Cud, że nikt nie zginął. Jechał całą szerokością drogi „wężykiem”
Pijany kierowca został przyłapany w Łuźnej w środowe popołudnie. Dziwnie zachowującego się kierowcę samochodu zauważyła 23-letnia mieszkanka powiatu gorlickiego, która podróżowała ze swoim synem. Kobieta zobaczyła stojący na przejściu dla pieszych samochód Volkswagen Golf.
- Prowadzący to auto zachowywał się dziwnie: włączał wycieraczki – mimo, że nie padało, wykonywał liczne nieskoordynowane ruchy – poinformował portal Sądeczanin.info st. asp. Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy gorlickiej policji. - W pewnym momencie samochód gwałtownie ruszył, a następnie jechał „wężykiem”, całą szerokością drogi. Po przejechaniu kilkuset metrów kierowca Volkwagena zjechał na parking przy pobliskim sklepie.
Zobacz także: Za skradzione pieniądze kupili telefony, motocykle i sprzęt audio
Kobieta cały czas jechała za Volkswagenem Golfem, a kiedy samochód zatrzymał się, natychmiast zadzwoniła po pomoc do swojego ojca. Ten od razu powiadomił policję
- Mężczyzna sam ujął i przekazał funkcjonariuszom agresywnego kierowcę – dodaje rzecznik gorlickiej policji.
Mundurowi sprawdzili stan trzeźwości kierowcy Volkswagena, mieszkańca gminy Łużna. Okazało się, że mężczyzna miał 2,54 promila alkoholu w organizmie.
32-letni mieszkaniec gminy Łużna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu do wytrzeźwienia. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości odpowie przed sądem. Grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Gorlicka policja dziękuję młodej kobiecie i jej ojcu za wykazanie się obywatelską postawą. Bez chwili wahania podjęli oni działania, aby uniemożliwić dalszą jazdę pijanemu kierowcy.
Dzięki ich odwadze i poczuciu odpowiedzialności z pewnością udało się zapobiec tragedii na drodze.
Opr. (MACH), Fot. (MACH)