Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
14/08/2018 - 09:35

Przez Gorce Ultra-Trail na Festiwal Biegowy. Bohaterowie GUT pobiegną w Krynicy

Katarzynę Winiarską i Artura Jendrycha, czołowe postacie biegu na 102 km podczas Gorce Ultra-Trail w Ochotnicy Dolnej, zobaczymy za kilka tygodni na Festiwalu Biegowym w Krynicy. Dla wielu uczestników GUT bieganie w Gorcach było mocnym przetarciem przed startem w Krynicy.

„Jest pani Królową Ochotnicy” - powiedział z podziwem Stanisław Jurkowski, wójt Ochotnicy Dolnej, do Katarzyny Winiarskiej, triumfatorki GUT-102, najdłuższego dystansu trzeciej edycji Gorce Ultra-Trail. Gospodarz terenu był pod wielkim wrażeniem sukcesu biegaczki z Przemyśla, która zdradziła, że „setka” w Gorcach była jej pierwszą w życiu. Pokonała ją w czasie 12 godzin 57 minut i 10 sekund.

– Marzyłam o tym dystansie. Stąd łzy wzruszenia na mecie. Spodobało mi się i... za miesiąc chyba pobiegnę ten dystans jeszcze raz. Postanowiłam wystartować w Biegu 7 Dolin na Festiwalu Biegowym w Krynicy – obwieściła triumfatorka tegorocznych Supermaratonu Gór Stołowych, Biegu Rzeźnika Mix i Złotego Maratonu DFBG.

Czekający na mecie z wypiekami na twarzy śledzili rywalizację Katarzyny Winiarskiej z Patrycją Bereznowską. Mistrzyni i rekordzistka świata w biegach 24- i 48-godzinnym postanowiła tym razem zmierzyć się z górami, oczywiście na najdłuższym dystansie. – Nie da się dobrze biegać w górach nie trenując w górach – powiedziała po biegu ultramaratonka z podwarszawskiego Wieliszewa. Katarzyna Winiarska miała na mecie ponad pół godziny przewagi (Bereznowska zajęła drugie miejsce w czasie 13:34:10), prowadziła od startu do mety, ale przyznała: – Nie wiedziałam, jak Patrycja poradzi sobie w górach i cały czas obawiałam się, że jest gdzieś tuż za mną, że nagle wyskoczy mi zza pleców, a że ja słabo zbiegam, mogłabym wtedy z nią przegrać.

Bereznowską ta ostatnia kwestia nieco rozbawiła: – Jeśli Kasia słabo zbiega, to nie wiem, co powiedzieć o mnie. Na błotnistych zbiegach bardzo się obawiałam wywrotki i kontuzji, bardziej schodziłam niż zbiegałam – powiedziała. I rozwijając swe pierwsze słowa wygłoszone na mecie zadeklarowała: – Nie może być, że jestem tak słaba w górach. Uwielbiam rywalizować i wygrywać, więc muszę jak najszybciej to nadrobić. Czas więc częściej jeździć w góry i trenować! – powiedziała Patrycja Bereznowska.

W tym roku organizatorzy i wójt Ochotnicy Dolnej ufundowali dla uczestników biegu na 102 km nagrodę specjalną – efektowny Puchar Gorc i gratyfikację finansową za pokonanie najdłuższej trasy w czasie poniżej 10 godzin. Szansę na to miał zwycięzca rywalizacji mężczyzn. Mieszkający na co dzień w Chamonix u stóp Mt. Blanc, Brytyjczyk Robbie Britton przybiegł na metę w czasie 10:24:26, ale od razu zadeklarował, że wraca w Gorce po trofeum za rok. „Pogoda mi sprzyjała, była iście angielska” – rozbawił na mecie kibiców. Rzeczywiście, w Gorcach przez cały dzień lało, praktycznie od 4 rano, gdy ruszyli na trasę zawodnicy wszystkich 3 sobotnich dystansów: 48, 84 i 102 km. Widok był jednostajny - permanentna mgła, a szlaki błyskawicznie pokryły się błotem, co dodatkowo skomplikowało i tak już trudną po niedawnych ulewach trasę, na której królowały kamienie i wyłomy.

Na zawody w Gorcach trafił wertując kalendarz ITRA. – Szukałem biegu nieco krótszego niż dystanse, na których zwykle startuję. Okazało się, że Robbie, podobnie jak Patrycja Bereznowska, preferuje biegi 24- i 48-godzinne. Wspominał, jak na mistrzostwach świata w Turynie niektórych zawodników niemal wnoszono na podium, tak byli zmęczeni, a Polka na najwyższy stopień wskoczyła jak sarenka. – Uff, bardzo się cieszę, że z nią tu nie przegrałem – stwierdził z ulgą Robbie, kolejny raz wzbudzając rozbawienie kibiców.

Drugi na mecie 102 km był Artur Jendrych, przybiegł na metę w czasie 11:46:49. Mógł być znacznie szybciej, ale w pewnym momencie stracił motywację do ostrego ścigania. Po 62 kilometrze, w okolicach punktu odżywczego, zgubił się i dołożył kilka kilometrów. – Wtedy straciłem szansę na walkę o zwycięstwo. Wiedziałem, że chłopak z przodu był bardzo mocny, ale wiara góry przenosi i do tej pory cały czas miałem nadzieję na sukces – powiedział biegacz z podlubelskiego Świdnika.

Na spadek motywacji Artura miał też wpływ punkt odżywczy w Rzekach. – Jejku, co tam się działo! To, co przygotowały do jedzenia panie z Koła Gospodyń Wiejskich powodowało, że kompletnie nie chciało się stamtąd wybiegać. Nie mogłem się najeść, takie pyszności były! – żartował zachwycony Jendrych. – Z drugiej strony pozwoliło to ukoić nerwy i złość, spowodowane pomyleniem trasy – dodał.

Artur Jendrych tydzień wcześniej wygrał Bieg Szlak Trafi na dystansie 57 km, ale nadspodziewanie szybko zdołał się zregenerować. Setka tak szybko po krótszym ultramaratonie to świetny trening przed startem na Festiwalu Biegowym w Krynicy – zdradził. Rok temu świdniczanin wygrał w Krynicy morderczy Iron Run, teraz wybiera się, by tytuł „Żelaznego Biegacza” obronić. – Uwielbiam takie konkurencje i tak trudną rywalizację – powiedział i dodał: – Bardzo zaprzyjaźniłem się z ludźmi, z którymi biegałem w Krynicy, między innymi z Radkiem (Radosław Ślaski – red.), który zajął drugie miejsce i chcę się z nimi znowu spotkać – zdradził drugi zawodnik GUT-102.

Deklarację przyjazdu do Krynicy i startu w 9. TAURON Festiwalu Biegowym składało na mecie w Ochotnicy Dolnej wielu uczestników Gorce Ultra-Trail. Tak występ w GUT-48, gorczańskim maratonie, potraktował także pomysłodawca krynickiego święta biegów Zygmunt Berdychowski. Czas 6:47:08 dał mu 33 miejsce w ponad 220-osobowej stawce i dodał pewności siebie przed drugim już startem w Brubeck Iron Run. 

Szósty w biegu na 84 km Arkadiusz Salamon z Krakowa już dawno zapisał się i opłacił start w Biegu 7 Dolin 100 km. – Setka w Gorcach była świetnym treningiem przed najważniejszym startem w tym roku. Test wypadł znakomicie – ocenił. – Trasa trudna, bardzo wymagająca technicznie, liczyłem na 13-14 godzin, a pobiegłem 11:18:55. Aż żałuję, że nie zdecydowałem się na 102 km, bo czułem się fenomenalnie i biegło mi się znakomicie. Nic to, odbiję sobie w Krynicy! – rzucił w biegu, bo jeszcze przez kilka minut po dotarciu na metę biegał po placu przed Wiejskim Ośrodkiem Kultury w Ochotnicy Dolnej, gdzie zlokalizowano bazę Gorce Ultra-Trail.

PEŁNE WYNIKI GORCE ULTRA-TRAIL

Piotr Falkowski

fot. Katarzyna Szkatulska, autor








Dziękujemy za przesłanie błędu