Stanisław Nowak. Najpierw miał ciężkie, twarde życie, a potem sukces [WIDEO]

Na początku życie Stanisława i Anny Nowaków nie było usłane różami. Kiedy ona zajmowała się domem, on harował na trudnej karłowatej ziemi zaczynając od orki wołami. Choć tereny tej części Polski są piękne to gospodarowanie na ostatniej klasie gruntów w tradycyjnym modelu było heroizmem. Dlatego szybko Stanisław Nowak zaczął myśleć jak wykorzystać walory geograficzne i przekształcić tradycyjne gospodarstwo na agroturystyczne. Zaczął od wyjazdów studyjnych m.in. z prof. Szczygłem z Brzeżnej.  

Padł pomysł zbudowania stawów rybnych przy wykorzystaniu potoku ze źródlaną wodą płynącego przez gospodarstwo Nowaków. Przebijanie się przez gąszcz przepisów wodnoprawnych i biurokratyczną machinę było nie lada wyzwaniem. Udało się. Nowak zbudował stawy z możliwością łowienia i infrastrukturę: domki, altany i smażalnię ryb. Później postawił dom weselny z restauracją i hotelem. Równolegle prowadzi sad z jabłkami, śliwami, gruszami a nawet modną ostatnio borówką amerykańską. Wybudował suszarnie na owoce i jest dostawcą popularnych, naturalnych chipsów. Obok tego prowadzi hodowlę trzody, kur, kóz i owiec.

Czytaj też Sądeczanin Roku: apel sadownika Tomasza Czopa [WIDEO]

Stanisław zaczął od dwóch rąk i marzeń, które teraz konsekwentnie realizuje nie niszcząc dorobku przodków. Oborę, w której gospodarowali teściowie,  zaadaptował na gustownie urządzoną kuchnie i pokoje. Dziś jeszcze myśli o budowie nowego domu,  bo jak mawia,  remont remontem, ale prawdziwy chłop musi postawić dom.

Gdzie tkwi fenomen sukcesu Stanisława Nowaka? Obok pomysłowości, zdolności organizacyjnych ma czas dla każdego, potrafi słuchać, z pokorą podchodzi do życia, wierzy, że Bóg czuwa nad nim i jego rodziną. Zewnętrznym świadectwem mogą być kamienne tablice z wyrytym dekalogiem przy wejściu nad stawy. Ani się nie obejrzeli Nowakowie, a tu już dorosła siedmioosobowa ferajna i stanowią jeden zespół, w którym każdy zajmuje się swoją działką.

Dzieci po studiach przejęły smykałkę po ojcu. Jeden odpowiada za stawy, drugi za restaurację, następny za suszarnię, inny za hodowlę, córki wypieki, lodziarnię i  posiłki.  Każdy jest już na swoim. Dzieci żyją w symbiozie i współpracują ze sobą pod okiem taty. Po wydzieleniu działek młodzi budują domki pod wynajem i tak się kręci rodzinny biznes.

Zagroda Nowaków przekształciła się w rodzinne przedsiębiorstwo. Zjeżdżają tu ludzie z Krakowa, Nowego Sącza i całego regionu. Tu można smacznie zjeść, napić się nalewki według receptury przodków i przede wszystkim wypocząć na łonie natury. W sezonie bez rezerwacji ciężko o miejsce w gospodzie.

Dwa lata temu Nowakowie musieli zmierzyć się z nieszczęściem. Ogień strawił suszarnię i tłocznię owoców. Nie załamali rąk. Zdołali podnieść się z gruzów.

Kandydat do plebiscytu Sądeczanin 2020, Stanisław Nowak pokazał, że przez marzenia, upór i ciężką pracę można osiągnąć sukces nie tylko w wymiarze materialnym ale też rodzinnym. Stworzył z żoną domowy mir, gdzie nie sprawdza się obiegowe porzekadło, iż z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu. Stanisław Nowak nie zakopał ewangelicznych talentów a pomnożył je wielokrotnie. Gospodarz ze Żmiącej, urodzony sądeczanin w sposób jak najbardziej zasadny predestynuje do tytułu Sądeczanin 2020.

***

Twój kandydat do tytułu Sądeczanin Roku 2020? (UWAGA. PROSIMY NIE GŁOSOWAĆ. GŁOSOWANIE ZAKOŃCZYŁO SIĘ)

Stanisław Nowak – wyślij SMS o treści SR.15 pod numer 7168 (koszt 1,23 zł brutto) lub ZAGŁOSUJ ONLINE lub wypełnij i dostarcz KUPON 
(dostępny w miesięczniku "Sądeczanin": numery lutowy, kwietniowy lub majowy)

MOŻESZ ZAGŁOSOWAĆ NA WSZYSTKIE TRZY SPOSOBY

Kliknij i zobacz listę wszystkich kandydatów do tytułu Sądeczanin Roku 2020. Znajdziesz tam też szczegółowe zasady głosowania.

Więcej informacji w regulaminie Plebiscytu "Sądeczanin Roku 2020".