O co gra Sandecja? Rozmawiamy z Miłoszem Jańczykiem, prezesem klubu [WIDEO]
Runda jesienna Fortuna I ligi dobiegła końca. Do zakończenia piłkarskiego roku zostały piłkarzom Sandecji do rozegrania mecze z Górnikiem Polkowice i Odrą Opole. Klub ma nowego prezesa – Miłosza Jańczyka, którego gościliśmy w naszym studiu. Była to okazja do podsumowania tego, co za nami i zapowiedzi planów na przyszłość.
Miłosz, jesteś już miesiąc prezesem Sandecji, jaki to był okres dla ciebie i dla klubu?
- Dokładnie to minęło pięć tygodni – odpowiada Miłosz Jańczyk. Był to trudny okres. Nawarstwiło się wiele spraw, wróciliśmy też na stadion w Nowym Sączu. Do tego doszły kwestie organizacyjne i licencyjne więc pracy jest bardzo dużo. Telefony dzwonią od rana do wieczora, nie nudzę się.
W klubie na stanowisku wiceprezesa jest Łukasz Skrzyński. On odpowiada za sprawy sportowe, a ty za całą resztę?
- Tak, ja jestem prezesem, a Łukasz Skrzyński wiceprezesem i dyrektorem sportowym. Odpowiadam za całość jako organizację, natomiast Łukasz za aspekt osobowy i kadrowy. To do niego należy dobór zawodników, negocjacje z menadżerami i współpraca na linii trener-zarząd. Mamy jasny i klarowny podział obowiązków.
O co w tym sezonie tak naprawdę gra Sandecja?
- Cel był założony jeden – utrzymanie. W lipcu przedstawił go właściciel. Wiemy, że dobrze nam idzie. Przed rozpoczęciem rozgrywek nie wiedzieliśmy, co nas czeka. Liga jest bardzo mocna. Widzew, ŁKS czy Korona, to kluby z dużymi budżetami. Rundę jesienną zakończyliśmy na jednak 4. miejscu.
Rozegraliśmy 16 spotkań na wyjeździe i udało się wykonać plan w stu procentach. Przed nami jeszcze dwa mecze, zobaczymy jak zakończy się rok. Na pewno usiądziemy do rozmów z właścicielem i podejrzewam, że zostaną przedstawione nowe cele na wiosnę, ale będzie to można powiedzieć dopiero po zakończeniu piłkarskiego roku.
Cała rozmowa z prezesem Sandecji znajduje się w materiale filmowym. ([email protected], wideo: Mateusz Pogwizd)