Stary Sącz: jarmark a nie wehikuł przeniósł dziś wszystkich do średniowiecza
Tak cudnej figurki św. Kingi jeszcze nie widzieliście. W całości – poza twarzą i dłońmi – wykonana jest z naturalnych, pochodzących wprost z pół i ogrodów materiałów. Suknię i koronę ma z kłosów, welon z ryżu, pelerynę z ze zbożowych nasion, ozdoby w tym biżuterię z fasoli i kukurydzy gryczanej. Klasztorny dach wykonany jest częściowo z maku i kaszy gryczanej. Ta niesamowita kompozycja wzbudzała ogromny podziw wśród gości jarmarku.
Zobacz też: Ten jarmark każdemu w duszy gra. Tortury tylko dla zainteresowanych [WIDEO]
- Robiłyśmy naszą świętą trzy tygodnie, oczywiście nie całymi dniami, ale i tak była to bardzo czasochłonna praca. Po raz pierwszy zaprezentowałyśmy ją na dożynkach, teraz chcemy ją przekazać w prezencie do klasztoru w Starym Sączu – mówią skromnie członkinie Stowarzyszenia Górali popradzkich w Przysietnicy.
Ale owa figurka świętej, to jedyny mały ułamek niesamowitości przeniesionych wprost ze średniowiecza, które czekały na gości jarmarku. Były rycerskie potyczki i turniej, była muzyka dawna w wykonaniu zespołu Dziwoludy, były pokazy Teatru Ognia AzisLight Fireshow. A na koniec rzecz najważniejsza – podczas jarmarku można było zdobyć na pamiątkę prawdziwoą starosądecką monetę.
Tym, którzy tu nie dotarli mówimy jedynie – nie przegapcie tego niesamowitego starosądeckiego święta za rok.
ES [email protected] Fot.: ES