Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
04/11/2016 - 16:30

Alejka cmentarna zamieniła się w aleję zmotoryzowanych!

„Zwracam się do Sądeczanina w nadziei na pomoc w zażegnaniu pewnego irytującego, narastającego z roku na rok zjawiska występującego na Cmentarzu Komunalnym w Gołąbkowicach. Otóż główna alejka cmentarza od ulicy Lwowskiej zmieniła się w arterię zmotoryzowaną” – napisała do nas pani Magdalena z Nowego Sącza, nazwisko do wiadomości redakcji.

Czytelniczka informuje dalej, że kierowcy nagminnie wjeżdżają jak najgłębiej na teren cmentarza, parkują przy alejce, manewrują samochodami dosłownie między grobowcami, zaburzając w bezceremonialny sposób spokój miejsca i osób modlących się, zmuszonych do umykania przed pojazdami.

„Sytuacja bez precedensu, nie do pomyślenia na żadnym innym cmentarzu w Polsce. Oczywiście bezdyskusyjne są przypadki, w których konieczne jest podwiezienie osoby niepełnosprawnej, ale z całą pewnością nie należy do tej kategorii większość wjeżdżających bez pardonu na cmentarz nie tylko w świąteczne dni 1 i 2 listopada! W odniesieniu do tej licznej niestety, grupy można mówić raczej o osłabionej wrażliwości, przy wzmożonym jednocześnie tupecie” – uważa pani Magdaleny.

Dowiedzieliśmy się jeszcze, że wielokrotne interwencje kierowane do Zarządu Cmentarza i Straży Miejskiej nie przyniosły skutku.  

„Może trzeba apelować do mieszkańców Sądecczyzny o więcej empatii i szacunek dla prawa, bo przecież znak zakazu wjazdu na aleje cmentarne jest widoczny” – stwierdza Czytelniczka.

**

Dziś po południu reporter „Sądeczanina” odwiedził z aparatem fotograficznym cmentarz gołąbkowicki. Jak wół stoi znak zakazu ruchu, trudno go nie zauważyć. Mimo to, w ciągu kwadransa przez bramę cmentarną przejechały trzy samochody osobowe, żaden nie miał plakietki oznaczającej samochód inwalidzki.    

Kierowca małego, ciemnego Vw (na zdjęciu), w typie czerstwego emeryta, na widok obiektywu zahamował i próbował nas wziąć "na huki".

- Co to za robienie zdjęć, nie pozwalam! Natychmiast mi się tu wylegitymować! - krzyczał jegomość, być może emerytowany milicjant, albo dymisjonowany funkcjonariusz innych służb.  

- Jak pan pokaże legitymację inwalidzką, to ja się przedstawię. Nie widzi pan znaku zakazu ruchu - perswaduję.

- Precz mi z tym aparatem…

Tak wyglądała nasza rozmowa. W końcu groźny emeryt wcisnął gaz i pognał w górę.

Zauważyliśmy na terenie cmentarza dwa samochody dostawcze. Te jednak należały do kamieniarzy, budujących grobowce.

Od panów z obsługi cmentarza dowiedzieliśmy się, że policja wlepiała w Zaduszki mandaty, ale na niewiele to się zdało.

- Tam by trzeba było szlaban na dole postawić – uznał nasz rozmówca. 

(HSZ), fot. własne

Cmentarz gołabkowicki w Nowym Sączu










Dziękujemy za przesłanie błędu