Nowy Sącz: Co widać w oku miejskiego „Wielkiego Brata”?
Miejski monitoring działa w Nowym Sączu już ponad piętnaście lat. Początkowo w systemie tym pracowało kilka, na owe czasy, bardzo nowoczesnych, kamer. Dzisiaj te pierwsze „cuda techniki” zostały już dawno wymienione na nowsze modele.
Obecnie w ramach miejskiego monitoringu działa dwanaście kamer. Trzy w systemie radiowym, pozostałe zaś w systemie światłowodowym. Swoim zasięgiem obejmują ścisłe centrum miasta i teren w promieniu dwóch kilometrów od niego. Kamery zainstalowane są najczęściej na słupach i budynkach znajdujących się w zasobach miasta. Są one usytuowane w takich miejscach, aby można było obserwować jak najszerszą przestrzeń publiczną.
- Przyjęliśmy zasadę, że monitoringiem zostały objęte te rejony miasta, gdzie jest duże skupisko budynków użyteczności publicznej np. szkół, banków, klubów nocnych, pubów, restauracji i innych obiektów, a także miejsca, w których przebywa i spotyka się dużo ludzi. Monitoringiem objęte są: ruiny sądeckiego zamku, Rynek, a także ulice: Jagiellońska, Planty Miejskie, Aleje Wolności, Aleje Batorego, rejon skrzyżowania pod kościołem kolejowym, a także ulice Lwowska i Kraszewskiego – powiedział portalowi Sądeczanin.info. Dariusz Górski, pełniący obowiązki komendanta Straży Miejskiej w Nowym Sączu.
Zobacz także: Nowy Sącz: Straż miejska sypie mandatami. Za co?
Obraz rejestrowany przez system kamer jest na bieżąco przeglądany przez operatorów monitoringu w Centrum Monitoringu Wizyjnego mieszczącego się przy ul. Szwedzkiej w Nowym Sączu. Co widać w oku „Wielkiego brata”? Najogólniej rzecz ujmując tętniące życiem miasto, ale także jego ciemniejsze strony - w tym na przykład zakłócenia spokoju, porządku, dewastacje mienia (ławek, koszy na śmieci, klombów kwiatowych, znaków drogowych), czy chociażby rozboje.
Komendant Górski przyznaje, że najwięcej różnorakich zdarzeń miejskie kamery wychwytują w porze nocnej, zwłaszcza w weekendy. O każdym takim zauważonym zdarzeniu Straż Miejska od razu powiadamia policję.
<p>- Sporo dzieje się, niestety w letnie weekendowe noce – mówi komendant. - W dzień odnotowujemy natomiast czasami sytuacje związane z żebractwem, że spożywaniem alkoholu w miejscu publicznym. Błyskawicznie reagujemy na takie sytuacje. W przypadku osób nietrzeźwych kończy się to zazwyczaj odwiezieniem takiej osoby do Działu Opieki nad Osobami Nietrzeźwymi działającego w sądeckim SOKIK-u. Jeśli tego rodzaju sytuacja powtarza się, wtedy informujemy o niej również MOPS. Tylko w ubiegłym roku na terenie objętym monitoringiem operatorzy systemu zauważyli 421 sytuacji spożywania alkoholu w miejscu publicznym. Jesienią i zimą jest już trochę spokojniej. Wtedy zaś zwracamy szczególna uwagę, ze zrozumiałych względów, na osoby bezdomne.
Zobacz także: Straż Miejska będzie zaglądać do koszy na śmieci. Ma powody
Komendant Górski podaje również, że miejski monitoring wychwytuje stosunkowo często sytuacje związane z niszczeniem znaków drogowych oraz słupków oddzielających chodnik od jezdni. W tym ostatnim prym wiodą kierowcy samochodów, którzy od czasu do czasu, wjeżdżają w nie. Oko kamery rejestruje też osoby rozwieszające plakaty, ogłoszenia w miejscach do tego nieuprawnionych.
W wyniku działania monitoringu miejskiego tylko w ubiegłym roku Straż Miejska przekazała policji 541 informacji o zaistniałych na terenie miasta różnego rodzaju zdarzeniach wychwyconych przez kamery. Najczęściej były to informacje właśnie o zakłóceniach spokoju, dewastacji mienia publicznego i rozbojach. W 2015 roku policja zabezpieczyła 22 nagrania jako materiał dowodowy w prowadzonych postępowaniach.
- Funkcjonowanie miejskiego monitoringu wpływa w sposób zdecydowany na obniżenie poziomu przestępczości – uważa komendant Górski.
Obraz, jaki rejestruje przez całą dobę każda z dwunastu miejskich kamer jest zgrywany i archiwizowany przez co najmniej dwadzieścia dni, a bywa, że i dłużej. Taki jest obowiązek wynikający z przepisów. Po tym okresie, jeśli w zabezpieczonym materiale nie widać jakiś zdarzeń będących wykroczeniami, czy mających już charakter przestępczy, jest on komisyjnie niszczony.
(MACH), Fot. (MACH), Film – Krzysztof Stachura.