Piłka nożna – I liga. Zasłużona wygrana Sandecji
Podopieczni Jozefa Kostelnika wygraną z Wigrami Suwałki 2-0 utrzymali swojego szkoleniowca na posadzie.
Słowak otrzymał ultimatum od klubu – albo wygra z Wigrami albo może się pakować i wracać do domu. 3 punkty zostały w Nowym Sączu. Biało-Czarni przerwali zatem czarną serię 4 meczów bez zwycięstwa (3 porażki i remis – przyp. red.).
Wigry odniosły 2 porażkę z rzędu. Co najważniejsze sądeczanie wygrali zasłużenie.
W I połowie widzowie nie oglądali zbyt wielu akcji ofensywnych. Nie był to z pewnością mecz a’ la Leicester City – Manchester United, w którym obie drużyny atakowały raz po raz i skończyło się na 5-3 dla tych pierwszych.
Gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, właściwie operowali nią cały czas. Nie przynosiło to jednak wymiernych efektów w postaci trafień. W 24. minucie meczu instynktownie uderzał Grzeszczyk, ale piłka minimalnie minęła bramkę gości.
Trwał napór gospodarzy. Przyjezdni opadali z sił i – mimo remisu - tracili wiarę w korzystny rezultat.
W II połowie worek z bramkami nareszcie się otworzył. Piłkarze Wigier popełniali sporo błędów i właśnie po jednym z nich Sandecja objęła prowadzenie. 10 minut po wznowieniu gry niedokładnie podawał Bogusz, piłkę w pole karne dośrodkował jeden z piłkarzy gospodarzy, a Maciej Bębenek główkując umieścił piłkę w siatce. 1-0!
W 79. minucie spotkania było już 2-0! W polu karnym został sfaulowany Grzeszczyk. Arbiter wskazał na „wapno”, a jedenastkę na bramkę zamienił Traore.
Sądeczanie nareszcie zdobyli 3 „oczka”! Za tydzień w Bytowie zagrają z tamtejszą Bytovią.
Sandecja Nowy Sącz - Wigry Suwałki 2-0 (0-0)
1:0 Bębenek 55, 2:0 Traore 79
Żółte kartki: Słaby, Grzeszczyk - Drągowski.
Sandecja: Kozioł - Bartków (73' Szczepański), Szufryn, Cicman, Słaby, Frańczak, Nather (64' Traore), Kuźma, Grzeszczyk, Bębenek (90' Danek), Fałowski.
Wigry: Salik, Bartkowski, Jarzębowski, Karankiewicz, Bogusz (59' Drągowski), Biel (76' Bujalski), Rafalskis, Kopczyński, Żebrowski (56' Tarnowski), Sernas, Adamek.
Widzów: 600
Remigiusz Szurek
Fot. Oficjalna strona Sandecji
Wigry odniosły 2 porażkę z rzędu. Co najważniejsze sądeczanie wygrali zasłużenie.
W I połowie widzowie nie oglądali zbyt wielu akcji ofensywnych. Nie był to z pewnością mecz a’ la Leicester City – Manchester United, w którym obie drużyny atakowały raz po raz i skończyło się na 5-3 dla tych pierwszych.
Gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, właściwie operowali nią cały czas. Nie przynosiło to jednak wymiernych efektów w postaci trafień. W 24. minucie meczu instynktownie uderzał Grzeszczyk, ale piłka minimalnie minęła bramkę gości.
Trwał napór gospodarzy. Przyjezdni opadali z sił i – mimo remisu - tracili wiarę w korzystny rezultat.
W II połowie worek z bramkami nareszcie się otworzył. Piłkarze Wigier popełniali sporo błędów i właśnie po jednym z nich Sandecja objęła prowadzenie. 10 minut po wznowieniu gry niedokładnie podawał Bogusz, piłkę w pole karne dośrodkował jeden z piłkarzy gospodarzy, a Maciej Bębenek główkując umieścił piłkę w siatce. 1-0!
W 79. minucie spotkania było już 2-0! W polu karnym został sfaulowany Grzeszczyk. Arbiter wskazał na „wapno”, a jedenastkę na bramkę zamienił Traore.
Sądeczanie nareszcie zdobyli 3 „oczka”! Za tydzień w Bytowie zagrają z tamtejszą Bytovią.
Sandecja Nowy Sącz - Wigry Suwałki 2-0 (0-0)
1:0 Bębenek 55, 2:0 Traore 79
Żółte kartki: Słaby, Grzeszczyk - Drągowski.
Sandecja: Kozioł - Bartków (73' Szczepański), Szufryn, Cicman, Słaby, Frańczak, Nather (64' Traore), Kuźma, Grzeszczyk, Bębenek (90' Danek), Fałowski.
Wigry: Salik, Bartkowski, Jarzębowski, Karankiewicz, Bogusz (59' Drągowski), Biel (76' Bujalski), Rafalskis, Kopczyński, Żebrowski (56' Tarnowski), Sernas, Adamek.
Widzów: 600
Remigiusz Szurek
Fot. Oficjalna strona Sandecji