Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
02/06/2014 - 08:45

Piłka nożna II liga. Porażka Limanovii i spadek tuż, tuż

Przegrana z Legionovią oznacza, że drugoligowa przygoda zespołu z limanowej może się szybko zakończyć, bo już po pierwszym sezonie.


Limanovia Szubryt – Legionovia Legionowo 0-3 (0-1)
0:1 Tlaga 18, 0:2 Ryndak 90, 0:3 Calderon 90+4.
Sędziował: Jacek Lis (Katowice).
Żółte kartki: Marcinkowski, Wolski, Czerkas.

Limanovia: Sotnicki - Majcher, Kulewicz, Czajka, Niechciał - Piwowarczyk (46 Serafin), Sadio, Pietras, Pyciak (58 Komorek), Skiba - Dziadzio (69 Kmiecik).
Legionovia: Marcinkowski - Goliński, Lendzion, Dankowski, Pielak - Tlaga (73 Janusiński), Romanczuk, Tomczyk, Wolski (46 Ryndak), Calderon - Czerkas (80 Maciejewski).

Oba zespoły sąsiadowały ze sobą w tabeli, dlatego liczyło się tylko zwycięstwo. Od początku meczu przewagę miał zespół gości. Piłkarze z Legionowa grali szybciej, dokładniej i co ważne skuteczniej. Na boisku w Limanowej prezentowali się po prostu lepiej. Pierwszy kwadrans oba zespoły poświęciły na badanie sił. W 18 minucie przed szansą na zdobycie gola stanęli gospodarze. Niestety znakomity strzał Skiby, jeszcze lepiej obronił Marcinkowski. Chwilę później po kontrze rywali zakotłowało się na przedpolu bramki Limanovii. W zamieszaniu najlepiej zachował się Tlaga, który dopadł do piłki, która odbiła się od poprzeczki po strzale Czerkasa i było 0-1. Zespół Roberta Kasperczyka próbował szybko odrobić straty, ale ich ataki były rozbijane przez rosłych obrońców Legionovii. Mecz mógł i powinien się zakończyć inaczej. Niestety w 32 minucie Piwowarczyk nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali. Chwile później ten sam zawodnik zmarnował kolejną doskonałą okazję strzelając obok słupka. Tuż przed końcem pierwszej połowy bardzo brutalnie został zaatakowany bramkarz Limanovii. Długo nie podnosił się z murawy. Po kilku minutach stanął między słupkami, a rywal, który z rozmysłem sfaulował Sotnickiego nawet nie zobaczył żółtej kartki, choć należała się czerwona.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, bowiem wciąż lepsi byli rywale, a efektem tego były dwa stracone przez Limanovię gole i w konsekwencji wysoka porażka. Oznacza to, że widmo spadku stało się bardzo realne.
(JEC)
 






Dziękujemy za przesłanie błędu