On po prostu chce i jak widać potrafi pomagać wszystkim.Chce chronić życie innych, nawet przed nimi samymi.

Nie mam słów, żeby wyrazić jak jestem dumny. Najpiękniejszy dla ojca jest moment, kiedy jego własne dzieci go przerastają, a jeszcze piękniejsze jest to, że robią to w wieku lat siedemnastu. Mój syn mnie przerósł.

Agnieszka, Kuba dla Was też podziękowania, za to jak się razem trzymacie.

ZS Strzelec OSW Jednostka Strzelecka 2006 Nowy Sącz, to też Wasza zasługa - dziękuję.

Grzegorz (senior) Wasiluk

ES Fot.: KS i archiwum rodzinne rodziny Wasiluk oraz Facebook







Dziękujemy za przesłanie błędu