Jest opinia biegłych. Zabójca z Moszczenicy Niżnej był niepoczytalny
Rodzinny dramat rozegrał się 4 października ubiegłego roku w jednym z domów w Moszczenicy Niżnej koło Starego Sącza. Feralnej nocy zamordowany został 48-letni mieszkaniec tej miejscowości. Jak ustalili biegli mężczyzna zmarł po tym, jak otrzymał jeden cios zadany nożem w klatkę piersiową. Kilka godzin po tej tragedii policjanci zatrzymali domniemanego sprawcę tego czynu – syna ofiary. Dwudziestolatek usłyszał zarzut zabójstwa ojca.
- Biegli ustalili, że cios, który podejrzany zadał ojcu nożem przebił jego serce – powiedział portalowi Sądeczanin.info prokurator Leszek Karp, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. – Doszło do masywnego wewnętrznego krwotoku, który doprowadził do zgonu mężczyzny.
Tragedia ta wstrząsnęła mieszkańcami Moszczenicy Niżnej.
Zobacz także: Syn zasztyletował ojca pod wpływem narkotyków? Usłyszy zarzut zabójstwa?
Niedawno biegli zakończyli obserwację psychiatryczną podejrzanego. Przeprowadzono ją w oddziale psychiatrii sądowej Aresztu Śledczego w Krakowie przy ul. Montelupich.
- Biegli wydali już opinię, w której stwierdzili, że z powodu zaburzeń czynności psychicznych podejrzany był niepoczytalny w momencie zaistnienia tego czynu – dodaje prokurator Karp. – Stwierdzili również, że podejrzany musi być umieszczony w szpitalu psychiatrycznym.
Śledztwo w tej bulwersującej sprawie, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu zbliża się powoli ku końcowi. Śledczy, po zakończeniu wszystkich niezbędnych czynności zwrócą się do sądu z wnioskiem o umorzenie postępowania karnego z powodu niepoczytalności podejrzanego.
Przepisy Kodeksu karnego jasno precyzują, że jeśli sprawca był niepoczytalny, to nie popełnia przestępstwa.
A tak to precyzuje art. 31 kk.: Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem.
Najprawdopodobniej teraz sąd podczas jednej rozprawy umorzy śledztwo i zdecyduje o umieszczeniu sprawcy w ośrodku zamkniętym. Potem sąd będzie zasięgał co pół roku opinii biegłych o stanie zdrowia i przebiegu leczenia dwudziestolatka. Wobec podejrzanego do kwietnia stosowany jest areszt tymczasowy.
Jak dowiedzieliśmy się w prokuraturze badania toksykologiczne wykazały, że młody mężczyzna w momencie tego czynu nie znajdował się pod wpływem alkoholu, narkotyków, ani dopalaczy. Takich substancji nie wykryto w jego krwi.
(MACH), Fot. (MACH)