Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
04/11/2018 - 23:30

Niesportowo o butach do biegania. „Uwielbiam!”

Przyjęło się, że o butach do biegania pisze się dwa teksty. Pierwszy to jest ten, w którym opisuje się pierwsze wrażenie. Drugi to taki po 100 kilometrach przebiegniętych w danym modelu.

Ten pierwszy (TUTAJ) to był o mieszanych uczuciach, ba nawet troszkę o rozczarowaniu kolorem. Wiem, wiem przekłamania monitorów itp. Ten drugi to będzie wielka, ale to wielka pochwała butów. Będzie też trochę nie biegowo.

Zacznę od biegowych właściwości – buty nie należą do najlżejszych, czuje się je na stopie, nie tak żeby ją ciągnęły w dół, ale wiem, że ubrałam je na nogi. Są bardzo dopasowane do stopy, wiązanie sznurówek to formalność, skarpeta buta ściśle otacza stopę.

Amortyzacja – och coś cudownego, oczywiście jak nie zaliczacie się do minimalistów, ci się w tych butach dobrze czuć nie będą. Przetaczanie stopy – przyjemne niewymuszony ruch.

Odcisków brak, obtarć również. Co ważne, mimo budowy „skarpetkowej” buty nie pachną brzydko.

Idealne na przebieżki po asfalcie, dobrze się sprawdzają na bieżni mechanicznej, bo mają całkiem fajną wentylację.

A teraz ta niebiegowa część.

Większość moich butów biegowych nie nadaje się do „normalnego” chodzenia, bo wygląda się w nich śmiesznie. Widać, że treningówki, a nie buty do spacerów. W tych jest inaczej. Schodziłam w nich Szanghaj – robiłam po 25 kilometrów dziennie (tak wiem, że jest metro i nim też jeździłam), śmigałam w nich po Disneylandzie – były butami codziennymi na tym wyjeździe. Pokochałam je do tego stopnia, że przestałam je traktować jako biegowe, a bardziej lifestylowe. Po prostu nie miałam ochoty a coś mniej wygodnego na stopie, chciałam mieć pewność, że nie nabawię się odcisków i będę mogła zwiedzać kolejnego dnia.

Podsumowując – to są idealne buty do treningu dla osób o większej masie i szukających amortyzacji jak i codzienne buty dla tych, co uwielbiają długie spacery albo zwiedzają w sposób kompulsywny.

Przebiegłam w nich około 100 km, przeszłam z 200 km….i dalej za nimi przepadam!

Dota Szymborska, Ambasadorka Festiwalu Biegów








Dziękujemy za przesłanie błędu