Rok samorządu. Czy wójt gminy Gorlice rozmawia, słucha i służy?
Jan Przybylski, wójt gminy Gorlice życie spędził w Szymbarku. Wcześniej był prezesem Zarządu OSP w Szymbarku, w politykę zaangażowany od 2006 roku, kiedy został radnym; pracował przez trzy kadencje. Pracował także w Komisji Rozwoju, Komisji Infrastruktury, Komisji Bezpieczeństwa. Pełnił funkcję Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej przez 2 kadencje oraz był wiceprzewodniczącym Rady.Czy faktycznie wójt rozmawia, słucha i służy jak w swoim wyborczym haśle?
Czy mając doświadczenia tego roku podjąłby pan ponownie decyzję o starcie w wyborach?
- Tak, ten rok to rok intensywnej pracy, ale i bardzo wartościowych spotkań, rozmów. Sprawując urząd Wójta spotykam się z wieloma problemami, a każdy pozytywnie rozwiązany problem dodaje mi siły i chęci do podejmowania kolejnych inicjatyw. Korzystając z okazji chciałbym serdecznie podziękować mieszkańcom za aktywne włączanie się w zadania realizowane przez Gminę, dialog i wspólne poszukiwanie najkorzystniejszych rozwiązań.
Słowa podziękowania za otwartość na współpracę i chęć dzielenia się doświadczeniem kieruję także w stronę kolegów samorządowców szczebla gminnego, powiatowego i wojewódzkiego. Jestem przekonany, że wspólnie, słuchając głosu mieszkańców, możemy poprawiać jakość życia w naszym regonie.
Które z wyborczych obietnic już udało się zrealizować?
- Prowadząc kampanię wyborczą nie składałem obietnic. W swoich wystąpieniach mówiłem natomiast o celu jaki mi przyświeca: Rozmawiać, słuchać i służyć. I cel ten staram się realizować każdego dnia.
Jakie będą pańskie priorytety na najbliższe cztery lata?
- Mój priorytet wyraziłem w odpowiedzi na wcześniejsze pytanie - nie ulegnie on zmianie na najbliższe lata. Inwestycje - zarówno te w infrastrukturę, środowisko, jak i człowieka podejmowane będą zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców, wpisując się w sytuację społeczno-gospodarczą regionu czy kraju.
Jak pan ocenia współpracę z radnymi?
- Odpowiedź na to pytanie rozpocznę od słów podziękowania Radnym Rady Gminy Gorlice. Współpraca, w mojej ocenie układa się bardzo dobrze - zawsze jest czas i miejsce na dialog i wspólne poszukiwanie rozwiązań.
Z czym sobie pan jeszcze przez ten rok sobie nie poradził, co okazało się najtrudniejsze?
- Realizacja zadań przez organ samorządowy wymaga zaangażowania wielu osób i podmiotów. Nie wszystkie działania są zależne od samorządu gminnego, każdy z obszarów działań ma swoją specyfikę, której nie sposób porównywać. Najtrudniejsze zadania jakie stanęły przede mną w pierwszym roku kadencji, dzięki współpracy i prowadzeniu dialogu udało się zrealizować, bądź znaleźć doraźne rozwiązanie na bieżące problemy, wymagające większego zaangażowania czasu i środków finansowych.
Paweł Swarlik, fot. Jan Przybylski