Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
17/12/2016 - 19:30

Bawił się z policjantami i strażakami w kotka i myszkę

Policjanci i strażacy zostali dzisiaj postawieni na równe nogi po tym jak otrzymali informację, że jakiś mężczyzna chce skoczyć z mostu w Starym Sączu. Bardzo szybko ratownicy dostali kolejną wiadomość, że ta osoba ma znajdować się na moście kolejowym w Nowym Sączu. Po sprawdzeniu okazało się, że były to fałszywe alarmy. Policja będzie ustalać teraz, kto alarmował służby ratownicze.

Około godz. 17.00 do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Krakowie zadzwonił mężczyzna, który poinformował dyspozytorów, że jego kolega chce skoczyć z mostu znajdującego się w Starym Sączu i bardzo szybko rozłączył się.

Zobacz także: Cieszy oko i rozświetla długie zimowe wieczory.Most św. Kingi w nowej odsłonie

Jak dowiedział się nieoficjalnie portal Sądeczanin.info numer telefonu, z którego dzwonił mężczyzna był zastrzeżony.

W kierunku mostu św. Kingi oraz mostu na Popradzie,  nieopodal starosądeckiego ronda, pospieszyły służby ratownicze. Policjanci ze starosądeckiego komisariatu i strażacy PSP z jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 2 z Nowego Sącza sprawdzili obie przeprawy i teren wokół nich.

W czasie, gdy w Starym Sączu był przeszukiwany teren,  do ratowników przyszło kolejne zgłoszenie. Najprawdopodobniej ten sam rozmówca informował, że chodzi o most kolejowy znajdujący się nieopodal Restauracji „Panorama” w Nowym Sączu. Tam pojechali więc także policjanci oraz strażacy z JRG nr 1. Dokładnie sprawdzono ten rejon. Nikogo nie znaleziono.

Sądecka policja będzie ustalała, kto fałszywie alarmował służby ratownicze.

(MACH), Fot. KB – most św. Kingi w Starym Sączu.







Dziękujemy za przesłanie błędu