Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
14/06/2017 - 05:50

Poseł Józef Leśniak. Nie lubi gwiazdorzyć, ale jego polityczna gwiazda w PiS świeci coraz mocniej

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział „nie” parlamentarnym wyjadaczom i koordynowanie przygotowań do zbliżających się wyborów samorządowych zlecił debiutantom. W tej roli w naszym regionie obsadził posła Józefa Leśniaka, który w Sejmie zasiada pierwszą kadencję. Czy to oznacza, przemeblowanie w sadeckiej polityce

z Józefem Leśniakiem rozmawia Agnieszka Michalik

Jeden ważny samorządowiec z Platformy Obywatelskiej powiedział o panu: Leśniak? Dla mnie to poseł „no name”. W tym stwierdzeniu zawiera się kąśliwa sugestia, że jest pan mało rozpoznawalny. Dla polityka to wizerunkowa klapa.

Każdy ma prawo do wypowiadania swoich opinii- nawet ci mniej zorientowani na obecnej scenie politycznej. Skala i cele, jakie przyświecają pracy samorządów, bardzo istotne ze względu na ich wkład w rozwój kraju, na wielu płaszczyznach różnią się zasadniczo od pracy parlamentarzystów, którzy chcąc przysłużyć się skutecznie macierzystemu regionowi muszą operować w skali makro. Jeśli ten ważny samorządowiec z PO tak mówi, to zapraszam go do siebie, do biura poselskiego przy ul. Wałowej 1/15 w Nowym Sączu. Chętnie się z nim spotkam i porozmawiamy.

Jednak musi Pan przyznać, że na Sądecczyźnie pozostaje pan w cieniu starych, parlamentarnych „wyjadaczy”, którzy w sejmie i senacie zasiadają już kolejną kadencję?  Czerwiński, Janczyk, Mularczyk Kogut… to lokalne, polityczne gwiazdy. Przy nich trudno „wybić się na niepodległość”.

Skoro już Pani odwołuje się do określenia „polityczne gwiazdy…”,  żeby być gwiazdą, to trzeba gwiazdorzyć. Dla niektórych jest to cel sam w sobie- tylko, że w życiu już tak bywa, że jedne gwiazdy wschodzą, a inne bledną.

Chce pan powiedzieć, że Pan po prostu nie gwiazdorzy.

Wolę koncentrować się na tym, co do mnie należy i realizować moje cele, jakie określił program mojego ugrupowania, z którym wygraliśmy wybory w 2015 roku. Uważam, że szereg spraw dla naszego regionu można rozwiązywać bez blasku fleszów i bez obecności dziennikarzy.  Wypełnianie zobowiązań wyborczych nie polega na chodzeniu od festynu do festynu, bo to ludziom szybko się nudzi. Są okoliczności owszem, gdzie należy pojawić się bo takie są oczekiwania ludzi, ale trzeba zachować podejście zdroworozsądkowe i umiar.

Bliskie jest panu rosyjskie przysłowie „tisze jedziesz, dalsze budiesz?

Może to nie jest zasada, jaką się kieruję w swojej parlamentarnej pracy, natomiast rzeczywiście, nie szukam rozgłosu pod byle pretekstem i jakoś nie staram się anonsować swojej obecności na prawo i lewo. Jestem tam, gdzie uważam, że powinienem być.

Jednak dziś polityka w dużej mierze opiera się na umiejętności kształtowania swojego wizerunku, przede wszystkim w mediach. Czy się tego chce czy nie, pijar rządzi. 

Chce pani powiedzieć, że w świecie natłoku informacji polityk musi być jak „najlepszy proszek do prania z reklamy”, lepszy od tego „zwykłego”?

Polityk musi umieć się sprzedać, jeśli chce wygrać kolejne wybory. Pan ma dobre wykształcenie i imponujące CV, a ludzie o tym nie wiedzą. Ukończył Pan znakomitą uczelnię - warszawską Szkołę Główną Handlową, gdzie studiował Pan zarządzanie gospodarką europejską, wcześniejsze studia i pierwsze zawodowe szlify zdobywał Pan we Francji, a po powrocie do Polski pracował Pan w przedsiębiorstwie inwestującym w centra handlowe, czy też później w firmie doradztwa strategicznego. Jest się czym chwalić.

Moim zdaniem, rolą polityków jest przede wszystkim dotarcie z informacją do wyborców poprzez konkretne działania dające im wymierne korzyści. Chodzi o to, żeby przekonać ich do programu, który mają zamiar realizować, albo już realizują, w zależności od tego czy jest się w opozycji, czy w obozie rządzącym. To prawda, że media odgrywają ważną role w przekazywaniu informacji, ale ja uważam, że należy kłaść akcent na to, co ja - jako polityk - mam do zaoferowania i jaka jest moja wartość dodana. Co mogę zrobić dla lokalnej społeczności i dla kraju, który jako poseł reprezentuję.







Dziękujemy za przesłanie błędu