Co to za pospolite ruszenie. Ludzie się skrzyknęli na osiedlu Kochanowskiego
Organizacją tego przedsięwzięcia zajął się sądecki radny i przewodniczący zarządu Osiedla Kochanowskiego Krzysztof Ziaja.
Z pomysłem przyszła do mnie mieszkanka naszego osiedla. Chodzi o to, żeby dzieci, które trafiły do szpitala mogły się czymś zająć i miały trochę radości. Często jedyną rozrywką może być oglądanie telewizji, ale za korzystanie z odbiornika trzeba płacić. A książkę mogą mieć za darmo. Czytanie potrafi wypełnić długie godziny spędzane w szpitalnym łóżku – tłumaczy Krzysztof Ziaja.
Zobacz też Rozmowa dnia: wojsko zbuduje koszary w Wojnarowej? Jedni się cieszą, inni się boją… kontroli
Akcja szybko spotkała się z pozytywnym odzewem. Zaledwie w ciągu jednego dnia udało się zebrać kilkadziesiąt książek, które można przynosić albo do siedziby administracji Osiedla Kochanowskiego przy ulicy Sikorskiego 37, albo do siedziby zarządu osiedla przy ul. Lwowskiej 27.
Zobacz też Rozmowa dnia: chce być geologiem, jest dyrygentem Niezależnej Orkiestry [WIDEO]
Ta zorganizowana przez mieszkańców osiedla akcja każe zadać pytanie, jak to jest z naszą wspólnotą obywatelską. Jej pierwszym ogniwem jest właśnie osiedle. Czy ludzie w ogóle skłonni są do tego, żeby się angażować się w lokalne przedsięwzięcia, czy jednak górę bierze zanik społecznych więzi, o czym coraz częściej się mówi.Także i o tym rozmawiamy z gościem „Sądeczanina” Krzysztofem Ziają.
[email protected] fot. archiwum