Nowy Sącz: W ZUS namawiali go do oszustwa?
- W zeszłym toku zmarła mi żona, w tym mama. Obie zmarły na moich rękach. A dzisiaj (25. 10. - dop. red.) jeszcze ta historia. Poszedłem do ZUS złożyć wniosek o wypłatę zasiłku pogrzebowego, ale mi odmówiono, bo mamę pochowała moja firma i ja sam wystawiłem rachunek.
Powiedzieli mi, że mam załatwić rachunek z innej firmy. Zarzucili mi, że jestem oszustem a sami mi kazali oszukać, bo przecież namawianie do wystawienia takiego rachunku to oszustwo. Choćbym miał stu znajomych w firmach takich jak moja, to nikt mi nie będzie antydatował rachunku – nie krył wzburzenia mężczyzna.
- Pani dyrektor z ZUS przecież doskonale mnie zna, bo nie raz do mnie dzwoniła o wysokość konkretnych opłat. A teraz ja jestem oszustem, bo sam pochowałem swoją matkę? Pal sześć te cztery tysiące, ale nie pozwolę żeby ktoś mnie tak traktował – sierdził się pan Zygmunt.
Jego relacja bardzo nas zaskoczyła i od razu skonfrontowaliśmy ją z rzecznikiem prasowym ZUS.
Zobacz też: Sądeczanie na L4. ZUS tropi symulantów
- Wczoraj faktycznie do ZUS na Salę Obsługi Klienta zgłosił się pan Zygmunt Arendarczyk, który jest właścicielem zakładu pogrzebowego. Pracownik Sali Obsługi Klienta pomagał wypełnić wniosek o zasiłek pogrzebowy i weryfikując dane niezbędne do wypełniania wniosku, zapytał jedynie czy pan Arendarczyk jest właścicielem firmy i sam na siebie wystawił rachunek za pogrzeb swojej mamy – twierdzi Anna Szaniawska.
- Wyjaśniam, że pracownik Sali Obsługi Klienta nie zarzucił Panu Arendarczykowi oszustwa, nie odmówił mu również złożenia wniosku o wypłatę zasiłku pogrzebowego, ani nie sugerował załatwienia zainteresowanemu rachunku z innej firmy - podkreśla urzędniczka.
W odpowiedzi na pytanie pracownika SOK Pan Arendarczyk wstał od stanowiska zdenerwowany i powiedział że nie chce tych pieniędzy. Wyszedł wzburzony zostawił okulary, oraz niewypełniony i niepodpisany wniosek o zasiłek pogrzebowy.
Po godzinie lub dwóch przyszła córka zainteresowanego, odebrała okulary i cały czas przepraszała za zachowanie swojego taty tłumacząc, że jest bardzo nerwowym człowiekiem. Poinformowała również, że to ona będzie ubiegała się o zwrot kosztów pogrzebowych po babci. Zasiłek pogrzebowy zostanie wypłacony córce tego Pana – kwituje rzecznik.
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne
Od autorki: Czy nasz Czytelnik jest czy nie jest nerwowy, to jedno. Drugie to fakt, że trzymać nerwy na wodzy w sytuacji, gdy straciło się kogoś bardzo bliskiego, jest szalenie trudno.
Czy pracownicy ZUS zabrakło empatii? Nikt bez powodu nie wybiega z sali zostawiając ważne dokumenty i okulary. Czy w panu Zygmuncie wzięła górę niechęć, jaką Polacy na co dzień deklarują wobec ZUS? Na te pytania Czytelnicy muszą już sobie odpowiedzieć sobie sami.