Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 2 października. Imieniny: Racheli, Sławy, Teofila
23/08/2023 - 11:15

"Instytucje, głupcze, instytucje". Ostatnie odliczanie przed tegorocznym Forum Ekonomicznym

I znowu ścieżki czołowych polityków i przedstawicieli biznesu oraz kultury i nauki z kraju i zagranicy przetną się w Karpaczu podczas Forum Ekonomicznego. Tegoroczne hasło tej największej w Europie Środkowo-Wschodniej konferencji to „Nowe wartości Starego Kontynentu - Europa u progu zmian". Dlaczego te kwestie staną się osią dyskusji podczas licznych debat i sesji plenarnych? Globalizacja, której zawdzięczaliśmy przez ostatnich kilkadziesiąt lat niespotykany zupełnie w dziejach świata rozwój, ma swoje naturalne granice. -mówi w rozmowie z Interią Zygmunt Berdychowski, szef rady programowej Forum Ekonomicznego.

Okazało się, że to ani nie polityka, nie wojna, ale pandemia może spowodować zerwanie łańcuchów dostaw. Odpowiedź na pytanie, której szukaliśmy - czy są granice dla globalizacji - została więc udzielona niejako poza nami – mówi w rozmowie z Interią szef Rady Programowej Forum Ekonomicznego, Zygmunt Berdychowski.  

Czytaj też Co potaniało w sądeckich sklepach, co nadal drenuje nasze portfele 

Czy są granice globalizacji?

 – Taki  – odpowiada i dodaje, że nie możemy w nieskończoność liczyć na to, że jedna fabryka na świecie - czyli Chiny - wyprodukuje wszystko, do tego maksymalnie tanio, efektywnie, a my później będziemy tylko z tego obficie czerpać.

Zdaniem Berdychowskiego permanentny proces przenoszenia produkcji do krajów, które mają tańszą siłę roboczą, nie może być w Europie  kontynuowany bez końca. Infrastruktura bezpieczeństwa w zakresie dostaw pewnych towarów jest konieczna do zachowania na naszym kontynencie. Ta nowa perspektywa  na globalizację zmienia rolę Europy Środkowej.  Pokazała to nie tylko pandemia, ale również wojna na Ukrainie.

 W roku 2022 okazało się, że coś, co wydawało się dla wszystkich Europejczyków oczywistością, wcale oczywistością nie jest. Okazało się, że możemy być świadkami, a nawet uczestnikami konfliktu zbrojnego na skalę niespotykaną od drugiej wojny światowej –  wskazuje  szef rady programowej Forum Ekonomicznego.

 - To oznacza przemodelowanie europejskich sojuszy i zupełnie nowe otwarcie. Te nowe okoliczności dla całej Europy i dla Europy Środkowej oczywiście rodzą duże wyzwania. Po pierwsze trudno jest mówić o tym, czy Europa Środkowa może być takim zagłębiem produkcyjnym dla Europy, jakim były Chiny, jeżeli nie będzie tu nowoczesnej infrastruktury, jeżeli nie będzie wykształconych ludzi, jeżeli nie będzie sprzyjających warunków do inwestycji, jeżeli nie będzie otwartości na inwestycje ze strony kapitału zagranicznego – dodaje Berdychowski, który podkreśla, że równie ważną kwestią jest  wielkość wydatków zbrojeniowych. Należy je stale zwiększać bo niebezpieczeństwo wojny nie jest już tylko historycznym wspomnieniem, ale jest czymś, co funkcjonuje obok nas i stale towarzyszy.

Czytaj też Trzyma w garści sądecką kasę z milionami. Jakiego majątku dorobiła się pani skarbnik  

Interwencjonizm państwa ciągle konieczny

W rozmowie z Interią Zygmunt Berdychowski  zwraca też uwagę na ważny element bezpieczeństwa jakim jest  interwencjonizm państwa. - Jeszcze do niedawna byliśmy świadkami sytuacji, w której mówiło się bardzo dużo o konieczności szybkiego odchodzenia od aktywnej roli państwa w gospodarce. Wydawało się, że, tak jak mówiono nam na początku lat 90., kapitał nie zna narodowości i w związku z tym wszystko będzie już teraz tylko lepiej. 

Doświadczenia okresu pandemii i tego wszystkiego, co wydarzyło się w związku z wojną, pokazują, że państwa nikt nie jest w stanie zastąpić, a na pewno nie jest w stanie go zastąpić kapitał prywatny we wszystkich tych przedsięwzięciach, które mają służyć realizacji celu priorytetowego. Czyli zapewnieniu bezpieczeństwa

Jak podkreśla Berdychowski, nie chodzi tylko o bezpieczeństwo militarne czy energetyczne,  ale także sytuacje dotyczące również na przykład produkcji antybiotyków czy  żywności.  - Bez zaangażowania państwa nie ma szans na realizację żadnych strategicznych celów – wskazuje. W jego ocenie, globalizacja mimo swoich teoretycznych granic wcale się nie zatrzymała.

Czytaj też Wielka inwestycja pod Sączem. Co budują na trzech hektarach [ZDJĘCIA] 

Duży może więcej

- Żyjemy w czasie funkcjonowania coraz większych korporacji, które odgrywają coraz bardziej istotną rolę w gospodarkach poszczególnych krajów, w tym w gospodarce europejskiej, ale także w gospodarce globalnej – mówi szef rady programowej Forum Ekonomicznego.  To widać nie tylko wtedy, kiedy mówimy o Polsce i o tym, co wydarzyło się w związku z fuzją Orlenu i Lotosu. To widać w całej Europie, w Stanach Zjednoczonych, w innych regionach świata. Następuje konsolidacja. Duży może więcej. 

W rozmowie z Interią szef rady programowej Forum Ekonomicznego podkreśla, że w grupie krajów OECD Polska jest w tej chwili klasyfikowana na  drugim miejscu, jeżeli chodzi o poziom rozwoju gospodarczego na przestrzeni ostatnich 30 lat.

- Warto na to wskazywać, bo nawet w czasie największego kryzysu, czyli kryzysu roku 2009, myśmy nigdy nie przechodzili przez recesję i nie zanotowali spadku produktu krajowego brutto. To jest czymś absolutnie nadzwyczajnym. Stąd, kiedy przyglądamy się temu okresowi, możemy mieć poczucie, że niezależnie od tego, kto w Polsce rządził, cały czas byliśmy świadkami rozwoju. Cały czas Polska nadrabiała zaległości w stosunku do krajów od nas znacznie lepiej rozwiniętych, bogatszych. To instytucje, które stworzyliśmy, współdecydowały o tym, że tak szybko nadgoniliśmy zaległości, że tak szybko zaczęliśmy nadrabiać ten stracony czas. I to jest powód do wyjątkowej dumy dla Polaków: stworzyliśmy instytucje, które zagwarantowały nam rozwój, jakiego nie doświadczył żaden inny kraj w Europie.

„Instytucje, głupcze, instytucje".

Zdaniem Berdychowskiego Forum jest doskonałą okazją do tego, żeby właśnie to podkreślać, żeby to głośno mówić. - Tak, jak kiedyś Clinton mówił "gospodarka, głupcze", to my możemy w Europie Środkowej powiedzieć: "instytucje, głupcze, instytucje". To one zadecydowały o tym, że pomimo tego, że niezależnie czy w Polsce rządzili komuniści, postkomuniści, liberałowie czy konserwatyści, my cały czas byliśmy świadkami rozwoju.

Forum Ekonomiczne w Karpaczu w tym wymiarze to jest doskonała okazja do tego, by promować to wszystko, co udało nam się przez te kilkadziesiąt lat zrobić. Oczywiście to jest też okazja do tego, żeby podglądać jeszcze lepsze rozwiązania. Tak, żebyśmy mogli zaadaptować je u nas, żeby poprawiać to, co uznamy, że poprawione być musi – mówi w rozmowie z Interią.  

Czytaj też Ruszyła sądecka wyborcza partyjna machina. Już wiadomo kto idzie do Sejmu, kto do Senatu. Roszady na listach zaskakują!

Politycy na Forum Ekonomicznym

Forum Ekonomiczne gromadzi co roku nie tylko przedstawicieli biznesu oraz kultury i nauki z kraju i zagranicy, ale także czołowych polityków.  Kto w tym roku przyjedzie do Karpacza? To pytanie  szczególnie ważne, bo konferencja odbędzie się tuż przed wyborami parlamentarnymi. Berdychowski pytany o to czy pojawią się goście ze strony rządzących  jak i szeroko rozumianej opozycji, odpowiada, że zawsze tak było i na pewno będzie tak i tym razem.

-  Partie polityczne otrzymały od nas propozycję zaprezentowania swoich programów i na pewno wszyscy goście będą mogli zapoznać się i z programem i z ofertą wyborczą tych partii, które będą brały udział w wyborach parlamentarnych. To, co dla nas jest najważniejsze, jako dla organizatorów Forum, to jest to, aby takie same warunki udziału w konferencji zagwarantować wszystkim uczestnikom, niezależnie od tego, z jakich są partii politycznych. Dotychczas nam się to udawało, więc myślę, że i tym razem na pewno to będzie wyjątkowa debata – mówi Berdychowski. ([email protected]) fot. TK







Dziękujemy za przesłanie błędu