Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
30/10/2017 - 09:05

Halloween otwiera drogę do opętania? Pytamy sądeckiego egzorcystę

Poprzedzające Uroczystość Wszystkich Świętych, jest jego karykaturą? Coraz częściej w wielu środowiskach Halloween jest mylnie brane za święto chrześcijańskie, z powodu skojarzenia go z Uroczystością Wszystkich Świętych, a nie jak błędnie się tę uroczystość nazywa, również w mediach, świętem zmarłych. Czy to tylko niewinna zabawa, czy może otwarcie drogi do niebezpiecznej realnej rzeczywistości duchowej?

Z egzorcystą, księdzem  Januszem Faltynem rozmawia Jagienka Michalik

W ciągu ostatnich lat wśród dzieci, młodzieży, ale i ludzi dorosłych lansowana jest moda na Halloween, nowe „święto”, które kojarzy się głównie z przebieraniem się za duchy i potwory, organizowaniem zabaw, wycinaniem latarni z dyni i innymi praktykami. Do organizowania tego „zabaw” przyłączają się także niektóre szkoły i przedszkola. Czy to tylko niewinna zabawa?

Może się wydawać, że to tylko zabawa, żarty, które przynoszą dużo radości. To złudne. Takie wrażenie i klimat stwarza cała otoczka tej obcej naszej chrześcijańskiej tradycji praktyce. W rzeczywistości to kult śmierci o satanistycznym podłożu, ubrany w sympatyczną, niewinną postać. 

Satanistyczne źródło? Przecież Halloween ma swoje korzenie w pogańskim święcie Celtów, którzy witali Nowy Rok właśnie 1 listopada. Celtyccy kapłani, nazywani druidami, czcili 31 października w szczególny sposób boga śmierci Samhain. Tego dnia celtycki bóg wywoływał duchy złych zmarłych, którzy odeszli w ciągu ostatniego roku, żeby odpokutowali swoje złe czyny. Wierzono, że tymi strojami i dyniami będzie można zmylić krążące po świecie demony, by myślały, że jest to jeden z duchów i pozostawiły takiego człowieka w spokoju. Ale czy od razu trzeba do tego mieszać diabła?

To prawda, że ma to związek z pogańską kulturą Celtów. Trzeba jednak zauważyć, że celtyckie, a zarazem pogańskie zwyczaje, stały się niezwykle modne wśród okultystów. Wywodzący się z pogańskiej tradycji kult śmierci został zasymilowany przez środowiska satanistyczne, które zwyczaj zaczęły propagować w sposób zamierzony. Zaczęło się to między innymi w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Wie o tym każdy uczciwe analizujący źródła historyczne religiolog.

Świętowanie tej rzeczywistości było alternatywą i przeciwieństwem dla uroczystości Wszystkich Świętych?

Celebrowanie kultu śmierci nie musi być bezpośrednio wymierzone przeciwko Kościołowi i wierze. Jednak faktem jest, że osłabia wiarę i w praktyce funkcjonuje na zasadzie przeciwieństwa do kultu Zmartwychwstania Chrystusa, komunii, świętych obcowania czyli wstawiennictwa świętych i błogosławionych, także modlitwy za zmarłych w Kościele, czyli pomagania przez modlitwę, post i jałmużnę duszom cierpiącym w czyśćcu. Te informacje można znaleźć w licznych poważnych publikacjach, które niestety rzadko pojawiają się w publicznym obiegu. Polecam między innymi lekturę opracowania „Leksykon zagrożeń duchowych „pod redakcją Andrzeja . Zwolińskiego. Na pewno niepokój budzi to, że w niektórych programach szkolnych, na przykład tych dotyczących nauki języka angielskiego, pojawia się „radosne” Halloween…

Dzieci przebierają się za czarownice, wampiry, duchy czy diabły, dużo przy tym śmiechu i radości….pod pozorem niewinnej, sympatycznej zabawy kryje się szatan?

Praktyka życia pokazuje, że tego typu rzeczywistość oswaja dzieci i młodzież z magią, spirytyzmem, bywa nawet, że okultyzmem. Może też w umysłach niektórych ludzi dokonywać się tak zwana banalizacja zła, czyli . sprowadzenie istnienia i działania szatana do „radosnej zabawy”. W ten sposób w życiu wyłącza się duchową czujność wobec wroga – przed czym wiele razy przestrzega Jezus w Ewangeliach.  

Czy to znaczy, że w ten sposób można się otworzyć na niebezpieczną i realną rzeczywistość duchową? Zamiast wyciszenia, refleksji i modlitwy, mamy przyzywanie złych duchów i ich zaklinanie?

W pewnym stopniu wtedy narażamy na to siebie oraz dzieci i młodzież. To chyba najwłaściwsze określenie. Może się to dokonać w każdej rodzinie, także w praktykującej wiarę, ale zwłaszcza w takiej, w której nie ma praktyk religijnych, nie ma wspólnej modlitwy, comiesięcznej spowiedzi świętej, coniedzielnej Eucharystii. Wówczas jeszcze bardziej narażamy się na osłabienie wiary. Taka „niewinna zabawa” jak Halloween może prowadzić do fascynacji wróżbami, gusłami, zabobonami, bioenergoterapią, ezoteryką, wywoływaniem duchów, a więc otwieraniem się na niebezpieczną duchową rzeczywistość w dalszej przyszłości.

Zainteresowanie okultyzmem rozbudzone w czasie zabaw może otworzyć drogę do nieoczekiwanego, niechcianego czy nawet unikanego kontaktu ze złym duchem? Czy to może się skończyć opętaniem?

Takie przypadku nie spotkałem. Ale może się to skończyć sukcesywnym odchodzeniem od Pan Boga i zanikiem praktyki spowiedzi i mszy świętej. Także przyzwoleniem na grzechy, zanikiem osobistej więzi z Chrystusem, zaniedbaniem w modlitwie, czy aprobatą nałogów, poddaniem się. U niektórych pojawia się tendencja do życiowej apatii, a nawet rozpaczy i bezsensu.

Rozmawia ksiądz na ten temat z rodzicami?

Tak. Ale kiedy o tym mówię, dość często spotykam się ze zdziwieniem wynikającym z niewiedzy. Niektórzy rodzice uważają, że jest w tym dużo przesady i przyjmują to z lekceważeniem. Zdarza się , że słyszę: „przesadzacie, wracacie do średniowiecza, trzeba być nowoczesnym, nie straszcie ludzi, to kolejny sposób na zdobywanie pieniędzy”. Słyszę też,  że ciągle wszędzie, przesadnie widzi się zło. Niektórzy argumentują, że czasy się zmieniają, że trzeba być otwartym.  A potem, nawet dopiero po kilku latach, gorzko tego żałują.

I przychodzą do księdza szukać pomocy?

W mojej posłudze kapłańskiej, także posłudze księdza egzorcysty, mam do czynienia z rodzinami, które zlekceważyły kwestie związane ze współczesnymi zagrożeniami duchowymi. Przykład? Rozmowa z rodzicami pewnego nastolatka. Najpierw było lekceważenie problemu, potem, po dwóch latach, przyprowadzili do mnie swojego syna i mówią: „Niech nam ksiądz pomoże, bo byliśmy już u kilku psychologów i nie ma poprawy…” Niestety, zwiększa się ignorancja i lekceważenie problemu przez dorosłych…

Czy ten chłopiec był opętany?

Nie. Chodziło o myśli samobójcze, samookaleczenie się. Nie radził sobie ze zwyczajnymi problemami. Pogrążył się w stan życiowej apatii. Mówił, że jedynym sensem jego życia jest Internet… Jeśli więc mówimy o współczesnych zagrożeniach, to za jedno z nich należy uznać antychrześcijańskie święto Halloween. Jego praktyki osłabiają wiarę. Przesadą jest mówić, że udział w Halloween wiąże się bezpośrednio z opętaniem, ale na pewno to może być pierwszy krok do osłabienia wiary i zagubienia, także na płaszczyźnie rozwoju osobowości. To wszystko dzieje się w człowieku stopniowo.

Warto przypomnieć, że w zamyśle Kościoła uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem radosnym i w takiej też atmosferze powinna być przeżywane.

To prawda. Papież Franciszek zachęca, aby święto duchów i upiorów - Halloween zastąpić dzieciom zabawą w bal czy spotkaniem Wszystkich Świętych – Holy Wins. Dzieci i młodzież  przebierają się za świętych i uczestniczą w zabawach czy czuwaniach modlitewnych w kościołach, szkołach, przedszkolach, także domach rodzinnych. Poznają przy okazji historię i duchowe piękno świętego, a nie brzydotę i beznadzieję, jakie niesie ze sobą Halloween.

Na ile ten sposób świętowania może być bardziej atrakcyjny?

Wszystko zależy od inwencji i kreatywności tych, którzy to wszystko organizują. To może też być religijne radosne świętowanie i przypominanie, że  każdy z nas został powołany przez Pana Boga do świętości. Pocieszające jest to, że część duszpasterzy, sióstr zakonnych, katechetów i nauczycieli, we współpracy z rodzicami i młodzieżą, nie narzeka tylko na Halloween, ale bierze się do konkretnego działania duszpasterskiego, które w połączeniu z modlitwą przynosi obfite, piękne i prawdziwie radosne owoce. Kochani Rodzice, nie dajcie się zwieść, nie narażajcie swych pociech na bezsensowne i szkodliwe praktyki Halloween, nie bójcie się łamać złych stereotypów.

Rozmawiała Jagienka Michalik. fot. pixaby







Dziękujemy za przesłanie błędu