Nowy Sącz: Cieszcie się, że tak wieje! Nad ranem nie było grama zanieczyszczeń w powietrzu!
Wiejący od wczoraj porywisty wiatr ma się utrzymać jeszcze przez kilkanaście godzin. Niszczy sieci telekomunikacyjne, powala drzewa, ale... gwarantuje nam powietrze o takiej jakości, jakiej zazwyczaj możemy zimą, w mieście położonym w kotlinie, jedynie pomarzyć.
Jak to wyglądało?
Stacja pomiarowa przy ulicy Wiklinowej 4. 1 grudnia - 21.00 - przekroczenia, niewielkie, ale zawsze.
Stacja przy ulicy Śniadeckich koło cmentarza. O godzinie 17 1 grudnia pyłów sporo, PM 10 tuż pod czerwoną kreską na skali, która sygnalizuje granicę dopuszczalnych wartości. Potem wskazania idą mocno w dół.
Zobacz też: Nowy Sącz: Co i kiedy nas zabija? Pięć czarnych skrzynek już działa [FILM]
Stacja przy Towarowej. Godzina 21, wczoraj wskazania bardzo dobre, poziom pyłów w dolnej granicy.
Stacja przy Wincentego Pola. Ta sama godzina - pyłów naprawdę sporo, niedaleko wspomnianej czerwonej kreski.
Stacja przy Nawojowskiej. Cały wczorajszy dzień, zgodnie z tym, co już zauważył prezydent Ryszard Nowak, czysto, najczyściej w mieście.
Ale już o 5 nad ranem 2 grudnia, czyli wtedy, gdy wiało najsilniej - obecność pyłów we wszystkich stacjach równa zeru.
Co to oznacza? Im wietrzniej, tym - z czym się pewnie nie do końca zgodzą strażacy usuwający skutki porywistego wiatru - bezpieczniej w Nowym Sączu.
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne