Chełmiec: Co z osuwiskiem w Krasnem Potockiem?
- Nam nie pozwalają tego zrobić, bo niby sami chcą na to pozyskać pieniądze. I tak jest od dwóch lat. Pierdu, pierdu przecież my to chcieliśmy już dawno zrobić – tłumaczył radnym podczas wczorajszej sesji wójt gminy Chełmiec Bernard Stawiarski. Samorządowiec nie ukrywa, że gdyby to gmina mogła wziąć w sprawy w swoje ręce, czyli przejąć chociaż czasowo prawo do dysponowania drogi w Krasem Potockiem. Przyczynkiem do dyskusji są oczekiwania radnych, że powiat zacznie w końcu działać na chełmieckich drogach, które do niego należą.
Dyrektor ZDP Adam Czerwiński studzi emocje. – Jest tam rzeczywiście niewielkie osuwisko, ale cały czas utrzymujemy tam przejezdność drogi. Osuwisko jest efektem panujących tam stosunków wodnych. Jaka tam jest gospodarka ściekowa każdy wie – mówi z przekąsem.
Powiat systematycznie opracowuje kolejne karty dokumentacji osuwiska, a tych jest na naszym terenie bardzo dużo. Karty są niezbędne do ubiegania się za pośrednictwem wojewody o środki na stabilizację osuwisk z puli rządowej. - Na każde osuwisko można dostać aż trzy czwarte kosztów. To chyba stawka warta tego, by zaczekać? – pyta retorycznie Czerwiński chociaż jednocześnie zastrzega, że powiat już od pięciu lat nie dostał z tej puli ani złotówki. Pocieszające jest to, że w podobnej sytuacji są nawet tak bogate instytucje jak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która woli systematycznie naprawiać nawierzchnię drogi wzdłuż Góry Just niż zabrać się za stabilizację tamtejszych osuwisk. – Bo wymiana nawierzchni kosztuje mniej niż stabilizacja, co do której efektów i tak przecież nie ma gwarancji – tłumaczy szef ZDP.
Ewa Stachura e.stachura(@)sadeczanin.info
Fot. Ilustracyjne: archiwum sadeczanin.info