Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat. Ostatnia droga Artura Króla

Ceremonię pogrzebową poprowadził ks. dr Jan Siedlarz. Nad trumną zmarłego oprócz rodziny i przyjaciół stanęli m.in.: prezydent Ryszard Nowak, wiceprezydent Jerzy Gwiżdż, przewodnicząca Rady Miejsta Bożena Jawor, nowosądeccy radni i Stanisław Golonka, wójt Łososiny Dolnej.

– W judaizmie mówimy, że jeżeli ocaliłeś jedno życie, to znaczy, że ocaliłeś cały świat. I tak rzeczywiście jest. Dziękuję i żegnam – powiedział podczas pogrzebu Jonny Daniels, prezes fundacji upamiętniającej ofiary Holokaustu „From the Depths” i doradca wiceministra obrony narodowej Izraela. Gość z Ziemi Świętej przypomniał tym samy maksymę, która widnieje na medalu Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, przyznawanym przez Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Jad Waszem w Jerozolimie.

Artur Król urodził się w 1931 roku w rodzinie drobnych przedsiębiorców (jego  ojciec  Piotr prowadził tartak w Krasnem Potockiem). W czasie II wojny światowej rodzina zdecydowała się pomóc swym żydowskim sąsiadom, kilkuosobowej rodzinie Steinlaufów, których ukrywano od 1942 do 1945 roku. Po wojnie ukończył Liceum Mechaniczne i w 1952 zdał maturę. Następnie pracował przez rok w zakładach produkujących tabor szynowy „Konstal” w Chorzowie. Po roku pracy przeniósł się do Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Nowym Sączu. Z ZNTK  związany był aż do emerytury, na którą przeszedł w 1981 roku. Zajmował się działalnością społeczną – był wieloletnim przewodniczącym Zarządu Osiedla Wólki w Nowym Sączu. W kadencji 1998-2002 był nowosądeckim radnym. Za swoją działalność kilkukrotnie został odznaczony przez Radę Miasta Nowego Sącza oraz Prezesa Rady Ministrów. W lutym 1989 roku wraz z rodzicami został odznaczony medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata za pomoc w ukrywaniu rodziny Steinlauf, a także medalem Parlamentu Izraela. Zmarł 4 marca 2016 roku po długiej chorobie.

(JB)
Fot. JB