Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
16/02/2021 - 15:45

„Nadzwyczajni”: Alina Tymczyszyn co podaje dalej czerwoną nitkę krwiodawstwa

Niesamowite historie i wyjątkowi bohaterowie – to wcale nie fikcja literacka, ale sądecka rzeczywistość, którą nasi czytelnicy pokazują nam w zgłoszeniach do „Nadzwyczajnych”. Pani Alina Tymczyszyn nie lubi opowiadać o sobie, jest za to jedna rzecz, o której może mówić godzinami.

Fot. Alina Tymczyszyn

Zobacz również: Krwiodawstwo w czasach pandemii z jeszcze ostrzejszymi regułami bezpieczeństwa

Alina Tymczyszyn pierwszy raz oddała krew w 1998 roku. Miała wtedy 20 lat i rzeczywistość wyglądała inaczej niż teraz. – Nie pamiętam co zmotywowało mnie do tego, żebym oddała krew. Wiem tylko, że chciałam to zrobić, kiedy tylko będę pełnoletnia. Byłam bardzo nieśmiałą osobą, pierwszy raz oddałam krew dwa lata po moich osiemnastych urodzinach – wspomina pani Alina - Punkt poboru krwi był wtedy w szpitalu, w tamtych czasach krew oddawali prawie sami mężczyźni. Oddałam krew i uciekłam stamtąd szybko – śmieje się.

Przygoda Aliny Tymczyszyn z krwiodawstwem nie była jednorazowa. Kobieta przez długie lata oddawała krew, a kiedy nie pozwalała jej na to kondycja zdrowotna, zaangażowała się w promocję krwiodawstwa. Porównuje swoją życiową misję do przekazywania innym czerwonej nitki, która w spotach promujących oddawanie krwi oznacza ten życiodajny płyn.

- Nie da się nikogo „namówić”, żeby oddał krew. To trzeba po prostu czuć – mówi pani Alina. – Ludzi można podzielić na dwie grupy. Pierwsza to osoby, które się tym interesują, chcą spróbować, a kiedy już pojawią się w punkcie poboru krwi ponownie, to zabierają ze sobą kolejnych znajomych. Są też osoby, które się boją.

Fot. Alina Tymczyszyn

Niektórzy obawiają się igły, widoku krwi lub tego, że czymś się zakażą. – Ludzie po prostu nie wiedzą jak wygląda wizyta w punkcie poboru krwi. Teraz wszystko jest sterylne i nie ma czego się bać. Krwi nie trzeba też oddawać cały czas, można to zrobić jednorazowo – tłumaczy Alina Tymczyszyn. – Nie wszyscy mają świadomość tego, jak bardzo potrzebna jest krew. To jedyny lek, którego nie można wyprodukować, tylko trzeba się podzielić z innymi.

Pani Alina należy do Starosądeckiego Klubu Honorowych Dawców Krwi PCK. Razem z innymi działaczami angażuje się nie tylko w promowanie krwiodawstwa, ale też w wiele innych ważnych akcji charytatywnych.

Poznaj wszystkich „Nadzwyczajnych” sądeczan:
Gabriela Michalik, anioł stróż ze Szlachetnej Paczki
Wiktor Percz, kierowca autobusu, który walczył ze śmiercią
Arletta Batkowska: nie warto kalkulować, trzeba działać
Zieleniak, gdzie towary i życzliwość leżą na jednej półce

- Ala to kobieta niezwykła. Cechuje ją nieustanna gotowość do niesienia pomocy ludziom. Od lat działa na rzecz promocji krwiodawstwa. Wiele osób tak długo „męczyła” informacjami o oddawaniu krwi, że w końcu decydowali się spróbować i... zostawali na długo – wyjaśnia anonimowy czytelnik „Sądeczanina” w zgłoszeniu do „Nadzwyczajnych” - Jednej z takich osób uratowała życie, ponieważ po przebadaniu oddanej krwi okazało się, że mimo braku jakichkolwiek objawów, to osoba bardzo chora. W porę rozpoczęte leczenie, dało tej osobie szansę na wyzdrowienie.

Fot. Alina Tymczyszyn

Sądeczanie kochają panią Alinę Tymczyszyn również za pomoc chorym dzieciom i bycie świetnym organizatorem imprez charytatywnych. – Ja imprezy współorganizuję. Wolę robić niż organizować – zaznacza pani Alina, którą w zgłoszeniu opisano jako skromną, ciepłą osobę o dobrym sercu. Krótka rozmowa z „Nadzwyczajną” sądeczanką pozwala od razu potwierdzić ten opis. – Uważam, że podstawą pomocy innym jest skromność i anonimowość – pani Alina wzbraniała się przed przedstawieniem jej osoby. Na szczęście jest jeden temat, o którym chętnie opowiada: chodzi oczywiście o krwiodawstwo.

- Warto pokazywać takich ludzi światu, bo przywracają nam wiarę w drugiego człowieka – napisał w zgłoszeniu nasz czytelnik i trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Dowiedz się więcej na temat akcji „Nadzwyczajni”, zgłoś swojego kandydata i zainspiruj innych dobrem. ([email protected], fot. AT)







Dziękujemy za przesłanie błędu