Nowy Sącz: jeśli lockdown zamknie lodowisko i pływalnię, miasto poniesie straty

Czy za chwilę nie okaże się, że pieniądze, jakie miasto ponosi w związku z funkcjonowaniem tego obiektu nie popłyną z wodą, która obecnie zamieniona jest w lodową taflę.

- Czekamy cierpliwie na publikację rozporządzenia – mówi Marcin Rojna, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nowym Sączu. – W nim będą konkretne zapisy. Jeśli pojawi się zapis, że lodowiska czy baseny mają być zamknięte dla wszystkich to oczywiście automatycznie zamykamy lodowisko i krytą pływalnię. Może jednak okazać się, że te obiekty będą dostępne dla zawodowego, czy profesjonalnego sportu.

Szefa Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zapytaliśmy, jakie straty poniesie miasto w przypadku konieczności zamknięcia zarówno jedynego działającego obecnie w mieście lodowiska, jak i krytej pływalni, którą zarządza ta instytucja.

- Przychody z basenu i lodowisk (na Starej Sandecji i przy ul Nadbrzeżnej), jak również krytej pływalni w styczniu 2020 roku wyniosły około 200 tysięcy złotych – dodaje dyrektor Rojna. – Do tego należy doliczyć koszty utrzymania pracowników, którzy dbali o to, by te obiekty funkcjonowały. Mowa tutaj o kosztach rzędu 150 – 180 tys. złotych. Jeśli teraz będziemy musieli zamknąć lodowisko na Starej Sandecji i krytą pływalnię, z której korzystały grupy przychodzące na zorganizowane zajęcia sportowe to miasto zostanie pozbawione przychodu z tego tytułu.

A co z pracownikami?

- Jeśli dojdzie do takiej sytuacji będę wysyłał pracowników na urlopy bieżące, na opiekę nad dzieci, aby utrzymać miejsca pracy – dodaje dyrektor Rojna. – Zwolnienia pracowników to ostateczność.

[email protected], fot. IM.