Po meczu Sandecji z Wisłą zabierz krzesełko ze stadionu! Prezydent pozwala
Już niebawem stadion Sandecji przy ul. Kilińskiego 47 ma być wyburzony. W jego miejsce powstanie nowy, spełniający wymogi Ekstraklasy, do której klub awansował na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek 1 Ligi. Nie wszystko przepadnie. Arkadiusz Aleksander, w odpowiedzi na pytanie, czy po ostatnim meczu ze stadionu będzie można sobie coś zabrać na pamiątkę, odpowiada: "Nie będziemy nikogo ścigać za zabrane krzesełka. Proszę nie wyrywać, tylko zabrać klucze."
Pytanie dnia - jaki numer klucza mają zabrać kibice, zadaliśmy więc rzecznikowi prasowemu klubu, prezydentowi Nowego Sącza i prezesowi MKS Sandecja. Rzecznik rzecz skonsultował, ale nie udało mu się uzyskać precyzyjnej odpowiedzi: klucz numer 10 lub 13.
Prezydent Ryszard Nowak pytaniem o numer klucza nie był wcale zaskoczony, bo jak przyznał, to on pozwolił na zabranie ze sobą pamiątek w postaci stadionowych krzesełek. Z kibicami Sandecji widział się zresztą niedawno, przekazał im bowiem 140-metrowy lokal na siedzibę stowarzyszenia.
Jaki więc ten numer klucza? Prezydent numer 13 uznał za zbyt duży. Czy wątpliwości rozwiał prezes Andrzej Danek? Niestety, na pytanie o numer klucza tylko się roześmiał.
W najnowszym, czerwcowym miesięczniku „Sądeczanin” przeczytasz, co sprawiło, że klub właśnie teraz awansował, ile będzie wynosił budżet Sandecji w Ekstraklasie, czy miasto sprzeda akcje mieszkańcom, ile milionów dostanie Sandecja z Canal+, kto dzwoni do Arkadiusza Aleksandra oraz co planuje trener Radosław Mroczkowski! Specjalny, czerwcowy miesięcznik „Sądeczanin”, to kopalnia wiedzy o historii Sandecji.
Zobacz też: Pełny skład Sandecji przed rundą wiosenną [ZDJĘCIA]
Chętnych na demontaż pewno nie zabraknie: mieć w domu bądź w firmie część starego stadionu to najlepszy dowód na przywiązanie do Sandecji. O ile pustki zostaną na trybunach, na aukcji można sprzedać choćby murawę w kawałkach.
Jak bardzo lubimy to, z czym jesteśmy związani, widać było, gdy doskonale sprzedały się pamiątki w postaci demontowanych oznaczeń i elementów dekoracyjnych Dworca Centralnego w Warszawie, o murze berlińskim nie wspominając.
Na otwartej aukcji poszło wszystko z warszawskiego dworca: od tabliczek z numerami peronów po znaczki z drzwi toalet. Najwyżej (4900 zł) wylicytowany został napis "Warszawa Centralna". Ogółem aukcja przyniosła ponad 100 tys. zł. Stadion Sandecji można jednak sprzedać niemal cegła o cegle... Za nienajgorszy pomysł uznał to kapitan drużyny Sandecji Dawid Szufryn. A wy, co o tym sądzicie?
Tomasz Kowalski. Fot. TK [email protected]