Boks. Sądeczanie weszli w sezon. „Jestem rozczarowany"
Start co prawda okazał się udany, ale większość zawodników nie wyszła do ringu. Powodem pechowe losowanie.
Z czwórki zgłoszonych tylko Paweł Filipek stanął w ringu naprzeciwko gospodarzowi turnieju Grand Prix Małopolski Piotrowi Franczykowi z Magic Boxing Brzesko. Paweł pokazał, że po ciężkich sparingach z klubowymi zawodowcami Danielem Bociańskim i przede wszystkim Tomaszem Gargulą jest mocny. Spokojnie wypunktował swego starszego kolegę chwilami prezentując dojrzały boks.
- Jestem zadowolony z jego postawy. Pokazał, że praca wykonana na treningach nie poszła w las – mówi Galara. – Niestety, jestem rozczarowany tym, że tylko Paweł wyszedł do ringu, a przecież reszta też musi zbierać doświadczenie. Mam nadzieję, że kolejny start czyli Gwardyjskie Mistrzostwa Polski w Busko-Zdroju będą równie udane.
- Możliwe iż kolejne Grand Prix Małopolski odbędzie się w Nowym Sączu. Zależeć to będzie od przyjaciół Golden Teamu czy pomogą nam je zorganizować - przyznaje nasz rozmówca.
Galara przekazuje wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy pomagają klubowi w działalności czyli prezydentowi miasta Ryszardowi Nowakowi oraz sponsorom z firmą Konspol i Lizsbek na czele.
(RSZ)