Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
11/04/2015 - 17:00

"Ww": Polak z Manchesteru United w Starym Sączu: Polskie środowisko jest zamknięte

Co tydzień w weekend cykl "weekendowy wywiad" w skrócie "Ww". Rozmowa ze sportowcem i człowiekiem sportu Sądecczyzny i okolic. Piłka nożna, koszykówka, siatkówka i inne. Dzisiaj rozmawiamy z trenerem Radosławem Mozyrką, który marcu 2012 roku zaczął szkolić dzieci i młodzież w słynnym Manchesterze United. Obecnie jest koordynatorem grup U-13 i U-16 w Nottingham Forest. W czerwcu (6-7.06.) odwiedzi Turniej Sokolika w Starym Sączu.
Można powiedzieć, że Twoja trenerska droga do Anglii wiodła przez Irlandię.
- Tak naprawdę każde doświadczenie trenerskie prowadziło mnie do miejsca, w którym teraz jestem. Aczkolwiek wszystko faktycznie zaczęło się na tę większą skalę właśnie w Irlandii osiem lat temu. Tam pracowałem m.in. w hotelu i nauczyłem się języka. Pracowałem również w Anglii, Stanach Zjednoczonych, Japonii i we Włoszech. Szkoliłem się na piłkarskich kursach, grałem i dorabiałem jako trener w małych klubikach.

Jak to się stało, że nazwisko polskiego trenera znaczy obecnie tak wiele w systemie szkolenia w ojczyźnie futbolu?
- Jeszcze nie tak wiele (śmiech). Faktem jest, że coraz więcej osób ze środowiska piłkarskiego mnie kojarzy. Ja po prostu wykonuję swoją pracę.

Obecnie jesteś odpowiedzialny za nadzorowanie rozwoju zawodników w wieku 12-16 lat, monitorujesz piłkarzy z Nottingham.
- Tak. Mam około pięćdziesięciu podopiecznych. Jestem koordynatorem U-13 i U-16. Trzy lata temu gdy nastała rewolucja w systemie szkolenia właśnie tak nazwali funkcję, którą teraz sprawuje.

Co z Czerwonymi Diabłami?
- Od czerwca ub. roku nie pracuję już dla Manchesteru United. Zbyt wiele obowiązków otrzymałem tu gdzie teraz jestem i musiałem rozwiązać kontrakt. Była to jednak fajna przygoda, która wiele mnie nauczyła.

Powiedziałeś w jednym z wywiadów, że łatwiej załapać się do wspomnianego United niż - nie mając znajomości - znaleźć pracę w polskiej ekstraklasie. Jest aż tak źle czy może aż tak dobrze, że polskie kluby mogą sobie pozwolić na nepotyzm kosztem fachowości?
- Sprawa wygląda tak, że polskie środowisko piłkarskie jest dość mocno hermetyczne. Faktycznie ciężko się do niego przedostać chociaż z drugiej strony dla chcącego nic trudnego (śmiech).

Czy wśród tak młodych piłkarzy jakimi się zajmujesz można wyłowić wielkie talenty, czy można już z całą pewnością mówić o tym, że szlifuje się diament?
- Kilku zawodników, z którymi obecnie pracuję, pokazuje, że mają potencjał. Nie wiadomo jednak jak rozwiną się w ciągu kilku następnych lat. Wiele zależy od nich samych.

Wiemy, że PZPN rozmawiał z Tobą o współpracy, ale nic z tego nie wyszło.
- Jeśli chodzi o PZPN to póki co nie ma tam dla mnie miejsca. Być może coś zmieni się za kilka lat.

Czy kluby w Polsce są gotowe na zatrudnianie fachowców do pracy z młodzieżą?
- Kluby, które chcą mieć zdrowe i mocne podstawy powinny czym prędzej znaleźć środki finansowe na szkolenie młodych piłkarzy.

Pracujesz w wielkim, profesjonalnie zorganizowanym przedsiębiorstwie. Jaką radę dałbyś początkującym akademiom, czy takim jak nasz klub stowarzyszeniom (pyta Tomasz Popiela koordynator Turnieju Sokolika, mowa o UKS Sokoliki), żebyśmy mogli dogonić zachód? Czy jest to w ogóle możliwe?
- Wszystko jest możliwe. Jeśli akademia ma jasno określoną filozofię i konsekwentnie pracuje z zawodnikami to efekt będzie pozytywny. 

Co byś poradził dzieciakom chcącym dziś naśladować Messiego, Ronaldo czy Lewandowskiego?
- Recepta jest prosta. Dużo trenować, zdrowo się odżywiać, oglądać dużo meczów piłkarskich i oczywiście nie poddawać się po porażkach. Trzeba do tego dodać również odrobinę szczęścia. Moje motto brzmi: Practice does not make perfect, Perfect practice makes perfect.

Na koniec. Czego spodziewasz się jadąc na Turniej Sokolika do Starego Sącza?
- Dobrej organizacji i zdrowej rywalizacji na boisku. To najważniejsze.

Rozmawiali T.Popiela i R.Szurek
Fot. arch. MU
 






Dziękujemy za przesłanie błędu