KOSG wróci jeszcze przed świętami? Jeśli tak, to senator Kogut ufunduje sztandar
Na razie prowadzone są dokładne analizy, ile kosztować będzie reaktywowanie oddziału Straży Granicznej. Jeśli wypadną pomyślnie, to KOSG wróci do Nowego Sącza.
– W niedługim czasie przyjedzie pan minister MSWiA i na konferencji poda oficjalną wiadomość. Powiem tyle, że moje marzenia się spełniają – mówi tajemniczo Stanisław Kogut, senator Prawa i Sprawiedliwości.
Karpacki Odział Straży Granicznej miałby wrócić wraz z placówkami terenowymi na granicy państwa (m.in. w Piwnicznej-Zdroju, Barwinku, Zakopanem).
– Wszystkie państwa Europy uszczelniają granice, a nasza granica południowa jest szczelna jak ser szwajcarski. Mieliśmy najlepiej wyszkoloną kadrę, znającą kilka języków, najlepsze zaplecze, a dodatkowa historia. Takiej historii Racibórz nie ma. Wtedy to była super decyzja polityczna – dodaje Kogut.
Senator zapowiada, że w razie reaktywacji oddziału ufunduje nowy sztandar.
Co po za tym Prawo i Sprawiedliwość zapowiada w najbliższym czasie na Sądecczyźnie?
– Oczekujemy powrotu dyspozytorni pogotowia oraz sanepidu, ale to wszystko jest w gestii pana wojewody – zaznacza Stanisław Kogut.
Senator dodaje również, że prowadzone są rozmowy w sprawie linii kolejowej Podłęże-Piekiełko (tu wiele zależy od decyzji na szczeblu Parlamentu Europejskiego) i powrotu zakładów kolejowych na Sądecczyznę. W trakcie analiz jest droga szybkiego ruchu: Brzesko-Muszynka (tzw. Sądeczanka), mająca połączyć Kraków ze słowacką granicą.
(JB)
Fot. JB, JG