Życie po samorządzie Marka Sowy. Trząsł Małopolską, teraz jest zwykłym posłem
Dzisiaj jestem oczywiście w innej sytuacji - mówi w rozmowie z Sądeczaninem. Info poseł Nowoczesnej Marek Sowa, były marszałek Małopolski. - Nie ukrywam tego, że wpływ na kwestie związane z prowadzeniem realnych zadań, jest mniejszy, bo taki jest charakter pracy parlamentarnej - podkreśla Sowa.
Przeczytaj też Super menadżer Sowa, czyli kto daje i odbiera ten…dostaje ordery
- Z drugiej strony, to dla mnie ciekawe doświadczenie, które pozwoli mi zdobyć wiedzę o państwie, czego bez wątpienia w takim wymiarze nie miałem. Jak dotąd był to tylko pogląd z punktu widzenia samorządowego, a w sposób szczególny z punktu widzenia Małopolski - dodaje parlamentarzysta.
Przeczytaj też Marek Sowa przeszedł do Nowoczesnej. Był twarzą PO w Małopolsce
Po tym jak urząd marszałkowski, zamienił na gmach Sejmu, Sowa zniknął z łamów lokalnych mediów. Zrobiło się o nim głośno na chwilę, kiedy porzucił Platformę Obywatelską i wstąpił w szeregi Nowoczesnej. Padły oskarżenia o to, że swoją formację porzucił w chwili trudnego dla partii politycznego kryzysu.
- Kiedy dokonuje się takiej zmiany, nie jest to łatwa decyzja także w wymiarze osobistym - mówi pytany o polityczna woltę Marek Sowa. - W Platformie Obywatelskiej nie chciano skorzystać z moich pomysłów i gotowości do pracy. Dlatego wybrałem siostrzaną- w jakiejś mierze - formację. Czy to był dobry krok czy nie, będzie to można oceniać w przyszłości - mówi były marszałek Małopolski.
(ami), fot. tek