Szarże, wymuszenia, ofiary i sprawcy z najbliższej rodziny, czyli tydzień na gorlickich drogach
W Szymbarku, na drodze krajowej K28 samochód osobowy zderzył się z ciężarowym. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący Renault Laguna mieszkaniec Grybowa, który podróżował z dorosłym synem, nie dostosował prędkości do warunków drogowych i doprowadził do zderzenia z pojazdem MAN którym kierował mieszkaniec Gorlic. W zdarzeniu ucierpiały osoby podróżujące Renault. Obydwu panów załoga pogotowia ratunkowego przewiozła do gorlickiego szpitala. Starszy z mężczyzn, z uwagi na skalę obrażeń, pozostał tam na obserwacji, natomiast młodszy – po opatrzeniu – został zwolniony do domu.
Zdarzenie, do którego doszło w Dominikowicach, miało podobny przebieg. Wstępne ustalenia policjantów wskazują, że kierujący VW Polo mieszkaniec Dominikowic na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w bok naczepy ciągnika siodłowego jadącego z przeciwnego kierunku. W wyniku zdarzenia obrażeń ciała doznała 3-letnia dziewczynka - pasażerka VW Polo - która pozostała na obserwacji w szpitalu. Obydwaj kierujący byli trzeźwi.
Zobacz też: Wypadek radiowozu w Nowym Sączu: sześć osób w szpitalu [Zdjęcia]
- Nadal prowadzimy postępowanie w obu sprawach i ustalamy sprawców. O tym, czy sprawy znajdą finał w sądzie czy zostaną umorzone zadecydują poszkodowani - wyjaśnia rzecznik prasowy gorlickiej komendy Grzegorz Szczepanek.
Dlaczego, to poszkodowanym oddany zostanie los sprawców? Bo są członkami ich najbliższej rodziny. A według prawa w takich sytuacjach sprawcy ścigani są jedynie na wniosek poszkodowanych.
- Syn czy córka może nie chcieć oskarżyć matki czy ojca - precyzuje rzecznik.
Opisane wyżej dwa wypadki, to jedynie wstęp do długiej listy zdarzeń od piątku, 15 lipca począwszy.
W miejscowości Biecz kierowca z Bielskiej Górnej nie ustąpił pierwszeństwa kobiecie z Trzetrzewiny prowadzącej Toyotę. Oboje byli trzeźwi. Sprawca dostał pięćset złotych mandatu i 6 punktów karnych.
Zobacz też: Upolował TIRA na podwójnej ciągłej. Na CB usłyszał: Zaraz ciebie k…zabiję!
Już nazajutrz, ok. 10.25 w Ropicy Górnej jadące zbyt szybko Audi wpadło na Volkswagena Passata. W obu pojazdach jechali tylko kierowcy, obaj trzeźwi, szkody są niewielkie więc sprawca dostał 100 złotych mandatu, bez punktów karnych.
Ok. 11.55 w miejscowości Stróżówka Opel zaczął skręcać w lewo w chwili gdy już wyprzedzał go Citroen. Obaj uczestnicy kolizji byli trzeźwi. Kierowca Opla został ukarany mandatem w wysokości 300 złotych i sześcioma punktami karnymi.
Ok. 12.25 na ulicy Stróżowskiej w Gorlicach kierowca z Ropy, jadąc osobowym Renault stracił panowanie nad autem, zjechał na przeciwny pas i uderzył w Opla kierowanego przez mieszkańca Staszkówki.
- Tu toczy się postępowanie, bo nie ustalono przyczyn i sprawcy na miejscu - zaznacza rzecznik policji.
Ok. 16.35 na ul. M. Rydarowskiej w Gorlicach kierowca BMW przeszarżował zapominając o śliskiej od deszczu nawierzchni i wjechał w Fiata 126 P. Obaj kierowcy są miejscowi, obaj byli trzeźwi.
- Sprawca został ukarany mandatem w wysokości 300 złotych i jak zawsze przy spowodowaniu kolizji dostał sześć punktów karnych - wyjaśnia policjant.
- Przy kolizji kodeks przewiduje mandat w wysokości od 200 do 500 złotych. Policjanci przy ustalaniu zawsze szacują uszkodzenia, zagrożenie dla innych uczestników stąd mandaty są różnej wysokości, ale liczba punktów karnych zawsze taka sama - precyzuje mundurowy.
Już około 19.50 na ulicy Długoszowskiego w Bobowej policjanci zatrzymali kierowcę z Posadowej Mogilskiej, który miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Sprawa będzie miała finał w sądzie, mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia i zatrzymanie prawa jazdy. Auto przejęła osoba wskazana przez sprawcę.
Już w niedzielę i to o godzinie 7.30 na ulicy Kościuszki w Gorlicach patrol zatrzymał rowerzystę, który miał 0,7 promila. - Pan z Gorlic został zdjęty z roweru, dostał mandat w wysokości 500 złotych i został puszczony już na nogach do domu - relacjonuje Szczepanek
Kilka godzin później, około 17.40 na Dukielskiej Audi A4 wpadło w poślizg na łuku drogi i wylądowało w rowie. Nikomu na szczęście nic się nie stało, droga wokół była pusta więc sprawa skończyła się na mandacie w wysokości 220 złotych i sześciu punktach karnych.
Przeczytaj też: Uwaga! Stara Wieś - wypadek trzech aut. Osiem osób w szpitalu
O 30 złotych wyższy mandat zapłacił kierowca Hondy Civic z Grybowa, który też wypadł z drogi, bo jechał zdecydowanie za szybko. Do zdarzenia doszło w Szybarku.
220 złotych mandatu zapłaciła pani z Moszczenicy, która straciła panowanie nad Oplem Corsą i wjechała w Forda Fiestę.
Podobne zdarzenia z podobnym finałem punktowym i różnymi mandatami miały miejsce jeszcze przy Wincentego pola w Gorlicach i Uściu Gorlickim.
- Na drogach jest naprawdę bardzo ślisko i kierowcy jeżdżą zdecydowanie za szybko - kwituje policjant z Gorlic.
ES [email protected] Fot.: KMP w Gorlicach