Dawid Szufryn ostro skomentował mecz z Legią Warszawa
Zwycięstwo było blisko. - Czy należały nam się te punkty? Widocznie nie, skoro popełniliśmy w końcówce taki błąd, jaki nie powinien się przydarzyć. Za bardzo się cofnęliśmy, zremisowaliśmy, a na własne życzenie mogliśmy nawet przegrać. Straciliśmy dwa punkty, a niewiele brakło i zostalibyśmy z niczym. W ostatniej akcji był duży bałagan, teraz musimy uderzyć się w pierś, bo jak tak będziemy tracić bramki, to będzie nam ciężko - powiedział po meczu kapitan Sandecji.
Zobacz: Radosław Mroczkowski był zadowolony z gry zespołu przeciwko Legii Warszawa
- Mieliśmy grać lekko cofnięci i czekać na kontry. To u nas funkcjonowało. Straciliśmy gola po stałym fragmencie, paranoja jak łatwo to wpadło. Żenada w naszym wykonaniu, ciężko coś powiedzieć, bo ta bramka nas ośmiesza. Śmiech na sali. Za bardzo się cofnęliśmy, a graliśmy o jednego więcej, powinniśmy coś strzelić. Ostatnie dwie minuty, to strzela nam niewidoczny cały mecz Niezgoda, który uciekł spod krycia w błocie i zmieścił piłkę przy słupku - dodał Szufryn.
Zobacz: Wojcieh Trochim: Nie mamy się czego wstydzić
Jakie emocje towarzyszą drużynie po tym meczu? - Dużo sportowej złości mamy, ciężko cokolwiek więcej powiedzieć. Po blamażu w Gdyni chcieliśmy wygrać, już któryś mecz z rzędu się nie udało i nie zważając na klasę przeciwnika, siedzi nam to w głowie. Oni prawie nam wyszarpali zwycięstwo w ostatniej minucie, to by było już apogeum - podsumował piłkarz.
MŚ ([email protected]). Fot. Jarosław Para