Salon Przemysłu Turystycznego: Wojciech Knapik o sukcesie Pannonica Festival
Zobacz: Salon Przemysłu Turystycznego 2019. Co nas czeka w tym roku?
- Startowaliśmy w momencie, kiedy Sądecczyzna była krainą bezpłatnych festynów, a większość imprez była ogólnodostępna. Nie było biletów, nie było też weryfikacji jakość. Prosty schemat, jeśli będzie ładna pogoda to ludzie przyjdą, a jak będzie brzydko to nie przyjdą. Nikt się tym kompletnie nie przejmował, dlatego u nas jest inaczej - mówi dyrektor starosądeckiego Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sari.
Sukces udało się wypracować stosunkowo szybko. Jak to się stało? - Festival Pannonica to takie wydarzenie, które wpływa nie tylko na turystykę, ale ogólną zmianę społeczną. Kiedy w 2013 roku podejmowaliśmy decyzję o jego organizacji, to wyznaczyliśmy kilka celów. Warto to zaznaczyć, aby stwierdzić co udało się osiągnąć, co jest ciekawe i unikalne na Sądecczyźnie - dodał.
- Po pierwsze chcieliśmy stworzyć markę w dziedzinie turystyki i kultury, która będzie rozpoznawalna szeroko. To znaczy poza nasz region, ale marzył nam się zasięg rozpoznawalności nie tylko w Polsce, ale też za jej granicami - wyjaśnił Wojciech Knapik.
Pomysł miał z założenia się wyróżniać. - Chcieliśmy żeby nasze wydarzenie było antytezą tego, co znaliśmy na Sądecczyźnie siedem lat temu. Chodziło o generowanie wysokich przychodów, szeroki zasięg promocyjny i chcieliśmy, żeby większość uczestników pochodziła spoza regionu. Na przypadkowych przechodniach nam nie należało i to nam się udało, bo dzisiaj 70 procent osób przyjeżdża do nas z odległości ponad 50 kilometrów od Nowego Sącza, a mówimy przecież o tysiącach ludzi. Te osoby nocują w okolicy - zaznacza jeden z pomysłodawców Pannonica Festivalu.
- Trudno nam rywalizować z festiwalami w Krakowie, Poznaniu czy Gdyni. Różnica jest zasadnicza, bo my to robimy w Barcicach. Tam publiczność jest, a my musieliśmy ją wygenerować pośrodku niczego. Odnieśliśmy sukces, ponieważ odnosi się do bardzo świadomej publiczności, dla których jest najważniejszym wydarzeniem w roku, bo wiedzą, że nigdzie indziej nie otrzymają muzyki w takim natężeniu. Oferujemy im rytmy cygańskie, bałkańskie, węgierskie, to niszowa muzyka - dodał.
Jest to festiwal dla wyselekcjonowanej grupy. - Przypadkowi uczestnicy, przejeżdżający przez Barcice i zachęceni plakatem byliby pewnie rozczarowani. Woleli by raczej posłuchać Sławomira, a nie jakieś trąby, jak u nas. W związku z tym celowo robimy bariery wejścia i tak jest od lat. Dla nas cenniejszy jest ten 1 świadomy uczestnik, niż 10 przypadkowych. Barcice są do tego idealne, nie jest to destynacja turystyczna, więc gwarantuje nam przesiew ludzi o jakich niespecjalnie marzymy - podsumował Knapik.
Dyrektor starosądeckiego Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sari będzie jednym z panelistów Salonu Przemysłu Turystycznego, który 28 czerwca odbędzie się w Krynicy-Zdroj.
([email protected]). Fot. Pannonica Festiwal