Gomulec: Czwarte miejsce to już ogromny sukces
Po meczu o awans do finału MS z Holenderkami (słabej grze w obronie, bardzo słabej w ataku) Polki w meczu o brązowy medal dostały wymagającego rywala, jakim była reprezentacja Rumunia. Niewielu było optymistów wśród polskich kibiców przed meczem z Rumunią . Do tego grona również ja się zaliczałem, choć może z uwagi na to, że „kobieta zmienna jest” , myślałem o w miarę wyrównanym pojedynku, przy grze naszych dziewczyn na 150 procent możliwości.
Jednak to co mogliśmy obejrzeć w pierwszej połowie odebrała mi nadzieję na końcowy sukces. Wierzyłem jednak, że przy poprawionej po przerwie grze w obronie mamy szansę na zniwelowanie 7- bramkowej różnicy i poprowadzeniu zespołu do w miarę poprawnej gry do końca spotkania. Niestety, bardzo mądra gra Rumunek w ataku pozycyjnym i bardzo dobre kontry z ich strony – rozwiały wszelkie nadzieje. Nasz zespół w tym meczu zaprezentował się bardzo słabo pod względem motorycznym oraz organizacji gry, nie mówiąc o skuteczności rzutowej. Bardzo słabo zagraliśmy w obronie.
Podsumowując grę Polek na mistrzostwach trzeba stwierdzić, że poza udanymi spotkaniami z Węgierkami i Rosjankami nasza gra wyglądała bardzo słabo na tle takich zespołów jak Holandia , Norwegia, Rumunia, czy Dania, a nawet Francja czy Hiszpania.
Tak więc to 4. miejsce zajęte w turnieju to ogromny sukces. Daleko nam jeszcze do poziomu pierwszej trójki. Jeszcze jedna sprawa: zwycięstwo z Węgierkami dało Polkom praktycznie awans do turnieju kwalifikacyjnego na Igrzyska w Rio w 2016 (byłby to pierwszy w historii awans żeńskiego zespołu).
Podsumowując grę sądeczanki Iwony Niedźwiedź, trzeba powiedzieć, że zagrała w miarę poprawnie, choć nie ustrzegła się wielu błędów, jednak chyba zadania, jakie jej postawił trener Rassmusen, były głównie zadaniami defensywnymi, dlatego nie dziwi mała ilość zdobytych bramek.
Druga sądeczanka Joanna Gadzina w tym turnieju niewiele grała, zanotowała jedyną bramkę w meczu z Rumunią. Dlatego oceniając jej grę trzeba powiedzieć, że nie dostała zbyt wielu szans do gry, ale było to spowodowane innymi założeniami taktycznymi .
Jacek Gomulec
Autor jest trenerem piłki ręcznej