W dwa dni - czterdzieści osób ugryzionych przez kleszcze

Miał być wysyp reakcji alergicznych na truskawki, a okazało się, że ostatnio izbą przyjęć sądeckiego szpitala rządziły… kleszcze. Przez ostatni weekend do szpitala zgłosiło się kilkadziesiąt osób ukąszonych przez kleszcza.

Dostaliśmy informację, że przez ostatnie dni wyjątkowo dużo osób reagowało alergią na zjedzone truskawki. – Moja córka i siostrzeniec wylądowali na izbie przyjęć, z wysypką i opuchlizną – skarżył się jeden z naszych Czytelników. – Nie byli jedyni. Jak się jednak okazuje, nie truskawki stanowiły największy problem dyżurujących przez weekend lekarzy.
- Tak to już jest, że truskawki bardzo alergizują… – mówi Artur Puszko, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Nowym Sączu. - Jednak przez sobotę i niedzielę do szpitala z reakcjami alergicznymi po owocach zgłosiło się tylko osiem osób. Mieliśmy za to wysyp kleszczy, aż czterdzieści osób z ukąszeniami – dodaje Puszko.
Do tej pory za główne siedlisko zakażonych krętkami boreliozy kleszczy uważało się białostocczyznę. - W naszym regionie jedynie około 2 proc. kleszczy było nosicielami krętków boreliozy – mówi dyrektor Puszko. – Taki duży wysyp jak teraz, to już jest problem. Należy pamiętać, że jednym z pierwszych objawów po ukąszeniu kleszcza, świadczących o zarażeniu boreliozą, to pojawiający się po siedmiu dniach od ukąszenia rumień obrączkowy. Nie podanie we właściwym czasie odpowiednich leków, eliminujących w zupełności krętka boreliozy, może doprowadzić do rozwoju choroby. Borelioza daje różne objawy, w zależności od miejsca, w którym zagnieżdżą się krętki. Mogą to być stawy, ale też mózg czy serce. Leczenie z reguły polega na dożylnym podawaniu antybiotyku, przez przynajmniej miesiąc. – W większości przypadków choroba zostaje wyleczona – dodaje Puszko.

O tym, że z boreliozą nie jest jednak tak lekko, pisaliśmy już tutaj - Borelioza - choroba trudna do wykrycia.

KID
fot. sxc.hu

Skomentuj