Łukasz Pławecki idzie jak burza. Wygrał swoją trzecią walkę bokserską [ZDJĘCIA]
Łukasz Pławecki postanowił w czerwcu zamienić K-1 na boks. Debiut miał niezwykle udany. Na gali HFO Bank pokonał Valentyna Zbrohozka już po kilkunastu sekundach. Kolejną walkę stoczył na gali GIA Promotions, gdzie po niezwykle efektownym pojedynku wypunktował Vladislava Tantsiure.
W piątek Pławecki po raz pierwszy zaprezentował się kibicom podczas sześciu rund na gali Białystok Boxing Challenge V. W stolicy Podlasia zmierzył się z bardziej doświadczonym zawodnikiem z Ukrainy Yurim Popovychem. Pokonał go jednogłośną decyzją sędziów.
- To była moja trzecia walka bokserska. Powoli uczę się tego sportu. Wchodziłem do nowej dyscypliny z ogromnym doświadczeniem z kickboxingu, ale z biegiem czasu widzę jak dużo dzieli te dwa sporty – mówi Pławecki.
- Zawsze chcę wygrywać swoje pojedynki przez KO. Cieszę się jednak , że mogłem przeboksować pełen dystans, a walka podobała się organizatorom i kibicom. Dla mnie to ogromna nauka, którą zamierzam spożytkować w kolejnych występach – dodaje.
Kiedy możemy się spodziewać powrotu zawodnika do ringu? Data kolejnej walki nie jest póki co jeszcze znana. Bokser nie ukrywa jednak, że w znalezieniu rywala bardzo pomoga mu znane nazwisko, które zbudował sobie w kickboxingu.
- Moja kolejna walka odbędzie się za granicą i będzie to już osiem rund. Nie mogę jeszcze zdradzić szczegółów, ale wszystko zostało dopięte. Nie chcę też wiązać się na ten moment z żadną dużą grupą promotorską, choć były takie propozycje. Chcę reprezentować HFO Sports i piąć się w górę w rankingach, a kiedy poczuję, że jestem gotowy – dawajcie mi ich wszystkich – cieszy się Pławecki
Zawodnik przyznaje, że jego celem jest rywalizacja z najlepszymi polskimi zawodnikami w swojej kategorii wagowej. ([email protected], fot.: Łukasz Pławecki HFO)