Co z Kicarzem? Bez wyciągów narciarskich Piwniczna-Zdrój nie przeżyje!
Zobacz też: Piwniczna-Zdrój: przedszkole tak, ale nie na Czerczu i nie za te pieniądze
Reaktywacja wyciągów na Suchej Dolinie i odzyskanie kontroli nad tym, co się dzieje na Kicarzu to główne postulaty, jakie przedsiębiorcy skierowali do Chorużyka. Wszyscy jak jeden mąż twardo podkreślali, że część z nich poczyniła inwestycje związane z remontem i rozbudową swojego zaplecza hotelowego czy noclegowego licząc na to, że zgodnie z szumnymi deklaracjami pierwsi narciarze już w 2019 roku będą tu jeździć.
Burmistrz tłumaczył, że dąży do spotkania z inwestorami, że działki pod wyciąg gmina sprzedała kilkanaście lat temu tak, że samorząd nie ma możliwości ani kontrolowania, ani egzekwowania co i kiedy zostanie wybudowane. A informacje z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego są takie, że powodu drobnych perturbacji prace są chwilowo wstrzymane.
Jeśli chodzi o reaktywację Suchej Doliny i tu trzeba zdecydowanych działań – szansa na uruchomienie wyciągu jest i nie można jej zaprzepaścić, ale gmina musi twardo wesprzeć przedsiębiorców choćby w sprawie własności gruntu, jego ewentualnej dzierżawy itp. Branża turystyczna oczekuje też od władz gminy zajęcia się - i to w trybie pilnym - sprawą wyciągu na Wierchomli, zaznaczyli, że właściciele winni są gminie sporą sumę z tytułu podatku od nieruchomości a cały czas borykają się z tematem regulacji opłat za grunty z prywatnymi właścicielami, przez których tereny przebiega wyciąg i na których terenie mieści się górna stacja.
Zobacz też: Co dalej z wyciągiem na Kicarzu? Inwestują czy symulują? Podwykonawcom płacą na czas
Piątkowe spotkanie śmiało można określić mianem burzy mózgów. Kolejne już z konkretnym planem działań już 30 stycznia o godzinie 10.
ES [email protected] Film: Krzysztof Stachura Fot.: archiwum sądeczanin.info