Zbadali migrację na Sądecczyźnie. Ludzie tu zostają czy stąd uciekają? [WIDEO]
Czy można mówić o tym, że w ciągu tych jedenastu lat wyłoniła się grupa liderów?
- Tak. Na pewno można wskazać, że w grupie liderów znajdują gminy uzdrowiskowe. Mówię tutaj o Muszynie, tegorocznym laureacie, jak i Krynicy, która w ubiegłych latach stawała na podium. Bardzo często laury zdobywała też gmina Chełmiec.
- W tym roku pewną znacząca nowością jest pojawienie się w grupie liderów Nowego Sącza. Przy wskaźniku dynamika okazało się, że miasto wiele nadrobiło. Kiedyś byliśmy krytykowani za to, że zestawiamy miasto z gminami trzech powiatów. Teraz okazuje się, że choć miasto to inny organizm w stosunku do gmin, szczególnie wiejskich, to jednak potrafi sobie poradzić z tymi wskaźnikami i kryteriami i zdobyć wysokie miejsce.
Tych wskaźników jest bardzo wiele, bo aż dwadzieścia cztery. Jednym z nich jest migracja. Z badań wynika, że nadal mieszkańcy Sądecczyzny wolą się wyprowadzać do dużych miast.
- Rzeczywiście, tak jest. W dwudziestu pięciu jednostkach na trzydzieści dziewięć badanych okazuje się, wskaźniki migracji dowodzą, że mieszkańcy subregionu sądeckiego przenoszą się na inne tereny, głównie do większych miast. To niepokojący sygnał.
Czy przygotowanie takiego rankingu jest dużym logistycznym przedsięwzięciem? Czy ranking może posłużyć za opracowanie strategii? Na te i inne pytania w rozmowie z Sądeczaninem odpowiada prorektor PWSZ w Nowym Sączu Marek Reichel.