Posłanka Jagna Marczułajtis-Walczak o tym, czy sezon zimowy jest do uratowania?
Czy zdaniem pani poseł sezon zimowy jest jeszcze do uratowania?
- Myślę, że jest już stracony. Jeszcze w listopadzie apelowałam do rządu, aby określił, jakie ma plany odnośnie stacji narciarskich. Na początku wyglądało to obiecująco, gdyż stoki miały być otwarte, mimo zamknięcia hoteli. Natomiast później ta decyzja została zmieniona. Stacje narciarskie wydały ogromne pieniądze na naśnieżanie i przygotowanie się do zimy.
Poza tym sezon narciarski trwa zazwyczaj wtedy, gdy są ferie szkolne tj. od grudnia do końca lutego. Jeśli zostaną otwarte stoki w połowie lutego, trudno się spodziewać rzeszy turystów, dzieci są w szkole i mało kto planuje urlopy. A w marcu to zazwyczaj witamy wiosnę.
Ostatnio modne stały się narty biegowe i skitouring..
- Tak, takie "odkurzenie" tego rodzaju narciarstwa teraz obserwujemy. Ci, którzy nie mogą się doczekać otwarcia stoków próbują uprawiać narciarstwo biegowe czy skitouring. Natomiast nie przynosi to korzyści gospodarczych, gdyż do ich uprawiania nie potrzeba infrastruktury wyciągu, wszystkiego tego co jest z nim związane.
Przed nami sezon wiosenny i letni..
- Mamy już doświadczenie z ubiegłego roku. Wszystko otwarte było w połowie, ludzie bali się wirusa, nie jeździli na wakacje. Rozmawiając z przedsiębiorcami słyszę, że ledwo zdołali odrobić straty wtedy poniesione. Bardzo liczyli na to, że zimą wyjdą chociaż na tzw. zero i uda się im przetrwać. A dzisiaj mówią, że stoją na skraju bankructwa, muszą zwalniać pracowników. To dramaty ludzkie.
Jak ważny jest ruch na świeżym powietrzu
- Dziwię się obostrzeniom, dotyczącym zamknięcia stoków. Nie rozumiem decyzji ministra zdrowia, który powinien wiedzieć, jak profilaktycznie się ustrzec przed zachorowanymi.
Aktywność fizyczna na śniegu, gdy narciarze mają maski, szaliki i gogle jest bezpieczna. Konsultowałam się ze specjalistą, który powiedział, że ludzie nie zarażają się na fitnessie, basenie czy stoku narciarskim, ale przebywając w dużych skupiskach.
(MK) fot. aut.