Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
24/06/2022 - 13:40

Turbacz Summer Trail - weekend biegania po Gorcach

Rozmawiamy z Pawłem Salą z Fundacji Rozwoju Sportu i Promocji Obronności „Murawa”, organizatora biegów w cyklu Turbacz Summer Trail.

Paweł Sala
Turbacz Summer Trail to jedna z trzech imprez, poza Maratonem Bieszczadzkim i wielkim Festiwalem Biegowym, które tworzą Karpacki Szlem. Skąd pomysł współdziałania?
- Jako organizator biegów górskich i biegacz-amator, brałem udział w również w tych imprezach, u nas również spotykałem ich uczestników. Zastanawiałem się, jak można zrobić krok w ich stronę, stad pomysł Karpackiego Szlema, któy pomysł wszystkim się spodobał.

Turbacz Summer Trail rusza już w sobotę 25 czerwca. W biurze zawodów jeszcze można się zapisywać. Jakie jest zainteresowanie tegoroczną edycją państwa biegów?
- Czasy w Polsce robią się ciężkie i najwyraźniej nieco odbija się to również na środowisku biegaczy. Do tego, niestety, organizatorzy niektórych biegów, nie oglądając się na innych, przenoszą swoje terminy na takie, w których już tradycyjnie odbywają się wydarzenia biegowe. W tym roku po raz pierwszy nie pobiliśmy więc poprzedniego rekordu frekwencji. Mamy ponad 300 zawodników, którzy będą rywalizowali na pięciu dystansach o długości od 5 do 68 kilometrów.

Patrzę właśnie na wpisy w waszych social mediach. O, ten szczególnie mi się spodobał - jedna z pań pyta „niezłomnie”, czy ktoś mógłby ją wreszcie podrzucić z Krakowa na Turbacz Trail…
- Tak, każda nasza impreza, zarówno letnia jak zimowa, przynosi więcej takich sympatycznych historii. Dziewczyna jechała kiedyś kilkanaście godzin pociągiem z Olsztyna, żeby dostać z dworca w Nowym Targu na start, pobiec  w biegu na 21 km ze swoim psem (bieg nazywa się Turbacz na sześć łap), zaraz po tym wsiadła z powrotem w pociąg i wróciła do Olsztyna. To magia biegania po Gorcach…

Co w tym magicznego?
- Góry, niezrównane widoki, w tym niczym nie przysłonięta panorama Tatr, piękne gorczańskie hale i szlaki, szczyt Turbacza i ciekawe pakiety sportowe. Atmosfera, widoki i klimat.

Wróćmy jeszcze do Biegu na sześć łap… To unikalna formuła, czy inspiracja?
- Są biegi, które dopuszczają start z psem, nie prowadzą jednak własnej klasyfikacji. Jest też całkiem oddzielna kategoria biegów z psami. W lecie, podczas upałów, nietrudno przegrzać psa, wiec największą popularnością cieszy się nasza zimowa edycja, gdy zgłasza się po 50 zespołów. Zimą mamy dystans półmaratonu, latem skracamy go do 11 kilometrów, a na trasie ustawiamy miski z wodą.

Turbacz Summer Trail to także biegi dla dzieci?
- Tak, oczywiście. Próbujemy aktywizować młode pokolenie, zarażać tą pasją, bo średnia wieku w biegach górskich lekko przesuwa się w górę. Chcemy też zapewnić im dodatkowe atrakcje. Jedną z nich jest wstęp dla każdego uczestnika do term Gorący Potok. To daje relaks po aktywności sportowej.

Łatwo zdobyć wspierających was partnerów?
- Wydaje mi się, ze robiąc fajną imprezę przyciągamy do siebie partnerów. Rozpoczynamy na przykład współpracę z marką Mizuno, która, poza fundowaniem nagród, ubiera całą ekipę od stóp do głów. Wspierają nas lokalni hotelarze oraz władze miasta i gminy Nowy Targ. Wszystkie nasze trasy prawie w 90 procentach prowadzą przez teren tej gminy.

Bieganie po górach panu też wydaje się ciekawsze niż biegi po tartanie czy asfalcie?
- Biegi po asfalcie największym zainteresowaniem cieszyły się chyba kilka lat temu; widzę u nas również tych, którzy 10-15 lat temu mówili, że nigdy nie wybiorą się w góry, bo tu nie robi się życiówek… No, ale ile tego asfaltu można przyjąć na klatę? Sam mam za sobą kilka maratonów, ale to zupełnie inna formuła. Biegnie się w swoim tempie, i choć w tłumie, z nikim się nie porozmawia, nie ma szczególnych widoków, a nawet jeśli są, nie ma czasu ich podziwiać. W górach jest inaczej, tu nie przyjeżdża się tylko po życiówki.

Pewnie dlatego tak wiele łączy biegi Karpackiego Szlema: Turbacz Trail, Maraton Bieszczadzki i Festiwal Biegowy
- My jesteśmy dużo mniejsi, ale mamy za sobą dopiero trzy edycje, a Rzeźnik to już 20 lat tradycji, Festiwal Biegowy w tym roku będzie się odbywał po raz trzynasty. Podpatrujemy te wielkie biegi, sami w nich startujemy, ale mamy własną specyfikę, własną komunikację, biegniemy swoimi trasami. Współpraca układa się nam jednak dobrze, więc pomysł Karpackiego Szlema przyjął się od razu. (tk) Fot. Turbacz Sumer Trail







Dziękujemy za przesłanie błędu