Trener zadowolony z postawy Sandecji, nowy zawodnik dołączył do drużyny

We wtorek Sandecja przegrała w meczu 1/32 finału Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa i odpadła z rozgrywek. Bramki dla gości zdobywali: David Tijanić, Kamil Piątkowski i Vladislavs Gutkovskis. W Sandecji wystąpiło kilku nowych zawodników, szansę debiutu otrzymali też młodzi wychowankowie.

Zobacz także: Sandecja przegrywa z Rakowem Częstochowa i odpada z Pucharu Polski [ZDJĘCIA]

Jak przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener „Biało-czarnych” Piotr Mandrysz, jego podopieczni z racji na rangę spotkania i przeciwnika, z którym przyszło im się zmierzyć byli maksymalnie skoncentrowani. Szkoleniowiec podkreślił, że mimo wysokiej porażki, jego podopieczni zagrali dobry mecz, ale nie ustrzegli się błędów, które Raków potrafił wykorzystać.

Sandecja wszystkie bramki straciła po stałych fragmentach gry, z czego dwie po rzutach rożnych, co jak podkreślił Mandrysz wynikało z dużej różnicy wzrostu jaka dzieli oba zespoły. Opiekun sądeczan przyznał, że dobre sytuacje do zdobycia bramki mieli Kamil Palacz i Damian Chmiel, jednak przy wykończeniu zabrakło zimnej krwi. Na koniec dodał, że zespół zagrał na miarę swoich możliwości i nie przyniósł wstydu. Także trener Rakowa Marek Papszun podkreślił, że mimo wysokiego zwycięstwa, mecz nie był dla jego piłkarzy wcale łatwy.

Zobacz także: Arkadiusz Aleksander: pod takimi zarobkami ja się nie podpiszę

Jeszcze przed wieczornym meczem kontrakt z Sandecją podpisał obrońca Daniel Dziwniel. 28-latek poprzedni sezon spędził w Koronie Kielce, dla której zagrał 10 spotkań w Ekstraklasie. Łącznie na tym poziomie rozgrywkowym ma on na koncie 99 występów , w czasie których udało mu się zdobyć dwie bramki. Ciekawostką jest fakt, że będąc zawodnikiem Ruchu Chorzów, rozegrał 4 mecze w eliminacjach do Ligi Europy.

W pierwszym meczu nowego sezonu Fortuna 1 Ligi, Sandecja zagra na wyjeździe z Miedzią Legnica. Spotkanie to, odbędzie się już w sobotę.

MP, fot.: Adrian Maraś, Sandecja Nowy Sącz