Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
10/05/2019 - 19:30

Jak burzyli i budowali most heleński. Przeżyjmy to ostatni raz [WIDEO]

Na tę inwestycję czekały tysiące kierowców, którzy dzień w dzień tkwili w korku, żeby przeprawić się przez Dunajec z jednej części miasta na drugą. Blisko półtora roku, od momentu symbolicznego wbicia łopaty, relacjonowaliśmy na łamach „Sądeczanina” budowę mostu heleńskiego. Wreszcie jest, wytęskniony, wymarzony… a na zakończenie przeżyjmy to jeszcze raz.

Na tę inwestycję czekały tysiące kierowców, którzy dzień w dzień tkwili w korku by przeprawić się z jednej części miasta na drugą. Kluczowe dla jej realizacji były miliony „wychodzone” w Warszawie przez poprzednią ratuszową ekipę pod wodzą prezydenta Ryszarda Nowaka. Obok samorządowców zgodnie w tej sprawie dreptali także lokalni politycy Ostatecznie pierwotne dofinansowanie w wysokości 24,5 mln zł zostało podniesione do maksymalnego poziomu, przeszło 77 mln zł. Budowa mostu heleńskiego kosztowała blisko 90 mln zł.

Czytaj też Jest 77 mln zł na Most Heleński. Udany tandem rządu z samorządem

Wszystko zaczęło się 21 października 2017 roku. To wtedy na skwerze pod Basztą Kowalską prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak, Wiesław Janczyk, ówczesny wiceminister finansów, Andrzej Banaszek, prezes firmy Banimex – wykonawca inwestycji oraz projektant Przemysław Patruś punktualnie, w samo południe, wbili łopaty w ziemię. W ten sposób symbolicznie rozpoczęli jedną z największych od kilkudziesięciu lat inwestycji drogowych w mieście.

Już kilka dni później zaczęły się prace przygotowujące most do rozbiórki. Pod mostem w pakamerach rozlokowali się budowlańcy z będzińskiej firmy Banimex. - Już wykarczowaliśmy teren wokół mostu. Wycinka została zakończona, musimy jeszcze posprzątać gałęzie i wykarczować pnie - wyjaśniał kierownik budowy Sebastian Nowak, który stał się niemal sądeckim celebrytą. Ze świętą cierpliwością zawsze odpowiadał na pytania "Sądeczanina" dotyczące postępu prac na budowie.

A potem na placu budowy przy moście heleńskim pierwsze skrzypce grała maszyna, która na głębokości ponad czterech metrów pod dnem Dunajca wierciła tunele. To nimi, przed wyburzeniem przeprawy, zostały poprowadzone sieci teletechniczne, czyli światłowody, sieć gazowa, wodociągowa i energetyczna.

Zaczęły się też przygotowania do rozbiórki starego, wysłużonego mostu.

Wkrótce z pejzażu miasta zniknęła wyburzona pod nowe rondo pod zamkiem kamienica przy ul. Tarnowskiej 4.

7 maja 2018 roku wybiła godzina "zero". Stary most heleński został zamknięty dla ruchu i rozpoczęło się jego wyburzanie.

Sądeczanie wkroczyli w inną komunikacyjną rzeczywistość. Zaczął się komunikacyjny koszmar. Zamiast mostu był szynobus, którym mieszkańcy przeprawiali się przez Dunajec. 

Kiedy  pierwszy komunikacyjny szok po zniknięciu mostu heleńskiego minął, mieszkańcy Chełmca Nowego Sącza oswoili się z korkami i szynobusem, który na swój sposób pokochali. W memach szydera kwitła w sieci na całego.

Zobacz też Nie ma mostu heleńskiego? Oj tam, oj tam! Chełmiec trzęsie się od memów

Wraz z hukiem potężnych młotów metr po metrze z pejzażu miasta zaczęła znikać stara przeprawa. - Trochę żal - mówili sądeczanie. - Przyzwyczailiśmy się do niej. Po starym moście pozostały jedynie stare podpory mostu, które służyły budowlańcom przez dłuższy czas jako podpory tymczasowe. Miały one pomóc posadowić nową płytę mostu i tak też się stało.

Czytaj także: Wyburzanie starego mostu heleńskiego zakończone! [ZDJĘCIA, FILM]

Wyburzenie charakterystycznej "białej kamienicy", stojącej u zbiegu ulic Krakowskiej, Legionów i Starowiejskiej było początkiem budowy na osiedlu Helena małego ronda w miejsce starego skrzyżowania. Kamienica zamieniła się w olbrzymią stertę gruzu w czerwcu ubiegłego roku. Wtedy też na placu budowy nowej przeprawy zaczęły wyłaniać z ziemi pierwsze fundamenty.

Piata rano - 28 czerwca  2018 roku - ten dzień przejdzie, podobnie jak budowa mostu i dwóch rond do historii. Skoro świt dwa potężne tiry eskortowane przez pilotów przywiozły do Nowego Sącza pierwsze stalowe, kilkudziesięciometrowe elementy rusztu. Po kilku powodziowych dniach ruszyła jego budowa.

Do  komunikacyjnych utrudnień dołączyły się kolejne, związane z zamknięciem skrzyżowania pod zamkiem, które szybko zaczęło się zamieniać w nowoczesne rondo.

- To prawda, że są utrudnienia i korki – mówił jeden z mieszkańców – Kiedy jednak w domu robimy remont też są bałagan i problemy. Po tym, jak zostanie zakończona ta inwestycja satysfakcja będzie ogromna. Bardzo podoba mi się powstający nowy most: czteropasmowy, z przejściem dla pieszych i ścieżką rowerową. Musimy trochę przecierpieć, aby potem korzystać z tego, co zostanie zrobione. Jest to jedna z najważniejszych, o ile nie najważniejsza inwestycja mostowo-drogowa w naszym mieście.

Z "pierwszym dzwonkiem" kierowcy już po nim przejechali.

Na nowej stalowej płycie wystrzeliły w górę dziwne kratownice - podpory tymczasowe niezbędne do montażu stalowych łuków. Pierwsze ich elementy zaczęły docierać do Nowego Sącza pod koniec września 2018 roku. Stalowe elementy podnosił na wysokość ponad 30 metrów potężny dźwig Herkules. Do łuków montowane były potem stalowe liny tzw. odciągi.

Czytaj także: Co za dziwne wieże stanęły na konstrukcji nowego mostu heleńskiego? [ZDJĘCIA]

Na brzegu Dunajca, od strony ruin sądeckiego zamku, uwagę zwracał ogromny, żółty dźwig, z ramieniem skierowanym prosto w chmury. Pierwszego dnia sierpnia – było wtedy bardzo gorąco - a z kabiny maszyny wystają... bose stopy operatora. Można było odnieść  wrażenie, że po prostu się opala. Luzik na budowie? Nic bardziej mylnego.

Czytaj też Luzik na budowie? Wietrzy stopy i trzyma przęsło mostu heleńskiego [ZDJĘCIA]

- Widzi pani to wielkie przęsło, które wisi nad korytem rzeki i przy którym pracują ludzie? No to ja to wszystko trzymam - mówi ze śmiechem operator maszyny Marcin Burek. - Waży "tylko" 15 ton.

Nieopodal dźwigu stały ogromne metalowe rusztowania. Pracowali na nich spawacze, którzy łączyli ze sobą elementy przęsła nowego mostu. Jeden z nich Bogdan Kuśmierski, opowiadał, że przez wiele lat pracował w stoczni. Potem, jak przemysł stoczniowy legł w gruzach, wyjechał na dziesięć lat do Norwegii.

- Jakiś czas temu wróciłem do Polski. Mieszkam w Sosnowcu. Teraz pracuję dla Banimexu i buduję wam most. Wiem jak bardzo na niego czekacie. 

A potem Na osiedlu Helena rozpoczęła się budowa mniejszego ronda. Listopad zapisał się w kalendarzu budowy przeprawy zamknięciem na nowym moście stalowych łuków. Potem przyszedł już czas na montaż stalowych odciągów.

Czytaj także: Stalowe łuki rozpinają się na moście heleńskim. Przeprawa jest gigantyczna

Niestety budowa mostu się wydłużyła o ponad cztery miesiące. W lutym br. wyburzonych zostało 10 pozostawionych podpór starego mostu, a potem już poszło z górki. Wykonawca szybko uporał się z malowaniem łuków, zbrojeniem, a następnie deskowaniem płyty mostu i kładzeniem na niej izolacji.

Czytaj także: Most heleński: Potężne młoty rozkruszają już stare podpory

Każdy dzień przybliżał wykonawcę do tego, by sądeczanie mogli przejechać nowym mostem heleńskim. Na płycie mostu wylano asfalt, wymalowano oznakowanie, uporządkowano teren wokół nowej przeprawy.

Czytaj także: Nowy Sącz: na moście heleńskim kładą pierwszą warstwę asfaltu [ZDJĘCIA]

Czytaj także: Nowy Sącz: trzy dni do otwarcia mostu heleńskiego. Co tam się dzieje? [ZDJĘCIA]

Ósmego maja o północy przez nowy most heleński ruszyła kawalkada samochodów. Niech nowa przeprawa służy sądeczanom przez następne dziesięciolecia. 

[email protected], [email protected], fot.Jm fot. IM, JM







Dziękujemy za przesłanie błędu