Sandecja remisuje w Puławach. Oduczyli się strzelać bramki?
W opinii komentatorów zawodnicy obu drużyn dostosowali się do listopadowej aury: kiepskie, bezbarwne widowisko, zero emocji i zero bramek.
Trener Radosław Mroczkowski w przerwie zrobił dwie zmiany, by wzmocnić ofensywę Sandecji. W 50. minucie wprowadzony na boisko Sebastian Leszczak groźnie strzelił zza pola karnego, ale bramkarz gospodarzy zdołał obronić. I to było właściwie wszystko.
„Wymienienie kilku celnych podań stanowiło dla obu zespołów nie lada wyzwanie” – czytamy w relacji jednego z portali piłkarskich.
Po tym meczu Sandecja zajmuje czwarte miejsce w tabeli 1. Ligii piłki nożnej.
W Puławach Biało-czarni zagrali w składzie: Radliński - Danek, Szufryn, Piter-Bucko, Słaby, Małkowski, Gałecki, Baran, Trochim (46' Leszczak), Piszczek (46' Dudzic), Korzym (80' Kasprzak).
To już drugie bezbramkowy remis z rzędu nowosądeckiego pierwszoligowca.
Kibice mają nadzieję, że piłkarze Sandecji przypomną sobie, jak się strzela bramki w sobotę 12 listopada na stadionie przy ulicy Kilińskiego, gdzie zagrają z Miedzią Legnica, plasującą się w środku tabeli.
(s), fot. archiwum Sądeczanina