Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 2 kwietnia. Imieniny: Franciszka, Malwiny, Władysława
06/12/2016 - 15:20

Morderstwo w Chełmcu: Nożownik sam zgłosił się na policję (AKTUALIZACJA)

Zarzut zabójstwa 32-letniego kolegi usłyszał wczoraj w Prokuraturze Rejonowej w Nowym Sączu 29-letni mieszkaniec Sądecczyzny. Sobotnie spotkanie obu mężczyzn przy alkoholu, w jednym z mieszkań w Chełmcu, zakończyło się tragedią. Doszło do kłótni, potem zaś w rękach 29-latka pojawił się nóż, którym zadał koledze kilka ciosów.

Do opisanego przez nas wczoraj zabójstwa w Chełmcu doszło niedaleko od centrum. To niewielkie, spokojne, nowoczesne osiedle przy ul. Zielonej. Zaledwie kilkanaście mieszkań. Przy niektórych zamontowane są kamery. Osiedle jest otoczone wokoło domami jednorodzinnymi. Cicha okolica.

W sobotę wieczorem pod bramę wjazdową na teren wspomnianego osiedla przyjechała karetka pogotowia ratunkowego, pojawiła się policja. Mundurowi nie wpuszczali nikogo za wyjątkiem mieszkańców. Wtedy było już wiadomo, że musiało stać się coś bardzo złego.

Część mieszkańców dowiedziała się o zabójstwie ich młodego sąsiada dopiero wczoraj, gdy zjawili się u nich sądeccy policjanci po cywilnemu.

- Wczoraj zapukali do mnie policjanci. W ten sposób dowiedziałam się o tragedii – mówi kobieta, prosząca o anonimowość - Nie mogłam uwierzyć w to, że pan Krzysztof nie żyje. Taki młody człowiek. To po prostu nie mieści mi się w głowie. Policjanci pytali, czy czegoś nie wiedziałam, nie słyszałam. Naprawdę nie. Ta tragiczna wiadomość wstrząsnęła mną do głębi. Pan Krzysztof był bardzo grzeczny, ułożony. Spokojna rodzina jak wiele innych. Nigdy nic się w tej rodzinie nie działo. Proszę mi wierzyć. Bardzo współczuje jego bliskim. Jak można odebrać życie drugiemu człowiekowi? Nie wolno podnosić ręki na nikogo. Jestem za zaostrzeniem kar za zabójstwo. Sprawca może odpokutuje to, co zrobił. On jednak będzie żył, a ta matka straciła syna.

Morderstwo w Chełmcu: Przyszedł w gości i wbił nóż w plecy gospodarza

Inna mieszkanka również zachodzi w głowę co się stało. Dlaczego doszło do tragedii?

– Gdy zobaczyłam wczoraj policjantów na progu mieszkania byłam kompletnie zaskoczona – mówi sąsiadka, która zgodziła się na rozmowę. – Gdy z mężem dowiedzieliśmy się, że nie żyje nasz sąsiad, nie mogliśmy to uwierzyć. Aż nam odjęło mowę. Niech ten młody człowiek, którego życie zostało tak nagle przerwane spoczywa w pokoju. Wyrazy współczucia dla jego bliskich. To był dobry, uczynny chłopak. Gdy mnie spotkał wracającą z siatkami ze sklepu, zawsze pomagał mi nieść zakupy. Aż trudno mówić o nim w czasie przeszłym. Jakoś słowo - był - nie może mi przejść przez usta.

Morderstwo w Chełmcu










Dziękujemy za przesłanie błędu