Anioły zawładnęły Nowym Sączem. Wybierz się na jarmark! (Zdjęcia)

Jarmark Anielski obchodzi w tym roku mały jubileusz. Został on zainicjowany dziesięć lat temu. Impreza przyjęła się w Nowym Sączu i cieszy się zawsze dużą popularnością wśród sądeczan. W tegorocznym dwudniowym kiermaszu rękodzieła artystycznego swój udział zapowiedziało 80 wystawców z Nowego  Sącza i okolic, Krakowa, Rzeszowa, Tarnowa i Śląska.  

Część wystawców prezentuje się na sądeckim Rynku już dzisiaj. Inni dołączą do nich jutro. Wśród wystawców są twórcy ludowi, rękodzielnicy, kolekcjonerzy i miłośnicy sztuki o ludowej proweniencji.

Na jarmarku królują oczywiście anioły z drewna, bibuły, wosku, koronki, aniołki malowane, szyte z materiałów. Są anielskie pocztówki. Na straganach wystawców każdy znajdzie coś dla siebie. Są zabytkowe przedmioty, zegary, lampy, porcelana, szkło, numizmaty, stare kufry, walizki, skrzynie. Jest biżuteria, ozdoby zapachowe, przyprawy i zdrowa żywność i naturalne kosmetyki. Można oglądać, a jeśli coś szczególnego wpadnie nam w oko, to i potargować się z wystawcami.

Zobacz także: Chorzy przechodzący chemioterapię uratują włosy.

W jednym ze stoisk ulokowało się Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych w Nowym Sączu, w innym bibeloty, w tym przepiękne malowane kufry wystawiła Wspólnota Emaus działająca przy Domu im. św. Brata Alberta w Nowym Sączu, a także przy ul. Czeczeńskiej w Krakowie. Osoby należące do Wspólnoty przywracają do świetności stare rzeczy, które komuś były już niepotrzebne i które zostały przekazane wspólnocie.

- Panowie przebywający we Wspólnocie Emaus przywracają, można powiedzieć „drugie życie” pozyskanym meblom i różnym innym drobiazgom – powiedziała portalowi Sądeczanin.info Marzanna Stachurska, pracownik Wspólnoty Emaus w Krakowie. - Swoją pracą doprowadzają te, komuś już niepotrzebne rzeczy do takiego stanu, aby przyniosły jakiś dochód. Chociażby po to, by kupić chleb. Każdy tak zarobiony grosz jeszcze bardziej motywuje człowieka, który dostał od losu drugą szansę. Osoby działające we wspólnocie bardzo starają się, by mieć z czego żyć. Z resztek drewna, które mamy, robimy różne rzeczy, w tym też przedmioty żartobliwe, drobiazgi, które mogą przydać się każdemu. Te wszystkie cuda powstają tutaj w Domu im. św. Brata Alberta w Nowym Sączu i w naszej emausowej stolarni w przy ul. Czeczeńskiej w Krakowie. Robimy różne rzeczy. Ręce do pracy są i doświadczenie też. Mam ogromny szacunek dla tego, co robią panowie działający we wspólnocie. Ja ze swoje strony próbuje tchnąć farbami i swoją pracą ducha w drobne przedmioty, niepotrzebne drewienka.

Warto przyjść na nowosądecki rynek w ten weekend, nie tylko ze względu na piękne rękodzielnicze wyroby i cenne starocie. Takie jarmarki mają swój niepowtarzalny klimat.

Ręcznie robione anioły (ceramika ręcznie zdobiona farbami akrylowymi) wystawia na jarmarku Stefan Kołodziej z Nowego Sącza. Pan Stefan robi też anioły z kamieni, które znajduje nad Kamienicą. „Wyrzeźbione” przez naturę kamienie zbiera, a potem łączny w jedną całość i maluje. Tak powstają te sympatyczne kamienne anioły, zwierzęta, ptaki.

- W weekend w Nowym Sączu królują anioły, więc można wrócić z takim aniołem do domu – mówi Jadwiga Kołodziej, żona pana Stefana. – Dlaczego anioły? To nasze dobre duchy. Anioł niesie ze sobą radość, daje w domu dobrą atmosferę. Anioł – to także symbol dobroci. Nie bez kozery mówi się na dobrego człowieka. Ten człowiek – to anioł.

Jarmarkowi towarzyszą prezentacje artystyczne. Podczas imprezy wystąpi zespół rockowy Poisons. Swój program "Ładne kwiatki, bo anielskie" zaprezentuje też grupa Mocni z Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu.

Organizatorzy nie zapomnieli oczywiście o dzieciach. Milusińscy będą mogli zobaczyć
spektakl ekologiczny dla dzieci "O czym marzą drzewa", pościgać się na pojazdach elektrycznych lub napędzanych pedałami. Dzieciaki mogą też narysować anioły na płycie rynku lub zrobić je z papieru. Wśród nich będzie kręcił się szczudlarz  - anioł, robiący wielkie bańki mydlane. Oczywiście nie zabraknie tańców i zabawy dla milusińskich

Dzisiaj jarmark trwa do godz. 20, a jutro można się wybrać na płytę rynku od godz. 9.00 do 17.00

(MACH), Fot. (MACH), Fot. Krzysztof Stachura